Reklama

Siemieniec: Dziękuję drużynie, że walczyła do końca

Przemysław Michalak

Opracowanie:Przemysław Michalak

14 kwietnia 2024, 20:30 • 2 min czytania 5 komentarzy

Jagiellonia przegrała 1:3 z Cracovią i nie umocniła się na prowadzeniu w Ekstraklasie, ale trener Adrian Siemieniec starał się nie pogrążać w smutnym nastroju.

Siemieniec: Dziękuję drużynie, że walczyła do końca

Gratulacje dla Cracovii za zwycięstwo. Kibice stworzyli dziś znakomitą atmosferę, tym bardziej szkoda, że nie odpłaciliśmy się im za to wygraną. Dziękuję też drużynie, że walczyła do końca mimo niekorzystnego scenariusza spotkania. Czasami ta droga jest kręta, nie jest łatwo, ale w nas ciągle jest odwaga. Jesteśmy rozczarowani, jednak zdajemy sobie sprawę, że trudności będą. Musimy zregenerować się i powalczyć w Lubinie o zwycięstwo – mówił młody szkoleniowiec, cytowany przez Jagiellonia.pl.

Zmiana Tarasa Romanczuka była spowodowana groźbą ukarania kosztowną żółtą kartką (dwa mecze pauzy, przyp. red.). W Lubinie zabraknie Adriana Diegueza, a kolejny brak kluczowego zawodnika mógł być odczuwalny. Znajdziemy optymalne rozwiązanie. Postaramy się doprowadzić wszystkich do zdrowia. Adrianowi było przykro po meczu, jemu bardzo zależy na zwycięstwach Jagiellonii. To świetny piłkarz, który dużo dla nas zrobił w tym sezonie. Jest filarem naszej obrony, ale czasem tak w życiu jest. Nie uwypuklam sytuacji z czerwoną kartką, musimy po prostu to zaakceptować. To wydarzenie miało wpływ na to, jak mecz się potoczył, ale nie możemy tego rozpamiętywać. Za szybko straciliśmy bramki po stracie zawodnika. Trzecią również straciliśmy w newralgicznym momencie – dodał.

Ofiarą wykluczenia Diegueza był Kristoffer Hansen, który szybko musiał udać się na ławkę, żeby zrobić miejsce dla nowego obrońcy.

Szkoda mi Krisa Hansena, on nie zasłużył na zmianę, ale musieliśmy zmienić ustawienie ze względów taktycznych po czerwonej kartce. Dziękuję „Hansiemu” za profesjonalne podejście, on bardzo dobrze to przyjął – pochwalił Norwega Siemieniec.

Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ:

Fot. Newspix

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Widzimy się za rok. Wisła Kraków przywraca wiarę w mit o wielkości

Jan Mazurek
7
Widzimy się za rok. Wisła Kraków przywraca wiarę w mit o wielkości

Ekstraklasa

Piłka nożna

Widzimy się za rok. Wisła Kraków przywraca wiarę w mit o wielkości

Jan Mazurek
7
Widzimy się za rok. Wisła Kraków przywraca wiarę w mit o wielkości

Komentarze

5 komentarzy

Loading...