Reklama

Wahlqvist wycofany ze zgrupowania reprezentacji Szwecji

Przemysław Michalak

Opracowanie:Przemysław Michalak

30 maja 2024, 10:25 • 1 min czytania 1 komentarz

Dla Linusa Wahlqvista granie w tym sezonie jeszcze miało się nie zakończyć, bo dostał on powołanie do reprezentacji Szwecji na towarzyskie mecze z Danią i Serbią. Obrońca Pogoni Szczecin jednak ma już wolne.

Wahlqvist wycofany ze zgrupowania reprezentacji Szwecji

Wszystko przez to, że na zgrupowanie przyjechał z urazem, którego nabawił się na jednym z ostatnich treningów w klubie. Badania wykazały, że nie będzie zdolny do gry w najbliższych dniach, dlatego postanowiono, że od razu wróci do domu. Z podobnych względów szwedzką kadrę opuścił teraz Viktor Gyokeres ze Sportingu Lizbona.

Wahlqvist to 15-krotny reprezentant Szwecji. Dziewięć występów zaliczył już po transferze do Pogoni zimą 2023 i stał się dość istotną postacią swojej drużyny narodowej. We wcześniejszych latach dostawał szanse jedynie w mało istotnych sparingach.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Fot. FotoPyK

Reklama

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

1 komentarz

Loading...