Łukasz Milik w rozmowie z „Dziennikiem Zachodnim” przyznał, że wstrząsnął nim fakt, iż z Górnika Zabrze odszedł Adam Matysek.
Starszy brat reprezentanta Polski w 2017 roku został dyrektorem zabrzańskiej akademii, natomiast w lutym zeszłego roku – pod koniec zimowego okienka transferowego – zaoferowano mu posadę dyrektora sportowego Górnika. Czy miał wątpliwości, żeby się zgodzić?
– Nie miałem. Chciałem pomóc klubowi i z perspektywy czasu myślę, że to mi się udało. Nieskromnie sądzę, że pewną małą cegiełkę dołożyłem do tego, jak obecnie sportowo prezentuje się Górnik. Oczywiście największa w tym zasługa trenera Jana Urbana, ale jak widać, te transfery last minute, z których wtedy wielu się śmiało, takie złe nie były – tłumaczy Łukasz Milik.
Wiceprezes niedawno powstałego Stowarzyszenia Dyrektorów Sportowych w listopadzie zdecydował się zakończyć pracę na Górnym Śląsku.
– Nie wykluczam, że niektórzy otworzyli z tej okazji szampana, bo zawsze mówiłem, co myślę, a to nie jest w Górniku popularne. Podczas pracy w Akademii też złożyłem wypowiedzenie, ale wtedy nagle pieniądze na szkolenie jednak się znalazły, więc pracowałem dalej. Tutaj decyzja była nieodwołalna – zwraca uwagę Milik.
W ostatnich miesiącach z Górnikiem Zabrze rozstał się nie tylko Łukasz Milik, ale również Adam Matysek, który pełnił funkcję prezesa klubu.
– Ten fakt mną wstrząsnął. Trudno mu się jednak dziwić, bo w zarządzie miał obok siebie dwójkę przedstawicieli miasta i zawsze przegrywał 1:2, bo decydowała polityka, a nie dobro klubu. Wszyscy wiedzieli i dalej wiedzą, gdzie tak naprawdę zapadają decyzje dotyczące Górnika. Myślę, że początkowo Matysek chciał aż za dobrze, miał pomysły, które były odrzucane, aż w końcu doszedł do wniosku, że to nie ma sensu. To chyba zresztą bardzo ciekawe, że te dwie osoby są w klubie cały czas od wielu lat, nie wolno ich ruszyć ani krytykować. Prezesi przychodzili i znikali, a oni trwali i trwają – mówi Łukasz Milik.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- DZIEŃ ZEMSTY EMMANUELA ADEBAYORA
- DWA MIESIĄCE PRAWDY PRZED GHOLIZADEHEM
- ENNALI: KIEDY DOŚWIADCZYŁEM RASIZMU, JESZCZE NA BOISKU ZACZĄŁEM PŁAKAĆ [WYWIAD]
Fot. FotoPyk