Reklama

Wielki sukces Polki! Zagra w finale prestiżowego turnieju

Szymon Szczepanik

Opracowanie:Szymon Szczepanik

15 września 2024, 07:58 • 2 min czytania 1 komentarz

Co za turniej Magdaleny Fręch! Polska tenisistka dziś po raz pierwszy w karierze awansowała do finału zawodów rangi WTA 500. I zrobiła to w kapitalnym stylu, pokonując wyżej notowaną Caroline Garcię 2:0 w setach.

Wielki sukces Polki! Zagra w finale prestiżowego turnieju

Magdalena Fręch to obecnie trzecia najlepsza polska tenisistka na świecie. Jednak po zawodach WTA 500 w Guadalajarze taki stan rzeczy najpewniej ulegnie zmianie, a 26-latka, która obecnie zajmuje 43. miejsce w rankingu WTA, wyprzedzi swoją rodaczkę i imienniczkę – Magdę Linette (41. WTA). Wszystko dlatego, że Fręch w Meksyku awansowała do finału turnieju!

Polska tenisistka zawody w Guadalajarze rozpoczęła 11 września. Pokonała wtedy Eminę Bektas z USA, a dwa dni później rozprawiła się z Ashlyn Krueger. Druga z Amerykanek była jedyną tenisistką, która wygrała z Fręch seta. Jednak cały mecz zakończył się wynikiem 3:6, 6:3 i 6:1 dla Magdaleny.

W kolejnym spotkaniu 26-latka pokonała 2:0 młodą Marinę Stakusic, by wreszcie dziś po godzinie 3:00 w nocy polskiego czasu rozegrać mecz z Caroline Garcią. O cztery lata starsza Francuzka to obecnie trzydziesta rakieta rankingu WTA, więc już na papierze stanowiła nie lada wyzwanie. Polka jednak dała radę renomowanej rywalce. Pierwszego seta wygrała po tie breaku 7:6, a drugą partię zwyciężyła 7:5.

Dzięki temu zwycięstwu Fręch pierwszy raz w karierze zagra w finale zawodów WTA 500. Mało tego, polska tenisistka będzie miała szansę na pierwszy w karierze tytuł wywalczony w tourze. Jej rywalką będzie Olivia Gadecki – Australijka polskiego pochodzenia, która obecnie zajmuje 152. miejsce w rankingu WTA. Magdalena ma zatem spore szanse na sukces, choć Gadecki nie należy lekceważyć. 22-letnia tenisistka w Guadalajarze pokonała między innymi Danielle Collins.

Reklama

Finałowe starcie rozpocznie się dziś w nocy o godzinie 1:30 polskiego czasu.

Fot. Newspix

Czytaj więcej o tenisie:

Pierwszy raz na stadionie żużlowym pojawił się w 1994 roku, wskutek czego do dziś jest uzależniony od słuchania ryku silnika i wdychania spalin. Jako dzieciak wstawał na walki Andrzeja Gołoty, stąd w boksie uwielbia wagę ciężką, choć sam należy do lekkopółśmiesznej. W zimie niezmiennie od czasów małyszomanii śledzi zmagania skoczków, a kiedy patrzy na dzisiejsze mamuty, tęskni za Harrachovem. Od Sydney 2000 oglądał każde igrzyska – letnie i zimowe. Bo najbardziej lubi obserwować rywalizację samą w sobie, niezależnie od dyscypliny. Dlatego, pomimo że Ekstraklasa i Premier League mają stałe miejsce w jego sercu, na Weszło pracuje w dziale Innych Sportów. Na komputerze ma zainstalowaną tylko jedną grę. I jest to Heroes III.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
6
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
0
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
45
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Tenis

Komentarze

1 komentarz

Loading...