Pod nieobecność Victora Wembanyamy San Antonio Spurs mierzyli się na własnym parkiecie z Phoenix Suns. I wygrali, 104:102. Wielka w tym zasługa Jeremy’ego Sochana, który rozegrał jedno ze swoich najlepszych spotkań w NBA.
Ledwie dwa dni wcześniej Suns byli wyraźnie lepsi od Spurs. Wygrali 131:106, a Sochan w tamtym spotkaniu zaliczył kiepską linijkę – 7 punktów, 6 zbiórek i 2 asysty. To dorobek, który od dłuższego czasu nie może go cieszyć, bo po prostu wiemy, że Jeremy’ego stać na lepsze granie. Dziś to pokazał.
ZWROT 50% DO 500 zł – BEZ OBROTU W FUKSIARZ.PL!
To właśnie Sochan wziął na siebie ciężar zdobywania punktów pod nieobecność Victora Wembanyamy, którego z gry wyeliminowała podkręcona kostka. W całym spotkaniu zanotował 26 punktów, ale uwagę zwracają dwie inne rzeczy.
Po pierwsze, rekord kariery w zbiórkach. Sochan wygrywał walkę pod koszem aż 18 razy! Drugi najlepszy w tej statystyce Devin Vassell, jego kolega z drużyny, zrobił to w całym meczu siedmiokrotnie. Co jednak jeszcze ważniejsze, Jeremy trafił kluczową trójkę, która ostatecznie dała Spurs wygraną.
Zrobił to przy stanie 101:102, mimo że wcześniej w spotkaniu… nie trafił ani jednego z sześciu rzutów za trzy, których próbował. – Byłem pewny siebie. Od początku akcji pokazywałem, że chcę piłki. Pracowałem ciężko nad swoim rzutem – mówił po spotkaniu. I w tamtym, najważniejszym momencie, tę ciężką pracę potwierdził.
JEREMY SOCHAN’S CLUTCH THREE IS THE GAME-WINNER.
Spurs hold on for the 104-102 W 😤 pic.twitter.com/eKQerkGWV4
— NBA (@NBA) March 26, 2024
Do punktowo-zbiórkowego double-double Sochan dorzucił wczoraj też po jednej asyście, przechwycie i bloku. Nie zanotował za to żadnych strat. I szkoda tylko, że Spurs nadal zajmują ostatnie miejsce w tabeli swojej Konferencji i są bez szansa na play-offy. Do końca sezonu pozostało im jeszcze 10 spotkań.
Oby we wszystkich Sochan grał na właśnie takim poziomie.
Fot. Newspix
Czytaj więcej o koszykówce: