Iga Świątek ma w najbliższych tygodniach powalczyć o piąty triumf we French Open w swojej karierze. Ostatnie wyniki każą jednak wątpić w powodzenie tej misji, a dziś okazało się, że nie pomoże też drabinka. Losowanie było bowiem dla Polki wyjątkowo mało łaskawe. Nie poszczęściło się też między innymi Hubertowi Hurkaczowi.

Iga Świątek wylosowała źle. Polka może szybko trafić na wielką rywalkę
Świątek po raz pierwszy od 2021 roku jest w turnieju rozstawiona z innym numerem niż jedynka. Z powodu ostatnich słabych wyników Polka spadła bowiem w rankingu WTA na 5. miejsce i to właśnie z piątką przystąpi do rywalizacji na paryskich kortach. Stąd, co naturalne, można było spodziewać się nieco trudniejszej drabinki niż zwykle. Jednak nawet w porównaniu z innymi częściami, trzeba przyznać, że ta Igi jest wyjątkowo niełaskawa dla naszej tenisistki.
O ile pierwsze dwie rundy nie wyglądają źle – Iga zmierzy się w nich z Rebeccą Sramkovą i, potencjalnie, Emmą Raducanu, z którą zwykle radziła sobie bardzo dobrze – o tyle od trzeciej zaczną się schody. Tam na Polkę może czekać Marta Kostiuk, która bywa groźna dla rywalek z topu. Jeśli Iga z nią wygra, to… najpewniej będzie miała wielke problemy już w 1/8 finału. Tam bowiem czekać powinien ją pojedynek z kimś z trójki: Belinda Bencić, Jelena Rybakina i Jelena Ostapenko.
CZYTAJ TEŻ: JAK ŚWIĄTEK Z OSTAPENKO. NA KIM POTYKAŁY SIĘ INNE WIELKIE TENISISTKI?
O Ostapenko wiele pisać w kontekście Świątek nie trzeba. Wystarczy bilans ich meczów, a w tym Łotyszka prowadzi w tym momencie 6:0. I choć ich ostatnie starcie – w Stuttgarcie – było już bardziej wyrównane niż poprzednie, to Idze nadal wiele brakowało, by Łotyszkę pokonać. A że w kolejnych turniejach – w Madrycie i Rzymie – nie zachwyciła, możliwe, że dziś byłaby od tego dalej, niż przed kilkoma tygodniami. Rybakina nie jest w tym sezonie w najlepszej formie, jednak to tenisistka grająca w sposób, którego Iga bardzo nie lubi. Owszem, Polka znalazła na nią metodę, ale wtedy, gdy sama była w formie. Jak wyglądałoby to dzisiaj? Trudno stwierdzić. A Bencić? Ona po prostu jest groźna i w swojej najlepszej formie gotowa zagrozić każdej rywalce, w tym i Idze. Zresztą pokazywała to już w przeszłości, bo raz potrafiła Polkę pokonać, a w 2023 roku na Wimbledonie była od tego o włos.
Iga Swiatek’s possible path to defending her Roland Garros title:
R1 – Sramkova
R2 – Raducanu / Xinyu Wang
R3 – Kostyuk / Cristian
R4 – Ostapenko / Rybakina / Bencic
QF – Paolini / Svitolina / Vekic / Noskova
SF – Sabalenka / Zheng / Shnaider / Anisimova / Stearns /… pic.twitter.com/Qywl2eiDGF
— The Tennis Letter (@TheTennisLetter) May 22, 2025
Dalej Iga może trafić na Jasmine Paolini, a w meczu o finał – Arynę Sabalenkę. To jednak melodia przyszłości, co do której aktualnie można mieć spore wątpliwości, czy się wydarzy. Polka w tym sezonie nie była przecież jeszcze w finale żadnego turnieju, a na mączce zaliczyła w ostatnim czasie dwie bardzo wyraźne porażki – 1:6, 1:6 z Coco Gauff i 1:6, 5:7 z Danielle Collins.
Hurkacz i spółka też nie będą zachwyceni
Hubert Hurkacz, który w ostatnich tygodniach zdaje się odzyskiwać formę, której naprawdę długo szukał – tak naprawdę od urazu odniesionego na ubiegłorocznym Wimbledonie – ale na kortach Rolanda Garrosa może mieć problemy z tym, by dojść do dalszych rund. On sam na mączce czuje się najgorzej ze wszystkich nawierzchni (choć miewa turnieje, w których po części pokazuje, że tę grę na ziemi znacząco poprawił), a do tego już w pierwszej rundzie trafił na Joao Fonsecę, jednego z najbardziej utalentowanych tenisistów w ATP.
Fonseca ma niespełna 19 lat i zachwycił w czasie Australian Open, gdy pokonał Andrieja Rublowa. Na razie jednak brakuje mu regularności i jeśli Hubert zdoła to wykorzystać, może z Brazylijczykiem wygrać. Biorąc jednak pod uwagę historię Hurkacza i jego wielkoszlemowych występów, nie będziemy na razie analizować drabinki dalej. Podobnie jak u Kamila Majchrzaka, który niedawno wrócił do najlepszej „100” rankingu ATP i nie musiał przedzierać się przez kwalifikacje. On w losowaniu trafił na Hamada Medjedovicia, a więc rywala w zdecydowanie swoim zasięgu, ale – jakby to powiedział Zbigniew Boniek – spokojnie. Dla Kamila każda wygrana w turnieju głównym byłaby już osiągnięciem.
Pecha miały obie Magdy – Magda Fręch trafiła w losowaniu na Ons Jabeur. Tunezyjka od dawna nie jest najlepszą wersją siebie, ale to wciąż rywalka, z którą będzie trudno się uporać i na pewno można było mieć lepsze losowanie w pierwszej rundzie. Źle wylosowała też Magda Linette. Jako pierwsza tenisistka, która nie łapała się w rozstawienie – zajmuje aktualnie 33. miejsce w rankingu WTA – trafiła na Clarę Tauson, która co prawda dobre turnieje przeplata fatalnymi, ale w formie potrafi zagrozić każdej rywalce, co pokazała w tym sezonie dochodząc między innymi do finału turnieju w Dausze.
Możliwe, że do tego grona dojdzie jeszcze jedna reprezentantka Polski – do trzeciej rundy kwalifikacji awansowała bowiem Linda Klimovicova, która niespodziewanie pokonała w pierwszym meczu Lindę Fruhvirtovą, z kolei w drugiej uporała się z Mananchave Sawangkaew. Odpadły, niestety, dwie inne reprezentantki Polski – Maja Chwalińska i Katarzyna Kawa.
Mecze Polaków w I rundzie Roland Garros:
- Iga Świątek – Rebecca Sramkova
- Magdalena Fręch – Ons Jabeur
- Magda Linette – Clara Tauson
- Hubert Hurkacz – Joao Fonseca
- Kamil Majchrzak – Hamad Medjedović