Reklama

Lubin kontra Lublin, strzelali Mróz i Mraz, wygrał Lublin

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

22 listopada 2024, 19:57 • 3 min czytania 18 komentarzy

Derby miast o podobnych nazwach nie zawiodły! Może nie jest to jeszcze klasyk na poziomie Lech – Legia, Legia – Wisła czy Górnik – Ruch, ale od czegoś trzeba zacząć i kto wie, może za parę lat będziemy siadać jak do telenoweli…

Lubin kontra Lublin, strzelali Mróz i Mraz, wygrał Lublin

No bo oglądało się to przyjemnie. Motor, wiadomo, jest gwarancją show, ale z Zagłębiem bywa różnie – może dać ciekawe widowisko, a może dać też takie, że chce się skończyć z piłką raz na zawsze. Tutaj, głównie po przerwie, stanęło jednak na wysokości zadania i spotkanie miało odpowiednią temperaturę.

Bohaterem: Samuel Mraz. Przedziwna jest historia tego gościa, gdyż trudno przecież zapomnieć, że w Ekstraklasie już zawitał. Ale nie dlatego trudno zapomnieć, że był taki świetny, a dlatego, że był jednym z transferowych symboli Zagłębia, które lubi wydawać pieniądze w błoto (choć zawsze podkreśla, że nie ma ich dużo). Słowak miał strzelać, nie strzelał, zawinął się i żegnano go – delikatnie mówiąc – bez żalu.

Wrócił i… ładuje. Czternaście meczów, sześć goli w pierwszej lidze. Teraz 15 spotkań i osiem trafień w elicie. Ostatnio jest kapitalny:

  • gol z Pogonią
  • hattrick z Piastem
  • dziś zwycięskie trafienie z Zagłębiem

To jest historia – napastnik niezrozumiały w rzekomo większym klubie wraca z rzekomo mniejszym i w tak prestiżowym meczu przesądza o wygranej.

Reklama

Czy Motor na te trzy punkty zasłużył? Tak – w przeciwieństwie do Zagłębia nie przespał przecież pierwszej połowy, tylko chętnie atakował i przed przerwą dopiął swego, kiedy Orlikowski udawał, że jest samolotem (ale przyznajmy, że z jednym skrzydłem):

Komentujący Jezierski przekonywał, że obrońca miał pecha. Jeśli pech polega na istnieniu systemu VAR i posiadaniu oczu przez sędziów: faktycznie, był to pech. Jeśli na czymś innym – nie, nie był to pech.

Ceglarz jedenastkę pewnie wykorzystał, potem Hładun jeszcze musiał zbierać się przy groźnej główce, zatem goście dobrze akcentowali zejście na odpoczynek.

Na szczęście – Zagłębie się obudziło i nie chciało zawieść kibiców. Jeszcze strzał Wdowiaka po ładnej akcji minął bramkę Rosy, ale potem stary, dobry rzut z autu pomógł gospodarzom. Wrzutka, przedłużenie (z rykoszetem od Rudola) i z najbliższej odległości strzelił Mróz.

Mecz zrobił się bardziej wyrównany i można było się zastanawiać, kto tutaj zada ostateczny cios – że taki będzie, byliśmy pewni, jedni i drudzy nie chcieli remisu – ale stanęło na tym, że bohaterem został wspomniany Mraz. Potem Motor miał jeszcze słupek, Zagłębie już nie odpowiedziało i zostaliśmy przy 1:2.

Reklama

Beniaminka trzeba chwalić, ponieważ to trzecie zwycięstwo z rzędu i lublinianie mają bliżej do podium niż do strefy spadkowej. Zagłębie – przegrało, nie jest to szczególne dziwne, ale dzisiaj jakoś nie ma się ochoty nad nimi znęcać. Gospodarze podjęli bowiem rękawice, powalczyli, nie oddali meczu za darmo. A że byli ostatecznie słabsi?

Nie po raz pierwszy, na pewno nie po raz ostatni.

4
Hładun
4
Jach
yellow-card
2 -
Kopacz
3
Orlikowski
4
Wdowiak
3
Makowski
6
Mróz
1
4
Kłudka
5
Adamczyk
5
Wozniak
3
Pieńko
Patryk Gryckiewicz 6

Zmiany:

icon-swap
D. Kurminowski
Tomasz Pieńko
icon-swap
Patryk Kusztal
Mateusz Wdowiak
icon-swap
D. Mikołajewski
Arkadiusz Wozniak

Legenda

yellow-card
Żółta kartka
red-card
Czerwona kartka
yellow-card red-card
Dwie żółte / czerwona kartka
Zdobyte gole
Gole samobójcze
Asysty
Asysty drugiego stopnia
5.0
Ocena meczowa
+
Plus meczu
-
Minus meczu
swap
Zawodnik zmieniony

WIĘCEJ NA WESZŁO EXTRA:

Fot. Newspix

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

18 komentarzy

Loading...