Jarosław Jach dwukrotnie był zawodnikiem Rakowa Częstochowa prowadzonym przez Marka Papszuna, więc dobrze zna metody tego trenera. Opowiedział o nich w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą.

Stoper Znicza Pruszków najpierw był wypożyczony przez Crystal Palace do klubu spod Jasnej Góry w sezonie 2019/20 i okazał się wtedy sporym wzmocnieniem. W dwudziestu czterech ligowych meczach strzelił dwa gole, pomagając Rakowowi w pierwszym sezonie po awansie w spokojnym utrzymaniu.
Jach wrócił do Częstochowy wiosną 2021 i rozegrał dziesięć spotkań, w których zaliczył dwie asysty. Pod koniec rundy coraz częściej siedział na ławce rezerwowych. Ostatecznie jednak dołożył swoją cegiełkę do wicemistrzostwa Polski.
Jarosław Jach opowiada o współpracy z Markiem Papszunem w Rakowie Częstochowa
Dwukrotny reprezentant kraju ma sporo wspomnień związanych z Markiem Papszunem. U Tomasza Ćwiąkały opowiedział o jednym z nich.
– Marek Papszun przemawiał do piłkarzy prosto, ale konkretnie. Zatrzymywał grę w irytujący sposób podczas fajnych faz. Ktoś świetnie wyszedł spod pressingu, a on zatrzymywał: „dlaczego ty tutaj zagrałeś? Nie graj tutaj, bo jutro to nie będzie skuteczne. Dziś to przeszło, bo drużyna źle się zachowała, ale jutro przeciwnik zachowa się lepiej – tłumaczył.
– „Dziesiątki” często miały taką przypadłość, że przyjmowały piłkę na zewnątrz. On zwracał na to wyjątkowo uwagę, by przyjmować do środka. Pamiętam obóz w Turcji. David Tijanić przyjechał jako nowy zawodnik i którąś piłkę z rzędu przyjął na zewnątrz. Rozdał fajnie do boku, poszła wrzutka. Marek oczywiście gwizdek, cofamy tę akcję, stoper wgrywaj tę piłkę, a ty, David, patrz… Stoper podaje do Papszuna, on przyjmuje do środka, gra klepę z napastnikiem, wychodzi sam, strzela Kubie Szumskiemu po krótkim i Marek zaczyna celebrować bramkę. Biegnie, ręce rozłożone i krzyczy GOOL, GOOOL – wspomina Jach.
– Dla nas to było śmieszne, ale on w taki prosty sposób przekazywał futbol – podsumował.
– Marek Papszun przemawiał do piłkarzy prosto, ale konkretnie. Zatrzymywał grę w irytujący sposób podczas fajnych faz. Ktoś świetnie wyszedł spod pressingu, a on zatrzymywał: „dlaczego ty tutaj zagrałeś? Nie graj tutaj, bo jutro to nie będzie skuteczne. Dziś to przeszło, bo… pic.twitter.com/mMkfSKyaeB
— Tomasz Cwiakala (@cwiakala) September 23, 2025
Jarosław Jach w poprzednim sezonie Ekstraklasy uzbierał 11 meczów dla Zagłębia Lubin i strzelił jednego gola. W pierwszoligowym Zniczu od momentu przyjścia w sierpniu jest ważną postacią. Z nim w składzie drużyna potrafiła przegrać 0:7 z Wisłą Kraków, ale też ostatnio wygrać 4:0 z GKS-em Tychy.
Fot. Newspix