Wygląda na to, że Mariusz Rumak nie będzie zbyt długo odpoczywał po nieudanym powrocie na ławkę trenerską Lecha Poznań. Według “Głosu Wielkopolskiego” 47-letni szkoleniowiec ma wrócić do pracy w klubie, ale już na innym stanowisku.
Mało kto się tego spodziewał, ale to właśnie Mariusz Rumak otrzymał w grudniu wyjątkowo trudną misję ratowania Lechowi sezonu po tym, jak zwolniony został John van den Brom. Pomimo odważnych zapowiedzi 47-letni szkoleniowiec znów poniósł spektakularną klęskę i nie dość, że nie włączył się do walki o mistrzostwo Polski, to nie zdołał nawet zapewnić “Kolejorzowi” europejskich pucharów. Poprowadził drużynę w 15 ligowych spotkaniach, z których wygrał tylko pięć.
Pomimo tego, że powrót Rumaka na ławkę trenerską Lecha był zupełnie nieudany, to wszystko wskazuje na to, że ten… wróci do pracy w klubie.
“Głos Wielkopolski” poinformował w poniedziałek, że 47-latek ma objąć stanowisko wicedyrektora ds. rozwoju młodych trenerów, czyli to samo, które zajmował do grudnia ubiegłego roku, kiedy to przejął pierwszą drużynę “Kolejorza”.
Dziennikarze “Głosu Wielkopolskiego” ustalili także, że na spotkaniach, na których podjęto decyzję o ponownym zatrudnieniu Rumaka, zapadła także decyzja dotycząca tego, kto zostanie asystentem trenera rezerw Lecha, Grzegorza Wojtkowiaka. Ma nim zostać Karol Bartkowiak, który przez ostatnie pół roku prowadził zespół juniorów młodszych.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- RZUTY KARNE NIE SĄ ŻADNĄ LOTERIĄ
- GARETH SOUTHGATE SIĘ BOI, ALE TO NIC ZŁEGO
- RUBEN VINAGRE – NOWA GWIAZDA STOŁECZNYCH?
Fot. Newspix