Cezary Kulesza rozmawiał z Przeglądem Sportowym i podsumował pierwsze dwa mecze w tegorocznej edycji Ligi Narodów. Prezes federacji zdiagnozował główny problem polskiego futbolu.
Sztab reprezentacji Polski i Michał Probierz mają sporo do analizy po dwóch wrześniowych spotkaniach ze Szkocją (3:2) oraz z Chorwacją (0:1). Trzy punkty to nie jest zły wynik, ale gra Biało-Czerwonych znów pozostawiła sporo niedosytu.
— W kadrze widać dobrą zmianę. Zawodnicy walczą o każdą piłkę, grają na zasadzie jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Michał Probierz tchnął ducha w tę drużynę. Jego wybór na selekcjonera się obronił — powiedział prezes PZPN.
Mecz z Chorwacją pokazał, że niezmiennie potrafimy rywalizować z europejskimi „średniakami”, ale do topowych drużyn wciąż sporo nam brakuje. Prezes PZPN w rozmowie z Przeglądem Sportowym wskazał powody takiego stanu rzeczy i zdiagnozował najważniejszy obecnie problem polskiego futbolu. Nawiązał przy tym do szkodliwej, w jego ocenie, decyzji ministra sportu o wstrzymaniu realizacji projektu budowy centrum treningowego PZPN.
– Potrzebujemy nowoczesnej bazy szkoleniowej. Większość federacji w Europie posiada taki centralny ośrodek dla swoich reprezentacji, nawet Liechtenstein. Takie centrum szkoleniowe będzie służyło wielu pokoleniom zawodniczek, zawodników, sędziów oraz trenerów — mówił Kulesza.
— Prawdziwa zmiana musi zostać wprowadzona na poziomie rozwiązań systemowych. W Białymstoku jest jedno pełnowymiarowe boisko do treningu, a np. cała Białołęka w Warszawie, gdzie mieszka 160 tysięcy ludzi, nie ma żadnego takiego boiska. Przed nami wiele pracy u podstaw, która musi zostać wykonana, żeby dać podwaliny pod późniejsze sukcesy. Wymagania nieustannie rosną, ale musimy pamiętać, że nam nadal brakuje fundamentów – kontynuował prezes.
– Jeśli pan z synem będzie trenował tenisa stołowego na stole kuchennym, to może on nawet kiedyś pojedzie na igrzyska, ale tam bym nie oczekiwał zbyt wiele. Celowo tutaj podaję taki przerysowany przykład. Będziemy działać na rzecz rozwoju infrastruktury, ale ten proces z natury rzeczy jest czasochłonny, więc przyniesie rezultaty w dłuższej perspektywie. Jeśli chcemy myśleć o skoku jakościowym, powinniśmy domagać się solidnych fundamentów. Domu nie buduje się od dachu – zakończył sternik polskiego związku.
Cezary Kulesza mówi wprost. Oto największy problem reprezentacji Polski https://t.co/ucfR5Zclwy
— Przegląd Sportowy (@przeglad) September 9, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Nic się nie stało. Serio. Przecież jesteśmy średniakami
- Trela: Tacy sami, a ściana między nami. Szklany sufit nad Polakami w starciach z najwyższą półką
- Jest, jak jest, lepiej nie będzie. Reprezentacji Polski brakuje jakości, żeby pokazać pazur
- Samotność kapitana. Powiedz „Lewy”, gdzieś ty był? [Komentarz]
- Stłamszony Bogusz, elektryczny Walukiewicz, Zalewski znów najlepszy [NOTY]
Fot. FotoPyk