Kiedyś był koszmarem Polaków, ale tylko przez kilkadziesiąt minut. Do czasu, gdy Grzegorz Krychowiak pewnie wykonał ostatni rzut karny i Polska wyeliminowała Szwajcarię na Euro 2016. Dziś, w meczu ze Szkotami, Xherdan Shaqiri po raz kolejny udowodnił, że jest ekspertem od zdobywania fantastycznych bramek. Jego strzał już na żywo wyglądał kapitalnie, a powtórki pokazały, że był dziełem sztuki. To był gol na 1:1, ostatni w tym meczu. Szwajcarzy mają cztery punkty i są bardzo blisko wyjścia z grupy – kolejnego w swojej historii na wielkim turnieju.
Gdy przed przerwą Kuba Błaszczykowski wyprowadził naszą kadrę na prowadzenie, w całym kraju zapanowała euforia. Polska prowadziła w 1/8 finału Euro 2016 ze Szwajcarią. Ale później objawił się on – Xherdan Shaqiri, wtedy zawodnik Stoke City, genialnymi nożycami z trudnej pozycji nie dał szans Łukaszowi Fabiańskiemu. Trzeba było grać dogrywkę, a Polacy awans do ćwierćfinału wywalczyli dopiero w rzutach karnych.
Lepiej nie dało się strzelić
Minęło osiem lat, Shaqiri zdążył pograć w Liverpoolu, a teraz występuje w amerykańskiej MLS. Jest zawodnikiem Chicago Fire i wciąż wygląda jak facet, który na siłowni bierze na luzie 130 kg na klatę. W pierwszym meczu Szwajcarów na Euro 2024, przeciwko Węgrom (3:1), nie zagrał, a gdy selekcjoner Hakan Yakin wypuścił go na Szkotów od pierwszej minuty, niektórzy byli zaskoczeni.
Ale Shaqiri ciągle ma to coś. Wystarczyło, że rywale popełnili błąd, jeden z nich niedokładnie podał piłkę. Pomocnik Chicago Fire dobiegł do niej i uderzył z pierwszej piłki w okienko. Euforia. Szwajcaria wyrównała na 1:1 i wróciła do gry. Już na żywo gol wydawał się wspaniały, ale kiedy obejrzało się powtórki, można było przekonać się dobitnie, z jakim dziełem sztuki mieliśmy do czynienia. Shaqiri nadał piłce cudowną rotację. Uderzył tak, że lepiej się nie dało, naprawdę.
DZIEŁO SZTUKI autorstwa 𝐗𝐡𝐞𝐫𝐝𝐚𝐧𝐚 𝐒𝐡𝐚𝐪𝐢𝐫𝐢𝐞𝐠𝐨!
Tego gola po prostu trzeba mieć na tablicy!
🔴📲 NA ŻYWO #SCOSUI 1:1 ▶️ https://t.co/meNHK2rsMv pic.twitter.com/XYS3vesGD0
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 19, 2024
Przed spotkaniem Yakin udzielał wywiadu szwajcarskiej telewizji. Po rozmowie podszedł do sektora kibiców ze swojego kraju i zaczął się zachowywać, jakby mecz został już wygrany. Można było pomyśleć, że jedna wygrana wystarczyła, by poczuł się jak gwiazda rocka, podobnie, jak jego piłkarze. A przecież naprzeciwko wychodzili dzielni Szkoci, którzy nigdy się nie poddają, niczym ich narodowy bohater, William Wallace. Szkoci, cholernie podrażnieni po klęsce 1:5 w pierwszym spotkaniu z Niemcami, którzy po meczu otwarcia odbyli w swoim gronie poważną rozmowę. Jaki był jej efekt? – W eliminacjach EURO graliśmy z pasją, odważnie, a na mecz z Niemcami wyszliśmy przestraszeni. Baliśmy się ich i nie potrafiliśmy pokazać swoich umiejętności. W spotkaniu ze Szwajcarią zobaczycie inną Szkocję – zapowiadał kapitan zespołu z Wysp, Andy Robertson.
Mecz na EURO po 28 latach
Pierwszy gol meczu w pewnym stopniu potwierdził jedno i drugie. Szwajcarzy jakby trochę zgrzeszyli pewnością siebie, nieco zlekceważyli rywali i stracili piłkę. Szkoci ruszyli z kontrą, a po strzale Scotta McTominaya z Manchesteru United futbolówka odbiła się jeszcze od Fabiana Schara i wpadła do siatki. Samobój. Ale jeszcze w pierwszej połowie nastąpił ten przebłysk geniuszu Shaqiriego. Po nim to Szwajcaria była groźniejsza, ale w drugiej części gry inicjatywę przejęli Szkoci. Kolejnych goli jednak nie oglądaliśmy.
Szkoci i Szwajcarzy grali już ze sobą podczas mistrzostw kontynentu. Do ich spotkania doszło na Euro 1996 w Anglii i wtedy 1:0, po pięknym golu Ally’ego McCoista, wygrali Szkoci. Podobieństw jest zresztą więcej, bo wówczas te zespoły też znalazły się w grupie A i rywalizowały z gospodarzami turnieju. 28 lat temu Szkoci i Szwajcarzy nie wyszli z grupy. Teraz ci drudzy są bardzo blisko fazy pucharowej. A Szkocja? Musi w trzecim meczu pokonać Węgrów. Wtedy ma sporą szansę na grę w 1/8 finału.
Zmiany:
Legenda
Fot. Newspix.pl
WIĘCEJ O EURO 2024 NA WESZŁO: