Sebastian Szymański pędzi jak szalony. Jak inaczej nazwać jego wejście do ligi tureckiej? Dziś z Sivassporem trafił swoją siódmą bramkę w tym sezonie ligowym. Licząc wszystkie rozgrywki ma już dziesięć goli. Wow.
Szymański pokazuje, że mit o aklimatyzacji trzeba odłożyć do lamusa. Wszedł z drzwiami do nowego zespołu jeszcze przed startem ligi, pakując bramkę w debiutanckim meczu z Zimbru Kiszyniów w eliminacjach Ligi Konferencji.
Później się nie zatrzymywał i strzelał zarówno w eliminacjach LKE, jak i w tureckiej ekstraklasie. W fazie grupowej póki co na razie asystuje (dwa ostatnie podania), ale wierzymy, że faza pucharowa będzie jego (Fenerbahce musi wygrać ostatni mecz w grupie i liczyć na to, że duński Nordsjaelland pokona Łudogorec Jakuba Piotrowskiego).
Przed meczem z Sivassporem Szymański miał na koncie dziewięć goli i tyle samo asyst. Dziś ten dorobek poprawił.
Polak otworzył wynik spotkania. Dostał piłkę ze skrzydła od Dusana Tadica i perfekcyjnie się złożył w polu karnym. Później już tylko trafiali jego koledzy, a mecz zakończył się wynikiem 4:1.
Tadic asist, gol Szymanski! pic.twitter.com/z5lSnHMQZk
— Tek Yol FENER (@TekYolFener) December 4, 2023
Dopisując sobie komplet, Fenerbahce awansowało na pozycję lidera, zrównując się punktami z Galatasaray. Sivasspor z kolei jest 13. Przed rokiem dla tego klubu grał Karol Angielski, który dziś kopie w Atenach, w Atromitosie.
Fenerbahce – Sivasspor 4:1 (2:0)
11′ Szymański, 42′ Kahveci, 68′ Okumus (sam.), 75′ Dzeko – 50′ Manaj
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Adriela Ba Louę czeka kilkumiesięczna pauza. Brawo, Panie Frankowski
- Mrozek z Lecha powolutku zaczyna przypominać Mrozka ze Stali? [KOZACY I BADZIEWIACY]
fot. Newspix