Reklama

Konkurs polski, ale wygrał Kobayashi. A Kraft wyrównał rekord

Kacper Marciniak

Opracowanie:Kacper Marciniak

14 stycznia 2024, 17:57 • 2 min czytania 5 komentarzy

Polacy nie wypadli w Wiśle – jak na ostatnie standardy – źle, ale nie byli głównymi aktorami konkursu indywidualnego. Show skradł fenomenalnym skokiem w drugiej serii Ryoyu Kobayashi, a Stefan Kraft wyrównał historyczny rekord Janne Ahonena.

Konkurs polski, ale wygrał Kobayashi. A Kraft wyrównał rekord

108 – to liczba podiów w PŚ nie tylko Fina, ale od dzisiaj również Austriaka. Na ten moment Kraft jest współrekordzistą wszech czasów, ale być może już w Szczyrku wyprzedzi legendarnego skoczka z Lahti. I będzie mógł powiedzieć, że to wyłącznie do niego należy jedno z największych osiągnięć w świecie skoków narciarskich.

Z racji, że Kraft nie startował jednak wczoraj w konkursie duetów, mogliśmy się zastanawiać, czy faktycznie obiekt w Wiśle mu sprzyja. Okazało się, że i owszem. Po pierwszej serii prowadził, wyprzedzając świetnie dysponowanych w ostatnich tygodniach Anze Laniska oraz Andreasa Wellingera. „Dopiero” piąty był natomiast Ryoyu Kobayashi, który generalnie w Wiśle nie wypadał dotąd przesadnie dobrze.

W drugiej serii Japończyk odpalił jednak petardę. Zanotował 139.5 metrów, otrzymał świetne noty i mógł tylko czekać na to, co zrobią jego rywale. Ani Lovro Kos, ani Wellinger, ani Lanisek, ani nawet Kraft (notabene z obniżonej belki) nie byli jednak w stanie dolecieć nawet do 130. metra. Kobayashi zatem wreszcie wygrał (w Turnieju Czterech Skoczni był czterokrotnie drugi). I – patrząc na pierwszą serię – zaskakująco łatwo. Jego przewaga nad drugim Kraftem wyniosła 5.1 punktu.

Reklama

SPRAWDŹ: PROMOCJA W FUKSIARZ.PL DLA NOWYCH GRACZY. 100% BEZ RYZYKA DO 300 ZŁ

Jeśli chodzi o Polaków: zadowoleni moglibyśmy być z tego, że aż czterech naszych skoczków dopisało do swojego dorobku punkty. Żaden z nich nie zrobił jednak furory. Żyła finiszował czternasty (124 i 127 m), Olek Zniszczoł dwudziesty (115 i 123 m), Paweł Wąsek dwudziesty pierwszy (117 m i 126.5 m), a Dawid Kubacki dwudziesty piąty (118 i 116 m). Do drugiej serii nie przedostał się tym razem Kamil Stoch (116 m), podobnie jak Klemens Murańska (111 m).

KACPER MARCINIAK

Fot. Newspix.pl

 

 

Reklama

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Myśliwiec: Mam poczucie, że bylibyśmy w stanie wygrać, gdybyśmy grali jedenastu na jedenastu

Piotr Rzepecki
1
Myśliwiec: Mam poczucie, że bylibyśmy w stanie wygrać, gdybyśmy grali jedenastu na jedenastu

Skoki

Polecane

Safety first? Nie tym razem, panie Pertile. Ryoyu Kobayashi skoczył 291 metrów!

Sebastian Warzecha
1
Safety first? Nie tym razem, panie Pertile. Ryoyu Kobayashi skoczył 291 metrów!

Komentarze

5 komentarzy

Loading...