Reklama

Oficjalnie: Radomiak zatrudnił nowego trenera przed ostatnią kolejką sezonu

Arek Dobruchowski

Opracowanie:Arek Dobruchowski

20 maja 2024, 17:54 • 2 min czytania 24 komentarzy

Zgodnie z naszymi wcześniejszymi informacjami portugalski szkoleniowiec Bruno Baltazar związał się z Radomiakiem Radom. Poprowadzi zespół już w najbliższą sobotę w ostatniej kolejce Ekstraklasy. 

Oficjalnie: Radomiak zatrudnił nowego trenera przed ostatnią kolejką sezonu

Bruno Baltazar zastąpi na tym stanowisku Macieja Kędziorka. 46-letni Portugalczyk ostatnio był trenerem bułgarskiej drużyny Botew Płowdiw. W przeszłości pracował w takich klubach jak Atlético CP, AEL Limassol, APOEL Nikozja, Estoril Praia czy Rochester New York FC z USA.

Radomiak Radom wciąż nie jest pewny utrzymania. W ostatniej kolejce zmierzy się u siebie z Widzewem Łódź. Drużynie z Radomia wystarczy remis, żeby pozostać w elicie. Ma na swoim koncie 38 punktów i zajmuje obecnie 13. miejsce w lidze.

Reklama

W „Weszłopolskich” Sławomir Stempniewski, prezes Radomiaka mówił nam, że nie wyklucza takiej opcji, że po jednym meczu rozejdą się drogi radomskiej ekipy z Bruno Baltazarem, jeśli ten spadnie do I ligi. – W najczarniejszym scenariuszu może tak być, że to będzie współpraca na jeden mecz, ale odpukuję w niemalowane. Istotne jest natomiast to, że trener Baltazar godzi się na kontrakt, który jest bardzo wygodny, jeśli chodzi o pozycję klubu. Jest np. miesięczny okres wypowiedzenia, co jest bardzo na plus, jeśli chodzi o trenera. Jestem po prostu przekonany, że będzie robił dobrą robotę i nie będzie problemu z tym, żeby przedłużać kontrakt.

WIĘCEJ O RADOMIAKU RADOM:

Fot, Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

24 komentarzy

Loading...