Florian Wirtz to jedno z nazwisk budzących największe zainteresowanie na rynku transferowym. Zainteresowanie, rzecz jasna, gigantów europejskiej piłki, których stać na wyłożenie olbrzymich pieniędzy na zakontraktowanie gwiazdy Bayeru Leverkusen. Szczególnie zdeterminowany wydaje się Bayern Monachium, który jest gotów rozbić bank, byle tylko sprowadzić do siebie 21-latka.

Bayern Monachium rusza po czołowego gracza ligowego rywala – nowe, nie znaliśmy. Wzmocnienie zespołu kosztem osłabienia konkurencji to klasyczny manewr Bawarczyków, czego najbardziej jaskrawym przykładem może być pozyskanie Roberta Lewandowskiego, z którym w 2014 roku dogadano się tak, że przyszedł za darmo po wygaśnięciu jego kontraktu z Borussią Dortmund.
Florian Wirtz odejdzie z Bayeru Leverkusen? Bayern Monachium chce zapłacić fortunę
Wirtz jednak za darmo nie przyjdzie. Na dodatek, według Sky Sports, Bayern to ostatnia drużyna, do jakiej ustępujący mistrz Niemiec chciałby oddać swojego czołowego zawodnika. Znacznie chętniej w Leverkusen przystano by na ofertę choćby z Realu Madryt, natomiast – choć rzeczywiście mówiło się o zainteresowaniu tematem ze strony Królewskich – jeśli wierzyć mediom, prezes Realu Florentino Perez nie ma zamiaru w tej chwili wykładać tak potężnych pieniędzy, jak oczekiwane przez Aptekarzy ponad 100 milionów euro.
Co innego Bayern. Według L’Equipe, Bawarczycy są gotowi sięgnąć głęboko do kieszeni i szykują ofertę, wobec której ani klub ani zawodnik nie będą mogli przejść obojętnie. Mowa bowiem o kwocie 125 milionów euro (plus ewentualne bonusy), która miałaby trafić na konto Bayeru oraz łącznie 125 milionach euro pensji dla piłkarza w trakcie pięcioletniego kontraktu.
Jeśli transakcja doszłaby do skutku, byłby to najdroższy transfer w historii Bayernu. Do tej pory rekordową sumę wydano na Harry’ego Kane’a, za którego w 2023 roku zapłacono 95 milionów euro. Kontrakt Floriana Wirtza z Bayerem Leverkusen obowiązuje do końca czerwca 2027 roku.
CZYTAJ WIĘCEJ O PIŁCE NOŻNEJ NA WESZŁO:
- Haditaghi dla Weszło: Wydałem na Pogoń już prawie osiem milionów euro
- Porażka w finale Pucharu Polski – kogo bolałaby bardziej?
- Wielka stawka nie tylko dla Legii i Pogoni. Jaga czeka na wynik finału PP
Fot. Newspix