Teorie spiskowe mają to do siebie, że nie muszą mieć żadnych logicznych podstaw; że wszystko da się połączyć ze wszystkim. Przypadek włoskiego klubu US Avellino jest jednak wybitnie ciekawy. Włoskie media zauważyły, że gdy tylko Lupi odnoszą sukces… umiera papież.
US Avellino, w którym grają obecnie Thiago Cionek oraz Jan Żuberek, niedawno cieszyło się z awansu do Serie B, ale co bardziej przesądni czuli już, że radość nie potrwa długo. Mieli rację. Niedługo po tym, jak Lupi zapewnili sobie powrót na zaplecze ekstraklasy, zmarł Jorge Bergoglio, papież Franciszek. Skąd podskórne przeczucie, że nie ma co fetować sukcesu Avellino? Klubowi z Kampanii przypisuje się absurdalną klątwę. Bardzo często zdarza się tak, że gdy wywalczy on awans, umiera papież.
Klątwa US Avellino. Gdy włoski klub wywalczy awans, umiera papież
To nie żart, włoskie media naprawdę dopatrzyły się tej specyficznej zależności. Co więcej, istnieje naprawdę wiele dowodów na potwierdzenie tej tezy. To nie tak, że papież Franciszek jest drugą czy trzecią głową kościoła, która kończy posługę, gdy Avellino wchodzi do wyższej klasy rozgrywkowej. Sytuacja powtarza się regularnie od ponad pięćdziesięciu lat. Ba, dotyczy nawet Josepha Ratzingera, papieża Benedykta XVI, który z pełnienia funkcji zrezygnował poprzez abdykację. Spójrzcie sami:
- sezon 1958/1959: US Avellino awansuje do Serie B, umiera papież Pius XII,
- sezon 1963/1964: US Avellino awansuje do Serie C, umiera papież Jan XXIII,
- sezon 1977/1978: US Avellino awansuje do Serie A, umierają dwaj papieże: Paweł VI i Jan Paweł I,
- sezon 2004/2005: US Avellino awansuje do Serie B, umiera papież Jan Paweł II,
- sezon 2012/2013: US Avellino awansuje do Serie B, abdykuje papież Benedykt XVI,
- sezon 2024/2025: US Avellino awansuje do Serie B, umiera papież Franciszek.
Oczywiście nie było tak, że za każdym razem, gdy Avellino uzyskało promocję, umierał papież — nie nadążylibyśmy ich wybierać, bo Lupi dość regularnie krążą pomiędzy ligami. Mimo to mamy do czynienia z pewną anomalią: sześć z dwunastu awansów US Avellino zbiegło się z rokiem śmierci lub abdykacji głowy kościoła. Co więcej, od kiedy Lupi zaczęli grać w uporządkowanych rozgrywkach we Włoszech (Serie A, Serie B, Serie C), żaden papież nie przestał pełnić swojej funkcji w roku, w którym Avellino w lidze się nie powiodło.
Tym razem mówimy o przypadku o tyle absurdalnym, że Jorge Bergoglio umarł dosłownie dzień po tym, jak klub zapewnił sobie awans do Serie B. Mało tego: w styczniu papież Franciszek odwiedził Avellino, spotkał się z działaczami i podpisał klubową koszulkę. Jeśli działacze Lupich myśleli, że to przerwie fatalną passę, to cóż — nie wyszło.
Trzeba przyznać, że to najdziwniejsza piłkarska teoria spiskowa od słynnej klątwy Aarona Ramseya. Biedny Walijczyk miał tego pecha, że bardzo często fakt, że strzelał bramkę w meczu, zbiegał się ze śmiercią powszechnie znanej postaci. “Klątwa Ramseya” dosięgnęła Teda Kennedy’ego, Osamę Bin Ladena, Steve’a Jobsa czy Muammara Kaddafiego. W ostatnich latach sprawa przycichła, Ramsey strzelił kilka bramek dla Cardiff City bez „posyłania” kogokolwiek do piachu.
Anglicy twierdzą jednak, że i śmierć Franciszka ma związek z walijskim pomocnikiem. Tym razem nie dlatego, że strzelił bramkę, lecz dlatego, że objął funkcję trenera Cardiff City i wygrał pierwszym mecz. Tak, dokładnie w tym samym dniu, w którym Watykan ogłosił, że Jorge Bergoglio nie żyje.
WIĘCEJ O WŁOSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:
- Faszyzm, komunizm i futbol. Jak Włosi walczyli o Triest?
- Simone Barone, historia zapomnianego mistrza świata, który biegł jak Forrest Gump
- Bartosz Kwolek – kocha Inter, lata na Celtics [WYWIAD]
fot. US Avellino