W fatalny sposób zakończyła się tegoroczna przygoda Huberta Hurkacza na kortach Wimbledonu. Polak, który był wymieniany jako jeden z faworytów do końcowego triumfu, wczoraj odpadł już w drugiej rundzie zawodów, gdy skreczował przy stanie 1:2 w setach. Po jednej z akcji w tie-breaku czwartej partii Hurkacz nabawił się urazu kolana. Na razie nie wiadomo, jak poważna jest to kontuzja, lecz na trzy tygodnie przed startem igrzysk olimpijskich to fatalna wiadomość dla całej polskiej kadry tenisa – w tym Igi Świątek. Jeżeli absencja 27-latka w Paryżu stanie się faktem, stracimy aż trzy potencjalne szanse medalowe!
WYGRAŁ PUNKT, STRACIŁ ZDROWIE?
Nie będziemy kolejny raz szczegółowo opisywać wam wczorajszego spotkania Hurkacza z Arthurem Flisem. W telegraficznym skrócie przypomnijmy tylko, że Polak – wielki faworyt tego meczu i aktualnie 7. rakieta ATP – wyglądał w nim źle. Przegrywał z Francuzem już 0:2 w setach i wydawało się, że jego plany podboju londyńskich kortów kolejny raz spalą na panewce.
Wprawdzie później nasz rodak zdołał powrócić do spotkania. Wygrał trzecią partię, a w czwartej doprowadził do tie-breaka. Tam, przy stanie 7:7, Hubi podczas akcji zdecydował się na efektowny rzut na kort. I owszem, akcja dała mu punkt, ale najwyraźniej po jej wykonaniu Hurkacz uszkodził prawe kolano. Parę chwil później, już wyraźnie utykając na korcie, postanowił skreczować. Najbardziej może boleć to, że nasz tenisista sam doprowadził do takiej sytuacji. Musiał ratować się ryzykownym padem, bo wcześniej zagrał bardzo czytelny skrót.
Jak na razie nie wiadomo, czy uraz Hurkacza jest groźny. – Po tym, jak doznałem dzisiaj kontuzji kolana na Wimbledonie pierwsze badania lekarskie są już za mną. Będę teraz potrzebował trochę czasu, aby dojść do siebie i zrobić dalsze testy medyczne już w domu w Polsce. Mój zespół i ja przekażemy bardziej szczegółowe informacje tak szybko, jak to tylko możliwe. Dziękuję wszystkim za wsparcie podczas meczu i po nim! To bardzo wiele dla mnie znaczy! – poinformował Polak w swoich mediach społecznościowych (pisownia oryginalna).
Hubert Hurkacz odpadł w drugiej rundzie Wimbledonu ❌
Polaka z dalszej rywalizacji wyeliminowała kontuzja.#Wimbledon pic.twitter.com/cKjP9A92Rm
— Polsat Sport (@polsatsport) July 4, 2024
TRZY MEDALOWE SZANSE
Zostawmy już to, jak wielkie nadzieje wiązaliśmy z tegorocznym występem Huberta na jego ulubionych, trawiastych kortach. Skupmy się na przyszłości, czyli igrzyskach olimpijskich w Paryżu, które wystartują za trzy tygodnie. Jeżeli bowiem ziści się czarny scenariusz i Hurkacz nie zdoła tam wystąpić, to polski tenis straci nie jedną, ale aż trzy potencjalne szanse na medal!
Po pierwsze – co jest oczywiste – Hurkacz nie weźmie wtedy udziału w turnieju gry pojedynczej mężczyzn. Okej, możecie powiedzieć, że Polak na mączce nigdy do wybitnych tenisistów nie należał. I będziecie mieli rację. Wciąż jednak mowa o zawodniku znajdującym się w czołowej dziesiątce najlepszych na świecie. Który w dodatku w tym roku na kortach ziemnych spisywał się nieźle. Mało tego, niektórzy gracze z czołówki często odpuszczają turniej olimpijski. Choćby z tych względów Hurkacz nie byłby całkowicie pozbawiony szans na skuteczną walkę o medal igrzysk.
Ale przez kontuzję Huberta mogą skomplikować się losy nie tylko jego, ale też innych polskich tenisistów: Igi Świątek i Jana Zielińskiego. Dlaczego?
– Lista uczestników turnieju deblowego została zatwierdzona w czwartek. Poza tym kolejni nasi zawodnicy mają zbyt niski ranking, by mieć szansę na kwalifikację do turnieju deblowego w parze z Janem Zielińskim – na łamach Sport.pl wyjaśnił tę kwestię rzecznik prasowy Polskiego Związku Tenisowego Tomasz Dobiecki.
Innymi słowy, Zieliński – dziś bezsprzecznie najlepszy polski deblista – jest w szachu. A szkoda, bo w parze z Hurkaczem – swoim rówieśnikiem i przyjacielem – Jan miałby ogromną szansę na jeden z największych sukcesów w dotychczasowej karierze.
ZERO RYZYKA do 50zł – zwrot 100% w gotówce w Fuksiarz.pl
Absencja najlepszego polskiego singlisty pozbawi też Igi Świątek występu w turnieju miksta. Wszystko dlatego, że w tej odmianie zagrać będą mogli tylko zawodnicy, którzy wystąpią w olimpijskich zmaganiach w singla lub debla. Byłaby to tym większa szkoda, że o ile szanse Polaka w indywidualnych zmaganiach można oceniać różnie, tak połączenie jego atomowego serwisu z najlepszą tenisistką świata, grającą na swoich ukochanych kortach Rolanda Garrosa (tam odbędą się zmagania olimpijskie) stworzyłoby ogromną szansę na wywalczenie medalu igrzysk.
Być może nasunęła się wam myśl, że w takim razie można by dokooptować Świątek do pary Jana Zielińskiego. Otóż nie, bowiem bez Hurkacza Jan nie wystąpi w grze podwójnej mężczyzn. A co za tym idzie, nie będzie uprawniony do udziału w mikście. Taki to paradoks.
Pozostaje zatem trzymać kciuki za dobre informacje z obozu Hubiego. W końcu od stanu jego kolana zależy nie jedna, ale aż trzy szanse na potencjalne medale olimpijskie. Igrzyska oficjalnie rozpoczną się 26 lipca. Tenisiści i tenisiści pojawią się na kortach Rolanda Garrosa już następnego dnia.
Fot. Newspix
Czytaj więcej o tenisie: