W Gdańsku kłopoty dotyczą nie tylko sytuacji sportowej oraz finansowej Lechii. Sage Tolbert, koszykarz Arki Gdynia, w swoim vlogu opowiedział o rasistowskim incydencie z udziałem kibiców lokalnego rywala. Amerykanin „poszedł na pierwszy mecz piłkarski w życiu” i zderzył się z rasizmem.
Sage Tolbert to skrzydłowy, który w obecnym sezonie gra w koszykarskim zespole Arki Gdynia, trzynastej drużynie Polskiej Ligi Koszykówki. Zawodnik prowadzi kanał na YouTube, na którym opowiada o życiu i karierze w Europie. W najnowszym odcinku zdradził, jak wyglądał pierwszy mecz piłkarski, na który poszedł.
Koszykarz Arki Gdynia poszedł na mecz Lechii Gdańsk. “Nie lubimy czarnoskórych, Arki nawet bardziej”
— Podeszli do mnie jacyś ludzie w barze, zaczęli pytać, kim jestem. Powiedzieli, że nie lubią Arki Gdynia, ale też, że nie lubią czarnoskórych osób. Nie wiem, czy powiedzieli, żebym uważał, ale powiedzieli, że Arki Gdynia nie lubią nawet bardziej niż czarnoskórych. Zobaczymy, jak to się skończy, bo tak się składa, że obie rzeczy mnie dotyczą. Mamy 2025 rok i nadal dzieją się takie rzeczy… — powiedział Tolbert w nagraniu.
Koszykarz wyjaśnił, że na mecz został zaproszony przez znajomych. Zdawał sobie sprawę, że dwa lokalne kluby nie pałają do siebie sympatią, ale już na wstępnie nagrania podkreślał, że nie opowiada się po żadnej ze stron. Chciał tylko obejrzeć mecz. Na nagraniu widzimy, że Sage Tolbert poszedł na mecz Lechii Gdańsk z Piastem Gliwice. Na trybunach spotkał się ze swoimi znajomymi.
Tolbert stwierdził, że odwiedzi jeszcze mecz piłkarski w Polsce, ale wybierze się na spotkanie innego zespołu. — Nie zagłębiałem się w szczegóły na miejscu, chciałem, żebyście zrozumieli, co się stało — mówi Sage na koniec nagrania, gdy jest już w domu.
— Moi znajomi mieli bilety na mecz, chciałem na nich poczekać w barze na stadionie. Po prostu sobie stałem. Trzech Polaków podeszło do mnie, pytało kim jestem, co robię, czy gram w piłkę albo koszykówkę. Powiedziałem, że jestem koszykarzem Arki. Nie boję się, nie jestem szczypiorem. Powiedzieli mi, że nie lubią Arki. Myślałem, że na tym się skończy, ale zaczęli mówić, że ludzie tutaj nie lubią czarnoskórych, że dwadzieścia lat temu czarnoskórzy nie mogli nawet przyjść na stadion. Nie przejmowałem się tym, mówili jednak dalej, że powinienem uważać, że coś może się stać w przerwie.
Na koniec Sage Tolbert zaskoczył kibiców Lechii, życząc im miłego dnia i podając im rękę. Koszykarz stwierdził, że patrzyli na niego jak na dziwaka.
— Nie mówię, że wszyscy tacy są. Mówię, że coś takiego się zdarzyło. Podobało mi się na meczu — stwierdził Tolbert.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:
- Lechia Gdańsk bez licencji. Komisjo Licencyjna, tym razem bądź poważna!
- Najsilniejsi beniaminkowie XXI wieku
fot. Sage Tolbert YT