Piotr Zieliński znalazł się na wojennej ścieżce z De Laurentiisem – a ta wiedzie tylko i wyłącznie przez mękę. Włoch sięga po swoje sprawdzone już metody i nie zarejestrował pomocnika w składzie Napoli na zbliżającą się fazę pucharową Ligi Mistrzów.
Piotr Zieliński nie pozostanie w Napoli. Co prawda sam zawodnik oficjalnie tego jeszcze nie potwierdził, ale już sam Aurelio De Laurentiis zbytnio nie ukrywa, że z Polakiem po sezonie się rozstanie. Przy okazji różnych wywiadów wypowiada się także na temat samego piłkarza i jego charakteru. Ostatnio przykładowo powiedział, że „to naprawdę wspaniały chłopak”, jednocześnie uderzając w jego menedżera. W tym samym zresztą wywiadzie praktycznie potwierdził, że Zieliński trafi do Interu.
Ale oficjalnie wciąż gra dla Napoli. Napoli, które nie wybacza chcącym odejść zawodnikom. Przed laty przykuty do ławki został przecież chociażby Arkadiusz Milik. Jak na razie reprezentant Polski może liczyć na nieco łagodniejsze od swojego poprzednika traktowanie, bo wciąż jest brany pod uwagę w wyborze składu ligowego.
Na europejskiej arenie już tak kolorowo nie jest. Już oficjalnie, klub spod Wezuwiusza nie uwzględnił w swoim składzie na Ligę Mistrzów Piotra Zielińskiego. Mistrzowie Włoch ogłosili to za pomocą swojej strony internetowej „sscnapoli.it”. Oznacza to dokładnie tyle, że 29-latek nie będzie miał prawa występować w zbliżających się spotkaniach pucharowych.
A te najbliższe już za rogiem. 21 lutego Walter Mazzarri i jego podopieczni będą próbowali ograć FC Barcelonę w 1/8 finału. Zamiast występującego dla „Azzurrich” od 2016 Zielińskiego w środku pola najprawdopodobniej zobaczymy Hameda Juniora Traore albo wypożyczonego Lenadera Dendonckera. Obaj zawodnicy zostali sprowadzi jako zastępstwo dla odchodzącego starszego kolegi.
Więcej o włoskiej piłce:
- Urbański: To przełomowy czas, ale ja chcę znacznie więcej [WYWIAD]
- Milik specjalnej troski
- Świderski w pogoni za ambicjami, by grać większy futbol
Fot. Newspix