Trudno już oczekiwać od San Antonio Spurs w tym sezonie NBA cudów. Dziś drużyna Jeremy’ego Sochana odniosła 32. porażkę w trwających rozgrywkach najlepszej ligi świata. Sam Polak zagrał jednak świetnie.
23 punktów (8/16 z gry, 2/4 za trzy, 5/5 z osobistych), 8 zbiórek, 4 asysty, 2 przechwyty, 2 bloki i 4 straty – tak finalnie prezentowała się statystyczna linijka Sochana. Nasz koszykarz znakomicie wypadł szczególnie w pierwszej połowie, w której wręcz ciągnął za uszy swój zespół, zdobywając 15 z jego zaledwie 34 punktów.
Po przerwie Spurs prezentowali się znacznie lepiej, ale strata do Atlanta Hawks była już za duża, aby ją odrobić. Ostatecznie drużyna Gregga Popovicha przegrała mecz z drużyną z konferencji wschodniej 99:109.
Nas cieszy jednak, że Jeremy Sochan – ostatnio bardziej chwalony za grę w defensywie – niezmiennie pokazuje przebłyski skutecznej gry w ataku. Warto też podkreślić, że mimo tego, iż w tym sezonie miał trochę gorszy momentów, zaufanie trenera do jego osoby absolutnie nie maleje – z Hawks na parkiecie spędził aż 38 minut, zdecydowanie najwięcej w zespole.
Kolejny mecz Spurs rozegrają o 1:30 z środy na czwartek czasu polskiego. Ich rywalem będą Boston Celtics.
Fot. Newspix.pl