Mecz GKS-u Katowice z Motorem Lublinem, delikatnie rzecz ujmując, nie był wielkim widowiskiem sportowym. Jedynym efektownym akcentem była indywidualna akcja Mbaye M’Diaye, która zakończyła się fantastycznym trafieniem. To powinien być gol kolejki, ale nim nie zostanie, gdyż nie został uznany. W Lidze + Extra technologia Canal + Sport wykazała, że sędziowie, którzy rysowali linie na wozie VAR, popełnili błąd.
– Nasze Houston mówi, że to była dobra decyzja Marcina Bońka sędziego asystenta tego spotkania, który puścił grę. Fakt, był delikatnie źle ustawiony, ale ten jego nos sędziowski nie zawiódł. Dziwię się interwencji sędziów na wozie VAR. Bardzo długo to trwało – mówił Adam Lyczmański, były sędzia, a obecnie ekspert Canal + Sport”.
Ponad 4 minuty trwała interwencja wozu VAR. Sędziowie Piotr Urban i Arkadiusz Wójcik mieli bardzo dużo czasu, żeby narysować odpowiednie linie, a wychodzi na to, że popełnili ogromny błąd i fantastyczny gol M’Diaye powinien zostać uznany.
Bramka dla Motoru Lublin powinna zostać uznana! Według naszej technologii nie było spalonego! 🚨
📺 Liga+Extra trwa w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrTue pic.twitter.com/w7CeQ8rZKA
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 18, 2024
Trener Motoru Lublin, Mateusz Stolarski, który był gościem „Canal +Sport” apelował, żeby na przyszłość tak długo nie doszukiwać się spalonego. Zaznaczał, żeby trwało to maksymalnie dwie minuty, bo to wybija drużynę z rytmu. A w tym przypadku nie dość, że bardzo długo sprawdzali potencjalnego minimalnego spalonego, to jeszcze zrobili to źle.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Kowal w Lidze Minus: Feio wyzywa niektórych piłkarzy
- Nowy Raków rodzi się w bólach. Ledwie da się go oglądać
- Miało już nie być pierdołowatych karnych, ale Sylwestrzak chyba przegapił tę zmianę
Fot. Canal + Online/screen