Reklama

Rashford i tajemnicza choroba po wizycie w nocnym klubie

Paweł Wojciechowski

Autor:Paweł Wojciechowski

28 stycznia 2024, 19:02 • 2 min czytania 0 komentarzy

Znowu niespokojnie w czerwonej części Manchesteru. Erik ten Hag musi gasić pożary, a podpalaczem znów jest jeden z jego podopiecznych. Marcus Rashford nie stawił się na treningu, za to pojawił się w nocnym klubie. Angielskie media atakują, kibice są wściekli, klub nie komentuje. Zwykły dzień na Old Trafford.

Rashford i tajemnicza choroba po wizycie w nocnym klubie

Holenderski trener musi zmagać się z kolejnymi problemami dyscyplinarnymi w Manchesterze United. Tym razem chodzi o Marcusa Rashforda, który zgłosił w klubie niedyspozycję z powodu choroby, w związku z czym nie był w stanie wziąć udziału w piątkowym treningu zespołu przed pucharowym meczem z Newport.

Mimo zgłoszonej choroby, piłkarz został przyłapany na zabawie w nocnym klubie w Belfaście. Początkowo ustalono, że zawodnik udał się do stolicy Irlandii Północnej w środę i faktycznie spędził wieczór imprezując. Dziennikarzom The Athletic udało się jednak potwierdzić, że zawodnik w podobny sposób spędził czas także w czwartek i nic nie wskazywało na to, by zmagał się z jakąkolwiek chorobą. Do Manchesteru miał wrócić dopiero w piątek rano prywatnym samolotem.

Reklama

Na ten moment zarówno piłkarz, jak i klub, zdecydowali się nie komentować sytuacji. W przypadku Rashforda to jednak recydywa, po tym jak trener ten Hag krytykował go kilka tygodni temu za zbyt huczne świętowanie 26. urodzin. Teraz może się nie skończyć na medialnych połajankach. Póki co, trener przekazał w tej sprawie tylko dwa zdania: – To sprawa wewnętrzna. Zajmę się tym.

W tym sezonie w barwach Czerwonych Diabłów Rashford we wszystkich rozgrywkach rozegrał 26 spotkań i strzelił cztery gole. Jego drużyna w tabeli Premier League jest na ósmym miejscu, a do ostatniej lokaty premiowanej udziałem w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie, traci aż jedenaście punktów. Zespół z Manchesteru odpadł też już z europejskich pucharów, zajmując ostatnią pozycję w swojej grupie Ligi Mistrzów.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. Newspix

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Komentarze

0 komentarzy

Loading...