Po dramatycznym spotkaniu reprezentacja Polski siatkarzy musiała dziś uznać wyższość Francuzów w półfinale Ligi Narodów. Podopieczni Nikoli Grbicia przegrali po tie-breaku, mimo że mieli już nawet piłkę meczową. Ostatecznie zwyciężyli jednak Trójkolorowi, co oznacza, że Biało-Czerwonym pozostaje jutro walka o brązowy medal tegorocznej edycji VNL.
Po dobrym spotkaniu z Brazylią, którą pokonali przedwczoraj w czterech setach, reprezentacja Polski siatkarzy musiała zmierzyć się dziś w meczu półfinałowym Ligi Narodów z Francją. Francją, która potrafiła w przeszłości napsuć krwi Biało-Czerwonym, a jedną z najbardziej dotkliwych porażek Polaków, była ta na igrzyskach w Tokio. Trójkolorowi w niezwykle emocjonującym, ale gorzkim dla nas ćwierćfinale turnieju olimpijskiego, niespodziewanie wyeliminowali naszą reprezentację po tie-breaku, by ostatecznie sięgnąć zresztą po złoty medal.
Dziś nikt takiego scenariusza nie brał pod uwagę. Podobnie jak w tamtej konfrontacji, również i teraz nasi siatkarze byli stawiani w roli mocniejszej ekipy. Podopieczni Grbicia świetnie radzili sobie w tegorocznej edycji Ligi Narodów, w czwartek bez większych przeszkód odprawili w końcu Brazylię, która pokonała ich w fazie zasadniczej. Awans do półfinału oznaczał starcie ze zwycięzcą z pary Włochy – Francja. Górą w tym ćwierćfinałowym zestawieniu byli ci drudzy, ale z pokonaniem mocno osłabionej Italii mieli sporo problemów. Finalnie to właśnie zawodnicy Andrei Gianiego zwyciężyli jednak 3:2.
W dzisiejszy mecz z Polską weszli już z mniejszym animuszem. Choć w naszym zespole brakowało m.in. Aleksandra Śliwki, to punkty przychodziły Biało-Czerwonym bez problemu. Świetnie w ataku radził sobie Wilfredo Leon, a z jego potężnymi zagrywkami sporo kłopotów miał Jenia Grebennikov, libero Francji. Dużo trudności rywalowi sprawiali też Bartłomiej Bołądź i Tomasz Fornal. Trójkolorowi zaczęli się mylić, co skrzętnie wykorzystali zawodnicy Grbicia, wygrywając pierwszego seta 25:22.
W drugiej odsłonie dalej szalał Fornal, który kapitalnie blokował ataki Francuzów. Zawodnicy Grbicia szybko wyszli na prowadzenie 7:3 i przewagę utrzymywali do samej końcówki seta. Poczuli się jednak zbyt pewnie, a mistrzowie olimpijscy ruszyli z odrabianiem strat, w czym pomógł im rezerwowy dziś Earvin N’Gapeth. Na tyle skutecznie, że Francja zwyciężyła w całym secie 25:22. Polacy wyraźnie wytracili impet, zaczęli się gubić, podczas gdy po drugiej stronie siatki dobrze grali tymczasem Théo Faure czy zdobywający punkty ze środka Nicolas Le Goff. W ten sposób również i trzecia partia padła ich łupem – tym razem wygrali 25:23.
ZERO RYZYKA do 50zł – zwrot 100% w gotówce w Fuksiarz.pl
Biało-Czerwoni obudzili się wreszcie w czwartej odsłonie, w dużej mierze za sprawą wracającego do wysokiej efektywności Tomasza Fornala i Łukasza Kaczmarka. Skupieni Polacy wrzucili w końcu piąty bieg i rozbili 25:20 dzisiejszych rywali. To z kolei oznaczało, że o awans do wielkiego finału tegorocznej edycji Ligi Narodów podopieczni Grbicia będą musieli walczyć w tie-breaku.
Ten znacznie lepiej zaczął się dla naszych dzisiejszych rywali. Problemy ze skutecznością miał Kaczmarek, ale sytuację ratował Bartosz Bednorz. Świetny blok Marcina Janusza dał Polakom remis 4:4. Chwilę później Biało-Czerwoni wyszli wreszcie na pierwsze prowadzenie w tie-breaku, a fantastyczna gra Janusza i Fornala coraz mocniej deprymowała Francuzów. Zaczęli się mylić, choć nadal próbowali wrócić w tie-breaku. Doprowadzili do remisu, ale pierwszą piłkę meczową mieli w swoich rękach Polacy przy stanie 14:13. Przy grze na przewagi Antoine Brizard przełamał jednak Biało-Czerwonych asem serwisowym. I był to początek końca naszych siatkarzy, którzy chwilę później ulegli rywalom 16:18, a w całym meczu 2:3.
Oznacza to, że jutro o 17:00 zagramy w meczu o brązowy medal Ligi Narodów z przegranym z pary Słowenia – Japonia. Finał turnieju odbędzie się natomiast o 20:00.
Polska – Francja 2:3 (25:22, 22:25, 23:25, 25:20, 16:18)
Fot. Newspix.pl
WIĘCEJ O SIATKÓWCE NA WESZŁO: