Niesamowita, przepiękna koronacja naszej mistrzyni na królową Kataru. Iga musiała najpierw w pierwszym secie udowodnić, że zasługuje na koronę. Wygrała go po niesamowitej walce, aż w końcu triumfowała w finałowym meczu z Jeleną Rybakiną 7:6(10:8), 6:2. To jej trzecie zwycięstwo z rzędu w katarskim turnieju. A co najlepsze, przez te trzy lata przegrała w Dosze… tylko jednego seta!
Jakie spotkanie lepiej charakteryzowałoby wielką mistrzynię? Czy Iga powinna po prostu łatwo pokonać światową czwórkę? My uważamy, że to, co Polka zrobiła dziś w Dosze zasługuje jednak na większy podziw.
ZWROT 50% DO 500 zł – BEZ OBROTU W FUKSIARZ.PL!
Dominacja. Tak można opisać początek tego spotkania, ale będzie to dotyczyło postawy Kazaszki. Rybakina zaczęła mecz od przełamania naszej reprezentantki w pierwszym gemie, a potem kolejnego, które dało jej przewagę 4:1. Szósty gem zaczęła od asa serwisowgo. Chwilę później musiała poprosić jednak o przerwę medyczną z powodu małego skaleczenia na prawej nodze.
Przerwa lekko się wydłużyła, a Iga miała chwilę, by porozmawiać z trenerem. Po wznowieniu gry Rybakina najpierw zepsuła zagrywkę, a potem Polka doskonale returnowała i zaliczyła pierwsze przełamanie.
To nie był jednak moment, w którym sytuacja obróciła się o 180 stopni. Światek każdy punkt musiała okupić wielkim wysiłkiem. Co prawda wyszła na prowadzenie 5:4, ale chwilę później było już 6:5 dla jej rywalki. Iga zaliczyła w kolejnym gemie zaliczyła jednak przełamanie, co oznaczało tie-break.
Po tak niesamowitej walce było jasne, że porażka w pierwszym secie może być psychicznym ciosem, z którego pokonana tenisistka już się nie podniesie. Od początku dodatkowej partii Iga wyszła na prowadzenie. Liderka światowego rankingu potrzebowała jednak aż czterech set pointów, żeby rozstrzygnąć ją na swoją korzyść, a w międzyczasie jeszcze jednego obroniła. Najważniejsze, że się udało! 10:8 w tie breaku i 1:0 dla Polki po 90 minutach.
FENOMENALNY MECZ W KATARZE! Niesamowity finał oglądamy w Katarze, a co istotne: Iga Świątek wygrywa pierwszego seta! 🔥🔥🔥
📺 Transmisja meczu Świątek – Rybakina trwa w CANAL+ SPORT2 i CANAL+ online: https://t.co/b5oaS4zUYF pic.twitter.com/QbNVFcBc85
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 17, 2024
Druga partia nie miała już tak emocjonującego przebiegu. Co prawda Rybakina wygrała pierwszy gem przy swoim serwisie do zera. Świątek chwilę później ją jednak przełamała i wyszła na prowadzenie 3:1.
Pod koniec meczu Kazaszce zaczęło brakować sił, a Polka skutecznie wymuszała kolejne błędy. Na otwarcie siódmego gema Iga zaliczyła przepiękną akcję, a potem przełamanie. Ostatnia mała partia toczyła się już całkowicie pod dyktando obrończyni tytułu, która zwieńczyła dzieło w drugim meczbolu.
She’s here, she’s there, @iga_swiatek is everywhere 😮💨
#QatarTotalEnergiesOpen pic.twitter.com/47izJ8s3zC— wta (@WTA) February 17, 2024
Iga pisze historię. Jest pierwszą tenisistką od czasu Sereny Williams, która wygrała trzy kolejne edycje jednego turnieju. Teraz rywalizacja tenisistek przenosi się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jutro start turnieju w Dubaju z udziałem naszej mistrzyni, Magdy Linette oraz kwalifikantki, Magdaleny Fręch.
Fot. Newspix
Czytaj więcej o tenisie:
- Dziś największym problemem Hurkacza są tie-breaki
- Rene Lacoste, czyli paryska ikona i pan nie tylko od mody
- Marat Safin. Dwa szlemy, tysiąc złamanych rakiet, samotność i kosmici w Peru
- Magda Fręch i jej droga do życiowego sukcesu. O bólu, depresji i wierze w siebie
- Od Kłapouchego do “najlepszego trenera w historii”. Brad Gilbert wrócił i prowadzi Coco Gauff do sukcesów