Po pokonaniu w towarzyskim starciu Mołdawii, polscy kibice czekają na kolejny nasz mecz o punkty w eliminacjach mistrzostw świata do wtorku, kiedy to zagramy w Helsinkach. Nie oznacza to, że do tego czasu nic się w naszej grupie nie dzieje. Sobotnie spotkanie Finów z Holendrami będzie raczej jednostronnym widowiskiem, ale niespodzianka miałaby dość duże konsekwencje także dla szans kadry Probierza na awans bezpośredni, czy też trafienie do baraży. Za kogo kibic nad Wisłą powinien trzymać kciuki w meczu Suomi z Oranje?

Wpływ wyniku meczu Finlandia-Holandia na szanse Polski na awans na Mundial
Na finały mistrzostw świata w 2026 roku pojadą bezpośrednio wyłącznie zwycięzcy grup w europejskich eliminacjach. Dwanaście drużyn z drugich miejsc zagra w dwustopniowych barażach o ostatnie cztery bilety do Ameryki Północnej wraz z czterema zwycięzcami grup Ligi Narodów.
Jako że w tych ostatnich rozgrywkach wypadliśmy słabo, dla nas sytuacja jest prosta: wygranie grupy oznacza awans na mundial, zaś zajęcie w niej drugiego miejsca kierują nas do baraży. Lokaty trzecia i niższe to koniec szans na grę w Stanach Zjednoczonych, Meksyku i Kanadzie.
Długi start naszej grupy
Nasza grupa wystartowała w marcu od dwóch wygranych Polski z Litwą i Maltą, wygranej Finlandii na Malcie i remisu Litwy z Finlandią. Prawdziwa walka zaczyna się jednak dopiero teraz, bo do gry wkracza faworyt – Holandia. Oranje w marcu grali ćwierćfinały Ligi Narodów, w których po karnych odpadli z Hiszpanią. W sobotę ekipa Ronalda Koemana gra w Helsinkach, a Malta podejmie Litwę.

Ten ostatni mecz jest mało istotny, ale mecz w Finlandii może mieć dość istotne znaczenie dla układu sił w grupie. Oczywiście, zdecydowanym faworytem są goście, a za wygraną gospodarzy bukmacherzy płacą aż jedenaście do jednego. Jednak w małej pięciozespołowej grupie jeden niespodziewany rezultat może sporo namieszać.
Intuicyjnie można wyczuć, że urwanie punktów Holendrom da nam pewną nadzieję na powalczenie przez nas o wygranie jakimś cudem grupy, ale jednocześnie spowoduje, że nasza lokata wśród dwóch najlepszych drużyn stanie pod nieco większym znakiem zapytania. Z kolei brak niespodzianki mocno uprości naszą sytuację: znacznie bardziej prawdopodobne będzie zajęcie przez nas po prostu drugiego miejsca – ani niższego, ani wyższego.
Polska na poziomie Uzbekistanu i Jordanii
Jak to jednak wygląda w liczbach? Posłużyłem się rankingiem Elo, najlepiej oddającym siłę reprezentacji narodowych. Holandia zajmuje w nim siódme miejsce, a my jesteśmy dopiero na czterdziestym piątym – tylko o dwie lokaty wyżej od Uzbekistanu i sześć wyżej od Jordanii, które w czwartek po raz pierwszy w historii zakwalifikowały się na mundial.
Wciąż jednak jesteśmy znacznie wyżej od siedemdziesiątej czwartej Finlandii oraz oczywiście sto czterdziestej Litwy i sto pięćdziesiątej drugiej Malty.
To wszystko, wraz z marcowym remisem Finlandii w Kownie, powoduje, że sytuacja w naszej grupie jest banalnie prosta zanim nawet gra na poważnie się rozpoczęła. Holendrzy mają 91% szans na wygranie grupy i 8% szans na zajęcie drugiego miejsca. My mamy 8% szans na awans bezpośredni i 80% na wejście do baraży. Finlandia ma 0,2% szans na pierwsze i 10% na drugie miejsce. Maltę i Litwę można praktycznie pominąć.
Prawdziwe nudy, ale być może kadra Probierza da radę namieszać. Może też pomóc wynik meczu w Helsinkach.
Jeśli Holandia go wygra, sytuacja będzie wyglądać następująco:
| Holandia | Polska | Finlandia | |
| Wygranie grupy | 93% | 6% | 0,02% |
| Drugie miejsce | 6% | 83% | 10% |
| Dalsze lokaty | <0,5% | 10% | 86% |
(liczby mogą się nie sumować do stu procent ze względu na zaokrąglenia)
Zatem praktycznie zmieni się bardzo niewiele. Minimalnie zwiększy się nasza szansa na zajęcie drugiej lokaty, lekko spadnie szansa, że wygramy grupę, ale też na to, że nie wejdziemy nawet do baraży.
Znacznie ciekawiej jest w przypadku niespodzianki. Jeśli Suomi podzielą się punktami z Oranje, sytuacja będzie wyglądać tak:
| Holandia | Polska | Finlandia | |
| Wygranie grupy | 86% | 14% | 0,3% |
| Drugie miejsce | 14% | 73% | 14% |
| Dalsze lokaty | 0,5% | 13% | 86% |
Nieco wzrosną szanse Finów na baraże, dość mocno wzrosną też nasze szanse na awans bezpośredni, choć wciąż będą dość małe. Niestety, ryzyko niewejścia nawet do play-offów wzrośnie także do podobnego poziomu.
Najwięcej pikanterii doda wygrana gospodarzy w Helsinkach:
| Holandia | Polska | Finlandia | |
| Wygranie grupy | 77% | 21% | 3% |
| Drugie miejsce | 21% | 51% | 28% |
| Dalsze lokaty | 2% | 28% | 69% |
Sytuacja Holendrów wciąż będzie dość komfortowa – będą przecież mieli wiele okazji do odrobienia straty. Przypomnijmy, że w eliminacjach mundialu przy równej liczbie punktów decyduje najpierw łączny bilans bramek, nie zaś wyniki meczów bezpośrednich.
U nas wszystko stanie na głowie i to mimo nierozegrania żadnego spotkania. Szanse na drugie miejsce spadną do zaledwie około pięćdziesięciu procent. Dobra wiadomość jest taka, że pojawią się na horyzoncie perspektywy wygrania grupy i to wcale nie kompletnie nierealne. Niestety jeszcze bardziej wzrośnie szansa na to, że wypadniemy nawet z baraży.
Trzy punkty Finów z Holendrami oznaczają, że przy ewentualnym równym bilansie naszych meczów z Suomi, będziemy mieli duży problem z ich dogonieniem i już we wtorek możemy znaleźć się w bardzo trudnej sytuacji pod względem szans na finały mistrzostw świata. Zaś jeżeli nawet zdobędziemy w starciach z nimi cztery punkty, już przy jednym naszym potknięciu w meczach z Litwą i Maltą będziemy musieli liczyć na lepszą różnicę bramek.
Nie zmienia to jednak faktu, że nasze sumaryczne szanse na awans na mundial w przypadku wygranej Holandii będą wynosić około 30%, a w przypadku jej potknięcia (obojętnie czy remisu czy porażki) – wzrosną do około 35%.

Na zgrupowanie reprezentacji Finlandii powołani zostali odchodzący z Cracovii Hoskonen i Kallman
Probierz powinien trzymać kciuki za Holendrów?
Wydaje się, że nie jest to najgorszy scenariusz dla Polski, ale z pewnością najbardziej niekorzystny dla Michała Probierza. Przy braku niespodzianek w naszej grupie, powinien on przy minimum wysiłku wejść do baraży, gdzie wszystko jest możliwe – w pierwszej rundzie można w nich trafić nawet na San Marino, które może wystąpić dzięki wygraniu grupy najniższej Dywizji Ligi Narodów.
Nikt nie będzie miał pretensji o brak pierwszego miejsca. O ile uda się zająć miejsce wyższe od trzeciego, wielu przełknie nawet brak awansu na mundial. Robota odbębniona, pora na eliminacje Euro 2028 – w dość trudnym formacie.
W żadnym momencie nie pojawią się ambicje na osiągnięcie czegoś wielkiego w eliminacjach, ale też ani przez chwilę nasz awans do baraży nie będzie zagrożony.
Wygrana Finlandii z Holandią wiele zmieni. Po pierwsze: może pojawić się oczekiwanie nawiązania walki z Holandią przez Polaków. Szczególnie jeśli dobrze zaprezentujemy się z Finami. Probierz nie sprawia wrażania trenera, któremu zależałoby na pompowaniu balonika. Po drugie: prawie pewne baraże zaczną być coraz bardziej wątpliwe. Może pojawić się nerwówka – szczególnie przy naszym potknięciu w Helsinkach.
Wygląda więc na to, że tym, kto powinien w największym stopniu trzymać kciuki za Holendrów jest nasz selekcjoner, któremu ich porażka może zepsuć komfort pracy, także sprawić, że kibice czegoś od niego będą chcieli.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZLO O REPREZENTACJI POLSKI:
- Kamiński z optymizem przed Finlandią: To był dobry sprawdzian
- Sukces Probierza. Po dwóch latach pracy zemścił się na Mołdawii
- Grosicki najlepszy w pożegnaniu z kadrą. Walukiewicz z fatalną zmianą [NOTY]
- Cash docenił rywala. “Myślę, że Mołdawia to dobry zespół”
- Co z kontuzją Piotra Zielińskiego? “Zrobimy wszystko”
Fot.: Newspix.pl