Polski jedynak na mistrzostwach świata federacji PDC, Krzysztof Ratajski, udanie rozpoczął swój udział w prestiżowym turnieju rozgrywanym w Londynie. Nasz najlepszy darter pewnie pokonał kwalifikanta z Filipin, zamykając mecz w czterech setach. W kolejnej rundzie 47-latka czeka już jednak znacznie poważniejsze wyzwanie.
Słabszy okres już za Ratajskim
Krzysztof Ratajski ma za sobą trudny czas. Mowa tu nie tylko o słabszych występach przy tarczy, ale przede wszystkim tym, co działo się w jego życiu prywatnym. The Polish Eagle borykał się ze sporymi problemami zdrowotnymi. – Mogę powiedzieć, o co chodzi, bo to już nie jest wielka tajemnica. Miałem dwie operacje – dosyć poważne, bo w maju zdiagnozowano u mnie tętniaki w mózgu. W tamtym momencie byłem w dołku psychicznym – powiedział Ratajski w wywiadzie dla Łączy Nas Dart.
47-latek zdradził również, że trudności na tę chwilę ma za sobą i może skupić się wyłącznie na dobrych występach podczas PDC World Darts Championship. I choć oczywiście trudno liczyć na mistrzostwach świata na wielki sukces najlepszego polskiego dartera, to trzeba pamiętać, że Ratajski może zaskoczyć – tak jak zrobił to w 2021 roku, docierając do ćwierćfinału prestiżowych zawodów.
To zdecydowanie nie jest coś, czego się spodziewaliśmy.
🇵🇱 𝗞𝗿𝘇𝘆𝘀𝘇𝘁𝗼𝗳 𝗥𝗮𝘁𝗮𝗷𝘀𝗸𝗶 opowiedział o problemach z ostatnich miesięcy.#laczynasdart pic.twitter.com/5uUR6eELlP
— Łączy Nas Dart (@LaczyNasDart) December 22, 2024
A i tym razem jest o co się bić. W puli nagród znalazło się rekordowe 2,5 miliona funtów, o które powalczą zawodnicy z całego globu. Jeśli chodzi o samego Ratajskiego, to do drugiej rundy rywalizacji przystępował jako wyraźny faworyt. Przeciwnik? Przewidywano, że będzie nim Richard Veenstra, na którego stawiano w meczu przeciwko Alexisowi Toylo. Ale dość niespodziewanie to Filipińczyk zwyciężył i w początkowym etapie zmagań w Alexandra Palace trafił na naszego reprezentanta.
Polak sklasyfikowany jest obecnie na 31. miejscu rankingu PDC Order of Merit. I to właśnie dzięki temu rozpoczął turniej dopiero od drugiej rundy – takie prawo ma 32 najlepszych zawodników ze wspomnianego zestawienia. Toylo to natomiast kwalifikant, choć w meczu przeciwko Veenstrze pokazał już, że nie można go od początku stawiać na przegranej pozycji.
Bezlitosny Polski Orzeł
Dzisiejsze spotkanie na Ally Pally zaczynał darter z Filipin. Ale to Ratajski od razu zaznaczył swoją przewagę, wygrywając premierowego lega. Toylo w kluczowych momentach nie radził sobie z presją, popełniając błędy, co skrzętnie wykorzystywał The Polish Eagle. I to on zapisał na swoim koncie zwycięstwo w otwierającym secie. Przełamał zarazem swojego rywala, choć ten zdołał jeszcze w dobrym stylu ugrać jednego lega.
Filipińczyk potencjał pokazał w również w kolejnej partii, doprowadzając do stanu 2:2 w legach. Ale Ratajski się tym nie przejął i rozstrzygającą odsłonę zaczął od efektownego maksa. Świetne rzuty kontynuował już do końca, zapisując na swoim koncie również drugiego seta. Po przerwie lepiej zaprezentował się natomiast Toylo. Równa walka znów rozstrzygnęła się w pięciu legach – lepszy okazał się zawodnik z Filipin. Tym samym rywalizacja przeniosła się do czwartego seta.
RATAJSKI DOUBLES HIS CUSHION!
Real emotion from Krzysztof Ratajski!
The Polish Eagle defies a spirited rally from Toylo in set two to move a set away from a place in round three!
📺 https://t.co/pIQvhqYxEj#WCDarts | R2 pic.twitter.com/0l5yV9UsMq
— PDC Darts (@OfficialPDC) December 23, 2024
Na jego początku wciąż bliżej wygranej był Polak, prowadząc 2:1. Po chwili The Polish Eagle doprowadził sprawę do końca, dokładając wreszcie trzeciego seta, choć trzeba przyznać, że Toylo zaprezentował się dobrze, zwyciężając jeszcze w dwóch legach. To było jednak za mało na genialnego w czwartej partii Ratajskiego, który zanotował w niej średnią 115 i skuteczność 3/3 na podwójnych. Przy trzech lotkach meczowych nie zmarnował szansy i to on awansował do kolejnego etapu turnieju w Ally Pally.
Na kogo trafi teraz Krzysztof Ratajski? Zadanie wydaje się znacznie trudniejsze niż to, z którym mierzył się w drugiej rundzie PDC World Darts Championship. Na Polaka w 1/32 czeka bowiem Kevin Doets – sensacyjny zwycięzca w pojedynku z Michaelem Smithem, czyli turniejową “dwójką”.
Czytaj więcej o darcie:
- Poland Darts Masters. Jak Flintstone i Mario śpiewali Littlerowi “Hej, Sokoły!” [REPORTAŻ]
- Xbox, kebab po wygranych i finał mistrzostw świata. Oto Luke Littler – objawienie darta
- Barney, idol Holandii. Pięć mistrzostw świata, cztery dekady przy tarczy
- Phil Taylor. Od produkcji spłuczek do toalet do szesnastu tytułów mistrza świata
Fot. Newspix