Reklama

Iordanescu w Legii. Na jak długo?

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

12 czerwca 2025, 20:47 • 2 min czytania 55 komentarzy

Legia ogłasza nowego trenera i tym samym rozpoczyna gorącą dyskusję na temat kolejnych kroków klubu w tym okienku transferowym. Wiele będzie zależeć też od tego, jakich piłkarzy chciałby mieć w swoim zespole nowy szkoleniowiec, który ma z miejsca stać się centralnym punktem projektu budowanego przez dyrektora Michała Żewłakowa. Pytanie jednak, jak długo Edward Iordanescu wytrwa na nowym stanowisku – w przeszłości nie zwykł pracować długo w jednym klubie…

Iordanescu w Legii. Na jak długo?

Rumun trafia do Legii z nieco większym bagażem doświadczeń niż jego poprzednik, więc naturalnym jest, że ma zarabiać większe pieniądze. O apanażach Iordanescu należnych mu z uwagi na podpisany kontrakt mówił na antenie Kanału Sportowego Marcin Szymczyk, dziennikarz portalu Legia.net: – Na pewno Goncalo Feio zarabiał dużo, dużo mniej. Ale on tu przyszedł, bo to była dla niego szansa. Natomiast Kosta Runajić miał coś koło 140-150 tysięcy złotych miesięcznie. Czesław Michniewicz miał bodaj 110 tysięcy złotych. Biorąc pod uwagę inflację to jest zachowany ten poziom poprzednich trenerów – zdradził dziennikarz.

Rumun za sterami w Legii. Iordanescu raczej się nie przywiązuje

Zdaniem Szymczyka zarobki nowego trenera Legii mają oscylować w okolicach 160 tysięcy złotych miesięcznie. Może się jednak okazać, że bez względu na długość podpisanego kontraktu, Iordanescu pożegna się z Legią trochę szybciej i w pewnym momencie jego pensja zacznie klubowi nieco ciążyć. W swoich ostatnich epizodach w roli trenera klubowego Rumun:

  • przetrwał trzy miesiące w FCSB,
  • po sześciu miesiącach pożegnał się z CFR Cluj,
  • półtora roku spędził w Gaz Metan Mediaș,
  • przepracował miesiąc, też w Cluj,
  • dziesięć miesięcy najmował stanowisko trenera Astry Giurgiu,
  • kwartał wytrwał w CSKA Sofia.

Od początku sezonu 2016/2017 tylko raz pracował więc w klubie dłużej niż rok. Możliwe więc, że w Warszawie wzięli sobie trenera bardziej do lata (byle kolejnego…), a nie na lata. Chociaż historia nie zawsze musi jednoznacznie definiować przyszłość.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Reklama

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

55 komentarzy

Loading...