Hubert Hurkacz wygrał drugie spotkanie w turnieju ATP 1000 w Madrycie i awansował do 1/8 finału tej imprezy.
Polski tenisista awansem do czwartej rundy madryckiej imprezy poprawił swój ubiegłoroczny wynik, co oznacza, że zyskał już nieco punktów rankingowych. Do wyrównania najlepszego rezultatu – ćwierćfinału z 2022 roku – będzie potrzebować jeszcze jednej wygranej. Co zresztą pewnie będzie w stanie zrobić – jego rywalem w kolejnym spotkaniu będzie bowiem albo rozstawiony z “18” Sebastian Baez, albo turniejowa “12”, czyli Taylor Fritz.
ZWROT 50% DO 500 zł – BEZ OBROTU W FUKSIARZ.PL!
Dzisiejsze spotkanie? Hurkacz, choć grał z 61. w rankingu ATP Danielem Altmaierem, wcale nie miał przed sobą łatwego wyzwania. Niemiec to specjalista od mączki, na tej nawierzchni czuje się najlepiej, a Hurkacz – jak powszechnie wiadomo – na mączce grać umie, ale jest to zdecydowanie najgorszy dla niego typ kortu. Stąd nie zaskakują przesadnie porażki z niżej notowanymi rywalami. Inna sprawa, że w tym sezonie Hubi swoje już ugrał. Wygrał turniej w Estoril, w Monte Carlo wygrał dwa mecze i przegrał dopiero z Casperem Ruudem, późniejszym finalistą i jednym z najlepszych tenisistów ostatnich lat na cegle właśnie.
Stąd trzeba było oczekiwać zwycięstwa i z Altmaierem. I to zwycięstwo nadeszło. Choć faktycznie nie było łatwo.
No, nie licząc początkowych gemów. Bo Hurkacz wszedł w mecz wręcz znakomicie. Pewnie utrzymał serwis, po chwili świetnie zaprezentował się na returnie i przełamał rywala. Teraz wystarczyło trzymać własne podanie do końca seta… ale ten plan anulowany został już w następnym gemie, bo Hubert serwis z miejsca stracił. Zaczęła się więc walka gem za gem i tak trwała, aż do samej końcówki seta. Bo właśnie wtedy Polak znów podniósł poziom gry na returnie i wywalczył sobie dwie piłki setowe przy podaniu Altmaiera. Nie potrzebował obu, partię zamknął przy pierwszej okazji.
Początek drugiego seta wyglądał jednak w jego wykonaniu znacznie gorzej, bo dwukrotnie tracił serwis. Owszem, raz sam przełamał, ale w dalszym ciągu to Niemiec prowadził z przewagą breaka. Sytuacja jednak stosunkowo szybko się wyrównała – po długim, szóstym gemie w drugiej partii Hubi uzyskał kolejne przełamanie. Kolejnych nie doczekaliśmy się aż do końca tej partii, ba, nie było nawet break pointów. Stąd czekał nas tie-break – typowy element meczów z udziałem Huberta Hurkacza.
Flourishing on the clay 🧡@HubertHurkacz defeats last year’s quarter-finalist Altmaier and improves to 8-1 on the surface in 2024!#MMOpen pic.twitter.com/64Zu8tikOP
— Tennis TV (@TennisTV) April 28, 2024
A w nim Hubi już królował. Jeszcze przed przerwą we wspaniałym stylu wygrał kluczową – jak się potem okazało – wymianę i prowadził. Po zmianie stron Niemiec nie utrzymał nerwów na wodzy, wpakował forehand w siatkę i przegrywał już 2:5. A że Hurkacz w tym momencie serwował naprawdę dobrze, to ostatecznie wygrał tie-breaka do dwóch, a wraz z nim – całe spotkanie.
Fot. Newspix
CZYTAJ WIĘCEJ O TENISIE: