Jakub Moder ponownie znalazł się w wyjściowej jedenastce Feyenoordu Rotterdam. Reprezentant Polski rozegrał 69. minut w spotkaniu z PSV w ćwierćfinale Pucharu Holandii, ale ani on sam, ani jego zespół nie mogą zaliczyć tego spotkania do udanych.
Jak na razie bilans Modera w Feyenoordzie to dwa mecze, oba przeciwko głównym rywalom z krajowego podwórka i dwie przegrane. Dziś, podobnie jak w niedzielnym starciu z Ajaksem, Polak nie błysnął, a jego drużyna przegrała, tym razem 0:2.
Były gracz Brighton znów nie wyróżnił się niczym pozytywnym. Nieco pozorował działania w defensywie, w kilku momentach mogąc zachować się w bardziej zdecydowany sposób. To można jednak powiedzieć o całym zespole, a symbolem tej postawy niech będzie utrata pierwszej bramki, kiedy mimo znacznej przewagi we własnym polu karnym nikt nie zdołał powstrzymać Johana Bakayoko przed skierowaniem piłki do siatki. Później długimi fragmentami można było odnieść wrażenie, że wynik nie jest wyższy tylko dlatego, że PSV nie dociskało mocniej nogi na gaz.
Moder nie wniósł również wiele do poczynań swojego zespołu w ofensywie, bo podanie (niezbyt precyzyjne) na skrzydło do Givairo Reada, po którym ten przeprowadził indywidualną akcję i oddał groźny strzał na bramkę Joela Drommela, ciężko uznać za wielką zasługę 25-latka. Przydarzały mu się niestety niecelne zagrania, po których goście tracili piłkę i zamiast wyjść spod pressingu musieli wracać się, by bronić własnego pola karnego.
Nieco winy spada natomiast na Modera za utratę przez Feyenoord drugiej bramki. To on przegrał walkę w środku pola z Ismaelem Saibarim. Marokańczyk rozegrał akcję do boku, pognał w pole karne, gdzie dostał piłkę zwrotną, a na jego drodze znów stanął nasz kadrowicz. Polak nie zdołał zablokować dogrania do Guusa Tila, któremu nie pozostało nic innego, jak wpakować piłkę do bramki. Trudno jednak oskarżyć Jakuba Modera w całości o utratę tego gola, jak i końcowy wynik spotkania. Był to efekt słabej, biernej postawy wielu zawodników ekipy z Rotterdamu.
PSV Eindhoven – Feyenoord Rotterdam 2:0 (1:0)
- 1:0 – Bakayoko 8′
- 2:0 – Til 68′
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Legia przypomniała sobie, że potrzebuje bramkarza? Po co ten pośpiech, panowie!
- Bez mediów przeżyjemy, ale eksperci od bezpieczeństwa by się przydali…
- Lech Poznań biega jak szalony. Rekordy, które dadzą mistrzostwo? [ANALIZA]
- Libacja na skwerku, edycja: Widzew Łódź
Fot. Newspix