Reklama

Powrót i double-double. Jeremy Sochan zameldował się na parkiecie po miesiącu przerwy

Sebastian Warzecha

Autor:Sebastian Warzecha

04 grudnia 2024, 08:39 • 2 min czytania 6 komentarzy

Jeremy Sochan wrócił do gry po miesięcznej przerwie spowodowanej urazem kciuka. W starciu z Phoenix Suns Polak od razu był jedną z wyróżniających się postaci na parkiecie – zanotował double-double. Jego San Antonio Spurs przegrali jednak mecz. 

Powrót i double-double. Jeremy Sochan zameldował się na parkiecie po miesiącu przerwy

Na początku sezonu NBA Sochan imponował formą. W każdym ze spotkań, w których wziął udział, rzucał powyżej 10 punktów, dwukrotnie dodawał tego minimum 10 zbiórek, rozwinął się też, jeśli chodzi o notowane asysty. Przede wszystkim jednak znakomicie pracował w defensywie, co dla Spurs kluczowe. Jednak 5 listopada, w starciu z Los Angeles Clippers, opuścił parkiet po nieco ponad dwunastu minutach gry. Ekipa z Teksasu szybko przekazała, że Jeremy doznał kontuzji kciuka i czeka go przerwa od gry.

Od początku mówiło się o mniej więcej miesięcznej pauzie i niemal dokładnie tyle nie oglądaliśmy Sochana na parkiecie.

Dziś w nocy Jeremy wrócił. Od Mitcha Johnsona – zastępującego w roli głównego trenera Gregga Popovicha, mającego własne problemy ze zdrowiem – Polak otrzymał 22 minuty. Tyle wystarczyło, by pokazać się z dobrej strony. Sochan był bardzo aktywny po obu stronach parkietu. Z miejsca zaliczył double-double: rzucił 14 punktów, a zebrał 12 piłek (wyrównanie najlepsze wyniku z tego sezonu). Do tego dorzucił dwie asysty, przechwyt i blok. Nie zanotował też żadnej straty.

Reklama

Tak naprawdę po Polaku nie było widać, że przegapił 13 spotkań Spurs, bo świetnie rozumiał się z partnerami i rozegrał dobre zawody. Niestety, Ostrogom nie udało się pokonać Suns, którzy wygrali 104:93. Do wygranej Słońca poprowadził Devin Booker (29 punktów), z kolei w ekipie z San Antonio wyróżnili się Devin Vassell (25 oczek) i Victor Wembanyama (15 punktów, 13 zbiórek i 7 asyst), choć ten drugi miał swoje problemy ze skutecznością – trafił tylko 1 z 9 trójek. Zresztą cała ekipa Spurs w tym akurat elemencie się nie popisała – Teksańczycy trafili ledwie 8 na 44 rzutów zza łuku.

Zarówno Spurs, jak i Suns, nie wyszli jednak z grupy NBA Cup, w ramach którego rozgrywano to spotkanie. Kolejny mecz Ostrogi rozegrają w nocy z czwartku na piątek, a ich rywalami będą koszykarze Chicago Bulls.

Fot. Newspix

CZYTAJ TEŻ:

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Unia Skierniewice nie sprawiła kolejnej sensacji. Ruch z awansem do ćwierćfinału [WIDEO]

Bartosz Lodko
1
Unia Skierniewice nie sprawiła kolejnej sensacji. Ruch z awansem do ćwierćfinału [WIDEO]

Koszykówka

Piłka nożna

Unia Skierniewice nie sprawiła kolejnej sensacji. Ruch z awansem do ćwierćfinału [WIDEO]

Bartosz Lodko
1
Unia Skierniewice nie sprawiła kolejnej sensacji. Ruch z awansem do ćwierćfinału [WIDEO]
Piłka nożna

Wielka Pajor, pomoc koleżanek i trenerka jak Grbić. Nieprzypadkowy awans na EURO

Jakub Radomski
14
Wielka Pajor, pomoc koleżanek i trenerka jak Grbić. Nieprzypadkowy awans na EURO

Komentarze

6 komentarzy

Loading...