Novak Djoković zdobył w tym roku trzy z czterech tytułów wielkoszlemowych, ale jeszcze niedawno wcale nie był pewien, że zakończy sezon na pierwszej pozycji w światowym rankingu. Z jednej strony musiał bowiem obronić sporo punktów, a z drugiej, jego rywal, Carlos Alcaraz miał ich mnóstwo do zdobycia. Teraz już niemal wszystko się jednak rozstrzygnęło. Hiszpan w ostatnich tygodniach zmagał się z gorszą formą, a Nole… no cóż, dominuje jak zawsze.
Serb pokonał dziś bez większych problemów Grigora Dimitrowa (6:4, 6:3), wygrywając swój siódmy turniej ATP 1000 w Paryżu. Nikt raczej zaskoczony takim obrotem spraw zresztą nie był. Djokovicia zatrzymać mógł prędzej niewygodny dla niego Holger Rune czy rozpędzony Andriej Rublow. Obaj rozegrali we wcześniejszych fazach turnieju przeciwko Nole dobre zawody, ale ostatecznie schodzili z kortu pokonani. Tymczasem wspomniany Bułgar po prostu – patrząc na historyczne wyniki – z Novakiem grać nie potrafi. I dzisiaj też się to potwierdziło.
SPRAWDŹ: PROMOCJA W FUKSIARZ.PL DLA NOWYCH GRACZY. 100% BEZ RYZYKA DO 300 ZŁ
Pogromca Huberta Hurkacza, Stefanosa Tsitsipasa oraz Daniiła Miedwiediewa rozegrał być może swoje najsłabsze spotkanie w turnieju. A Djoković nie omieszkał tego nie wykorzystać. Wyjątkowo nie potrzebował nawet pokazać swojej klasy w tie-breaku. Zarówno w pierwszym, jak i w drugim secie musiał tylko raz przełamać Bułgara, a potem bronić gemów przy swoim podaniu. Robił to bardzo skutecznie.
Tym samym Djoković nie tylko obronił, ale i dodał nieco punktów do swojego zeszłorocznego wyniku z Paryża – wówczas bowiem doszedł do finału, ale w nim przegrał ze wspomnianym Rune. W rankingu ATP, który ukaże się jutro, będzie miał prawie 1500 oczek przewagi nad drugim Carlosem Alcarazem. A z racji, że do końca sezonu pozostał jeden ważny turniej, czyli wieńczące tegoroczną rywalizację ATP Finals, można śmiało założyć, że Serba nikt (a konkretnie, Alcaraz) z pozycji lidera nie zrzuci.
Co to oznacza? Serb przebije barierę 400 tygodni na szczycie światowego tenisa (obecnie ma ich 397), co nie udało się nigdy żadnemu tenisiście, ani tenisistce. Warto zresztą też zahaczyć o dzisiejszą wygraną, bo tytuł w Paryżu był czterdziestym rangi Masters w karierze Novaka. A to oczywiście kolejny rekord. Drugi w historycznej tabeli Rafael Nadal ma już cztery triumfy mniej. I trudno się spodziewać, że mógłby te straty jeszcze odrobić.
NO7E
DJOKOVIC IS A SEVEN-TIME PARIS CHAMPION! #RolexParisMasters pic.twitter.com/Z3WHgKK12G
— ROLEX PARIS MASTERS (@RolexPMasters) November 5, 2023
Oczywiście, Djoković wciąż nie ma czasu na odpoczynek, bo teraz będzie skupiał się na obronie tytułu w ATP Finals. Ale co tu dużo gadać: gdyby nie przegrana w finale Wimbledonu z Alcarazem, miałby za sobą praktycznie perfekcyjny sezon. A i tak ten jest już w jego wykonaniu wybitny.
Czytaj więcej o tenisie:
- Nadal i Alcaraz zagrają razem w Paryżu? To możliwe
- Od Kłapouchego do “najlepszego trenera w historii”. Brad Gilbert wrócił i prowadzi Coco Gauff do sukcesów
- Juan Carlos Ferrero i Carlos Alcaraz. Jak były mistrz stworzył nowego geniusza
- Przekleństwa, rzucanie rakietami i wygrany Wimbledon. Jak Federer z gniewnego dziecka stał się mistrzem
Fot. Newspix.pl