Reklama

Stępiński to droga opcja dla Widzewa. Padłby rekord transferowy

Przemysław Michalak

Opracowanie:Przemysław Michalak

28 kwietnia 2025, 21:53 • 2 min czytania 9 komentarzy

Odkąd Robert Dobrzycki oficjalnie przejął zarządzanie Widzewem, z łódzkim klubem zdążono połączyć już wielu zawodników z półki dotychczas kompletnie niedostępnej, ale tak naprawdę jedyną w miarę realną kandydaturą w tym gronie wydaje się Mariusz Stępiński. Co nie znaczy, że jego sprowadzenie będzie łatwe.

Stępiński to droga opcja dla Widzewa. Padłby rekord transferowy

Według cypryjskiego portalu sport-fm.com.cy mająca problemy finansowe Omonia Nikozja jest otwarta na sprzedaż polskiego napastnika, ale liczy na solidny zarobek.

Reklama

Omonia chce milion euro za Mariusza Stępińskiego

Klub Polaka chciałby dostać za niego kwotę w granicach miliona euro. Dla Widzewa oznaczałoby to zdecydowane pobicia swojego rekordu zakupowego, wciąż należącego do Marcina Robaka, za którego w 2008 roku zapłacono 500 tys. euro.

Plan Omonii jest bardzo ambitny, zwłaszcza że kontrakt Stępińskiego obowiązuje tylko do czerwca 2026, co cenę raczej obniża, a nie podwyższa.

Czterokrotny reprezentant Polski w tym sezonie na wszystkich frontach strzelił 16 goli w trzydziestu ośmiu meczach. W pewnym momencie popadł w niełaskę, gdy skrytykował przekłamaną historycznie oprawę kibiców Omonii zaprezentowaną przy okazji spotkania z Legią Warszawa w Lidze Konferencji, ale po kilku tygodniach wrócił do składu.

CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

9 komentarzy

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama