Gdyby Manchester City rozgrywał “swój” sezon, mówilibyśmy o szokującym wydarzeniu. A tak trzeba tylko powiedzieć, że zamiast dorzucić na koniec chociaż jedno trofeum na osłodę, piłkarze Pepa Guardioli rozegrali finał FA Cup tak jak cały rok. Źle, słabo, może nawet kompromitująco. I aż nie chce się wierzyć, że przegrali z Crystal Palace, nie strzelając w meczu nawet jednego gola.
Choć starali się, to trzeba im przyznać. Według kilku platform odpowiadających za liczenie współczynnika xG, Manchester City powinien mieć dwie bramki. Ale skończył tylko na jękach po marnowanych okazjach i obserwowaniu, jak Crystal Palace zdobywa swoje pierwsze trofeum w historii. Wielkie gratulacje.
Crystal Palace – Manchester City 1:0. Porażka Guardioli w finale FA Cup
Gdy Eberechi Eze strzelał gola na 1:0 w 16. minucie, na twarzy Guardioli pojawił się grymas niedowierzania. Akurat w tym sezonie, wybitnie nieudanym dla City, jego piłkarzom znacznie trudniej przychodzi powrót do przegrywanych spotkań. Podkreślił to moment z 36. minuty, gdy Marmoush marnował rzut karny.
Eze 🔵🔴💫pic.twitter.com/9iooFTOY3i
— SPORTS ZONE (@SportsZone__) May 17, 2025
Dean Henderson, that is MASSIVE 😤 pic.twitter.com/Aw4r62Mwbt
— Crystal Palace F.C. (@CPFC) May 17, 2025
City klepało piłkę i oczywiście posiadało ją w zdecydowanej większości meczu (78% czasu). Ale co z tego, skoro to Crystal Palace miało 1:0 i mogło spokojnie bronić, wiedząc zresztą, że stoi przed nim nie mistrzowski Manchester City, tylko jego cień, który przez zawaloną ligę może nie załapać się do Ligi Mistrzów.
W tym meczu zawiedli ci, którzy powinni tej ekipie przewodzić. Znowu był wśród tych piłkarzy Erling Haaland, któremu wyliczono, że w ostatnich dziewięciu finałach krajowych pucharów nie strzelił żadnego gola. Ba, w ostatnich sześciu występach na Wembley, w meczach dużej rangi, też nie wpisał się na listę strzelców. Choć musimy przyznać, że w jednej sytuacji w trakcie meczu Henderson prawdopodobnie w sposób nieprzepisowy zabrał mu gola. Norweg mógł mieć przed sobą pustą bramkę, ale Anglik wygarnął mu ją ręką poza szesnastką. Sędziowie jednak uznali, że skoro golkiper miał nogi w obrębie pola karnego, przewinienia nie było. Dziwne.
HOW HAS DEAN HENDERSON GOT AWAY WITH THIS 🤯🤯🤯 pic.twitter.com/x0nipK5roP
— The 44 ⚽️ (@The_Forty_Four) May 17, 2025
No więc mamy dopełnienie tragedii piłkarzy Manchesteru City. Ligę przerżnęli, ten sezon ogółem jest do zapomnienia, ale na pewno liczyli, że uda się chociaż ze zdobyciem FA Cup. Cóż, nic z tego. Jak nie idzie, to nie idzie. Na dodatek w tym meczu mieliśmy trochę przepychanek między oboma stronami i frustracji ze strony “Obywateli”, zwłaszcza u Pepa Guardioli. Ale tak czysto po ludzku – trudno się człowiekowi dziwić.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Jacek Zieliński trenerem sezonu w Ekstraklasie? “Bez przesady!” [WYWIAD]
- Raków wykupi Jonatana Brunesa? Znamy warunki, kiedy decyzja? [NEWS]
- Klemenz o rasizmie: Pod ciemną skórą jest człowiek, a nie worek na emocje
- 42% szans Rakowa na mistrzostwo? Oto, co mówią liczby na finiszu rywalizacji
- “Rzecz nadprzyrodzona”. Szaleństwo przedostatniej kolejki sezonu 2009/10
Fot. Newspix