Reklama

Lando Norris wreszcie wygrał Grand Prix!

Sebastian Warzecha

Autor:Sebastian Warzecha

06 maja 2024, 00:16 • 2 min czytania 1 komentarz

Dominacja Maxa Verstappena często nie pozwala nawet pomyśleć o tym, że ktoś mógłby Holendrowi wykraść triumf w którymkolwiek Grand Prix. A jednak w tym sezonie stało się to już po raz drugi. Lando Norris świetnie wykorzystał wszystkie okoliczności Grand Prix Miami i sięgnął po pierwsze w karierze zwycięstwo w wyścigu F1. 

Lando Norris wreszcie wygrał Grand Prix!

Już od początku Grand Prix Miami widać było, że dziś Verstappen nie ma takiego tempa, jakim dysponował choćby w sobotnim sprincie, gdy odjechał rywalom. Z kolei McLaren – wręcz przeciwnie. Jego bolidy tempem imponowały, choć na początku wyścigu robił to głównie Oscar Piastri. Australijczyk na starcie zyskał kilka pozycji, a potem spokojnie poradził sobie z dwójką kierowców Ferrari. Potem co prawda pozycję na rzecz Leclerca stracił, a zasługa to… błędnej strategii zjazdu do alei serwisowej. I tu ukłony dla Ferrari, które w tym roku naprawdę wygląda jak ekipa potrafiąca dobrze planować wyścigi. A to nadal względna nowość.

ZWROT 50% DO 500 zł – BEZ OBROTU W FUKSIARZ.PL!

Z przodu stawki Verstappen sygnalizował ekipie, że brak mu przyczepności. Holender zresztą w pewnym sensie wymusił wirtualną neutralizację, gdy w jednym z zakrętów ściął słupek… i właściwie przegrał tym sobie wyścig. Bo w trakcie rzeczonej neutralizacji większość kierowców zjechała do alei serwisowej. Kto tego nie zrobił? Lando Norris. Opłaciło się jakiś czas potem, gdy Kevin Magnussen uderzył w Logana Sargeanta. Na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa, a Lando dostał darmowy pit stop, po którym pozostał liderem.

Został też nim po restarcie, choć Max Verstappen go atakował. Nieskutecznie jednak, chwilę później ponownie żalił się ekipie, że jego bolid po prostu ciężko się dziś prowadzi. A Norris z tego korzystał i powoli, powolutku Maxowi odjeżdżał. Na sekundę, dwie, trzy, w końcu pięć i aż siedem. W pewnym momencie stało się jasne, że jedynym, co może Lando powstrzymać od wygrania Grand Prix Miami, są jego nerwy. Utrzymał je jednak na wodzy, dojechał na pierwszym miejscu i wreszcie się przełamał.

Reklama

Wreszcie, bo przecież kilkukrotnie był już blisko. Najbardziej pamiętne jest zapewne Grand Prix w Soczi, gdy jechał po wygraną, ale nagle lunęło, a Brytyjczyk wraz z zespołem podjął złą decyzję dotyczącą opon. Wtedy się nie udało, ale w Miami wreszcie wszystko poszło tak, jak miało. Norris miał tempo, miał chłodną głowę, miał też nieco szczęścia. A to jednak jest potrzebne, by w tym sezonie pokonać Maxa Verstappena. Nawet jeśli ten narzeka na swój bolid, bo przecież mimo tego dojechał na drugim miejscu. Podium Grand Prix uzupełnił Charles Leclerc.

Grand Prix Miami. Top 10:

  1. Lando Norris
  2. Max Verstappen
  3. Charles Leclerc
  4. Carlos Sainz
  5. Sergio Perez
  6. Lewis Hamilton
  7. Yuki Tsunoda
  8. George Russell
  9. Fernando Alonso
  10. Esteban Ocon (pierwszy punkt dla Alpine w tym sezonie!)

Fot. Newspix

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Koszykówka

Koszykówka 3×3. Polacy w ćwierćfinale kwalifikacji olimpijskich! Przed Polkami trudne zadanie

redakcja
0
Koszykówka 3×3. Polacy w ćwierćfinale kwalifikacji olimpijskich! Przed Polkami trudne zadanie

Formuła 1

Komentarze

1 komentarz

Loading...