Lech Poznań coraz wygodniej rozsiada się w fotelu lidera Ekstraklasy. W niedzielę poznaniacy odnotowali szóste z rzędu zwycięstwo w lidze. Seria nie zostałaby przedłużona, gdyby nie fantastyczny występ nowego skrzydłowego „Kolejorza”, Patrika Walemarka, który ustrzelił w Kielcach hat-tricka. Szwed podzielił się w rozmowie dla „TVP 3 Poznań” swoimi wrażeniami z pierwszych tygodni w stolicy Wielkopolski.
Walemark trafił na Bułgarską pod koniec sierpnia. Szwedzki pomocnik został wypożyczony na rok z holenderskiego Feyenoordu. Zdążył wystąpić już w kompromitującym dla poznaniaków spotkaniu pucharowym z Resovią oraz w czterech ligowych meczach, z których dwa ostatnie rozpoczynał w podstawowej jedenastce. Szwedzki skrzydłowy znakomicie będzie wspominał niedzielne starcie z Koroną w Kielcach, kiedy popisał się hat-trickiem, a „Kolejorz” zwyciężył 3:2.
📅 1568 dni czekaliśmy na ligowego hat-tricka piłkarza Lecha Poznań. Co ciekawe, Patrik Wålemark ustrzelił go na tym samym stadionie, co padł poprzedni, a jego autorem był wówczas Christian Gytkjaer.
Łącznie w @_Ekstraklasa_ w tym stuleciu lechici uzbierali 15 hat-tricków,… pic.twitter.com/9i2rdkJeRo
— Lech Poznań (@LechPoznan) September 30, 2024
Swoimi wrażeniami po pierwszym miesiącu w Poznaniu dzielił się w rozmowie dla TVP 3 Poznań.
Walemark przyznał, że w wejściu w drużynę bardzo pomogli mu jego rodacy występujący w „Kolejorzu”. – Pomagają mi dosłownie we wszystkim, ale nie trzymam się tylko z chłopakami ze Skandynawii. Nie mam oporów, by prosić o pomoc innych kolegów. Nikt mi jeszcze nie odmówił. Wszystko idzie jak należy. Znam się dość dobrze z Eliasem Anderssonem. Graliśmy przeciwko sobie w lidze szwedzkiej. Na razie z nim spędzam najwięcej czasu w klubie i poza nim. Wydaje mi się, że cała grupa tworzy fajną, przyjazną atmosferę w szatni.
Nie ukrywał, że w przyjściu do Lecha dużą rolę odegrał kapitan poznaniaków. – To prawda. Mikaela poznałem na zgrupowaniu reprezentacji chyba dwa lata temu. Odświeżyliśmy kontakt jeszcze na początku okna transferowego. Sporo rozmawialiśmy ogólnie o piłce, ale też o tym, jak on się czuje w Lechu. On naprawdę nie miał złego słowa do powiedzenia na temat Poznania. Jego opinia mi się udzieliła i także dzięki niemu jestem tutaj – przyznał Walemark.
Szwed wskazał także na najtrudniejszy moment swojej dotychczasowej kariery. – Przytrafiła mi się poważna kontuzja. Potrzebowałem dużo czasu, żeby sobie z tą sytuacją poradzić. W takim dołku zaczynasz dostrzegać inne rzeczy, które liczą się w życiu. Rodzina zawsze była ważna, ale bywały takie tygodnie, że liczył się tylko futbol. Praca, praca, praca. Teraz wiem, że musisz mieć w życiu także inne fundamenty. W trudnym czasie różne dziwne myśli przychodzą do głowy i sieją w niej spustoszenie. Pierwsze miesiące po kontuzji były naprawdę trudne. Szukałem tego światełka na końcu tunelu. Wiedziałem, że muszę to przetrwać i będzie dobrze. Teraz już wszystko jest w porządku z moim zdrowiem. Mam nadzieję, że tak pozostanie – podsumował.
22-latek w swojej karierze bronił także barw szwedzkiego Hacken oraz holenderskich Feyenoordu i Heerenveen.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- W pucharowych meczach rezerw Lecha nie może wystąpić pierwszy skład
- Tak wygląda desperacja? Nie krytykujmy Probierza za to, że szuka [KOMENTARZ]
- Włodarski: Robiłem notatki z pracy z Michałem Probierzem [WYWIAD]
- Kryzys-sryzys. Wiało nudą, ale Jagiellonia na podium
Fot. Newspix