Naprawdę dawno nie mieliśmy kolejki, w której musielibyśmy zweryfikować aż tyle błędów sędziów. Pewnie musielibyśmy szukać podobnego wybryku jeszcze w erze przed VAR-em, a i wtedy trzeba byłoby mocno poszperać w naszym archiwum. Co gorsza – błędy ekstraklasowych arbitrów wyraźnie wypaczyły rezultaty kilku spotkań.

Żeby nie przedłużać – zabierajmy się za konkrety. Na pierwszy ogień wykluczenie Josue w meczu Legii z Piastem.
Nie ma co owijać w bawełnę, do błędu przyznał się już sam Sylwestrzak. Nie błąd, a wielbłąd. To Katranis fauluje, a nie Josue. Portugalczyk stawia stopę na ziemi, rywal robi mu stempel i to obrońca Piasta powinien dostać kartkę. VAR uratować Sylwestrzaka nie mógł, mleko się rozlało. Czy Josue zapłacił za swoją opinię? Cholera wie, nie nam to rozstrzygać w tym momencie. Fakty są takie, że Legia przez ponad pół meczu grała w osłabieniu przez błąd arbitra. Dlatego dopisujemy jej gola i weryfikujemy mecz na zwycięstwo warszawian.
Po głowie chodziła nam też sytuacja ze starcia Slisza z Ameyawem.
Trafienie piszczelem w głowę to – delikatnie mówiąc – nie jest przyjemna sprawa. Sęk w tym, że zagranie Slisza nie wykracza poza ramy normalnej walki o piłkę. Ot, jeden skoczył, drugi został na ziemi. Gdyby pomocnik Legii wykonał jakieś zagranie, które faktycznie kwalifikowałoby się pod pojęcie gry skrajnie niebezpieczniej – okej, można myśleć o wykluczeniu. Tutaj faul, kartka żółta za zagranie nierozważne i kończymy temat.
Na wykluczenie zasłużył za to Kostas w meczu Górnika z Ruchem.
Mamy tu klasyczne polowanie. Namierzenie rywala, który ucieka spod krycia. Wystawiony łokieć. Trafienie w twarz. Typowe użycie łokcia jako broni, a nie jako narzędzia w walce o piłkę. Górnik powinien przez większość drugiej połowy grać w osłabieniu, więc zgodnie z zasadami „Niewydrukowanej” dopisujemy Ruchowi gola i weryfikujemy mecz na remis.
Do weryfikacji totalnej nadaje się mecz Jagiellonii z Radomiakiem. Najpierw nieuznana bramka Radomiaka.
Sędziowie VAR byli tutaj nadgorliwi. Zgodnie z literalną interpretacją zasad gry w piłkę nożną ten gol powinien zostać uznany. Przepisy mówią bowiem o tym, że gol nie może zostać uznany, gdy:
- piłkarz strzeli gola ręką (nawet jeśli przypadkiem)
- piłkarz strzeli gola ręką po tym, jak bezpośrednio przez strzałem piłka trafiła w jego rękę (nawet jeśli przypadkowo)
Tutaj trafia piłka w rękę, ale kolegę z drużyny zdobywcy bramki. A w tym przypadku – powtórzymy, że to literalny zapis z przepisów – bramka powinna zostać uznana. Można asystować ręką po przypadkowym zagraniu, ale nie można strzelać goli ręką oraz nie może opanowywać piłki ręką strzelec. Tutaj mamy do czynienia z pierwszym przypadkiem.
Ponadto Radomiakowi należał się rzut karny.
Pchnięcie obrońcy w plecy zawodnika Radomiaka nie jest mocne, ale na tyle wyraźne, że Abramowicz zostaje wyłączony z walki o piłkę. Sprawa jest prosta: spóźniony defensor w sposób nieprzepisowy pozbawia przeciwnika szansy strzeleckiej. Abramowicz wygrał pozycję, ale przez faul został wyeliminowany z gry. Wapno, żółta kartka za SPA, Radomiakowi dopisujemy dwa gole, Jadze zabieramy trzy punkty i wysyłamy je do Radomia.
A co z rzutem karnym dla Śląska w starciu z Puszczą?
Co do faulu na Exposito – tam nie mamy wątpliwości co do słuszności użycia gwizdka. Ale tutaj? Ince robi wszystko, by się przewrócić. Upadek wygląda na kompletnie teatralny. Tutaj mamy bardziej obejmowanie niż trzymanie. Okej, obrońca Puszczy nie broni „po piłkarsku”, ale też daleko mu do tego, by spowodować upadek przeciwnika. Szukaliśmy jakiegoś kontaktu między nogami, który usprawiedliwiałby „jaskółkę” zawodnika Śląska, ale nic takiego nie miało miejsca. Padolino, gramy dalej, aczkolwiek tylko uzupełniamy rubrykę „sędzia pomógł/zaszkodził”, bo wrocławianie i tak wygrali dwiema bramkami, więc nawet zagranie im jednej nic w wyniku nie zmienia.
Sporo zamieszania wywołała anulacja bramki Korony i… przyznanie jej rzutu karnego w tej akcji. Ale po kolei – najpierw kielczanie zdobywają gola po tym, jak jej napastnik opanował piłkę ręką (to ta różnica, o której wspominaliśmy przy meczu Jagiellonii z Radomiakiem), ale wcześniej sędziowie dopatrzyli się przewinienia na zawodniku Korony.
O ile sama procedura (anulowanie gola, cofnięcie do początku akcji, dostrzeżenie faulu) jest jak najbardziej prawidłowa, o tyle zastanawialiśmy się – czy tam na pewno jest faul? I dopiero przy oglądaniu tej sytuacji klatka po klatce widać, że piłkarz Korony jest pierwszy przy piłce, a następnie zostaje kopnięty przez spóźnionego o ułamek sekundy rywala. Dobrze tutaj wybrnął VAR i sędzia główny.
Na ciekawa rzecz zwrócił uwagę Tomasz Wieszczycki w Canal+. Chodzi o sytuację z meczu Widzewa z Cracovią i zachowanie Rapy.
Widzew ma rzut wolny, zawodnik Widzewa chce szybko rozegrać akcję i podać do dwóch kolegów, którzy mają doskonalą sytuację bramkową. Rapa jednak blokuje podanie i zachowuje się niesportowo (żółta kartka), a my pytamy – czy to nie jest czasem DOGSO, czyli zatrzymanie akcji bramkowej? Jak dla nas – tak. Przecież to tak, jakby rezerwowy wrzucił piłkę zza linii bocznej i biegnący na pustą bramkę napastnik o tę wrzuconą piłkę by się przewrócił. Cracovia powinna grać w osłabieniu, dopisujemy gola Widzewowi i uzupełniamy rubryki „sędzia pomógł/zaszkodził.
A co z sytuacją z meczu poniedziałkowego, gdy Nalepa wyleciał z boiska za drugą żółtą kartkę po faulu na Hinokio?
Pojawiły się głosy, że Hinokio „wywrócił się o własne nogi”. Owszem, zrobił to, ale wcześniej nastąpił kontakt między nogami obrońcy i napastnika. A to spowodowało, że biegnący Japończyk stuknął poruszoną nogą o własną stopę. Zatem Nalepa spowodował upadek zawodnika wychodzącego do podania. Mamy zatem faul powodujący zatrzymanie korzystanej akcji (SPA). A że Nalepa nie chciał, że nie widział? Cóż, mamy też przecież faule przypadkowe, które skutkują przewinieniami. Podejrzewamy, że gdybyśmy zapytali zawodników po faulach „mordo, ale chciałeś przewinić?”, to połowa by odpowiadała, że nie. Nalepa nie zachował ostrożności, miał pecha, podciął przebiegającego obok niego rywala i spowodował jego upadek. Choć błędów sędziowskich było dużo, to tutaj akurat wpadki arbitra nie było. Zresztą sam Nalepa przyznał, że doszło do kontaktu.
Podsumujmy: wypaczony wynik meczu Piasta z Legią, wypaczony wynik meczu Górnika z Ruchem, totalnie wypaczony wynik meczu Jagiellonii z Radomiakiem, a do tego błędy w meczach Widzewa z Cracovią oraz Puszczy ze Śląskiem. Katastrofalna kolejka sędziów. Absolutnie fatalna. Czegoś takiego naprawdę sobie nie przypominamy, a robimy „Niewydrukowaną” już tyle sezonów…
WIĘCEJ NA WESZŁO:
No to kilka bonusów:
A czy Komisja Ligi ukarze także Wszołka za symulowanie faulu gdzie Tomasiewicz dostał żółtą kartkę? Z tym że Tomasiewicz nie łapie głupich debilnych kartek jak Josue. Gdyby gość czyt. Josue był trochę myślący to ten błąd Sylwestrzaka był by jego pierwszą żółtą kartką. Dodatkowo ja bym jednak nie przechodził do porządku dziennego nad kopnięciem nogą czy tez jak redakcja piszczelem w głowę Ameyawa. Wszakże od łokcia są żółte kartki.
Jeszcze jedno zdanie na temat kartki dla Josue. Tutaj fajnie się to rozstrzyga ale zauważcie że Katranis pierwszy kopie piłkę i to ma istotny – zmylający wpływ na sędziego.
Tak swoją drogą akcja z Tomasiewiczem to idealny przykład, że piłkarze nadal nie wiedzą co to VAR. On po tej żk pokazywał do liniowego znak „kwadratu” VAR i domagał się sprawdzenia tego. Ciekawe czy tak samo myślał jak Josue wylatywał z boiska. Ciarki żenady.
Zobacz co Czerwiński krzyczał jak Josue wylatywał z boiska…. tu też przydałaby się kara…
A co krzyczał? Żeby poczekał z prysznicem, bo ciepłą wodę puszczają po zakończeniu meczu? Chyba tak.
Nie wiem nie patrzyłem ale powiedzmy sobie szczerze…naprawdę chcesz karać piłkarzy za słownictwo?
Dla przykładu przy żółtej kartce dla Josue połowa składu Legii najprawdopodobniej musiała by być ukarana bo nie sadzę żeby tam używali słów: „oczywiście, dziękuję czy też proszę niech mi Pan wyłoży swoje argumenty”
Masz pretensję że Jouse wymachuje rękami i krzyczy ale jak robi to Czerwiński to wszystko ok ( ps a za co dostał Josue pierwsza kartkę?) – samozaorałeś się.
Wskaż mi w którym miejscu miałem pretensje że Josue wymachuje rękami Panie samozaorany.
Kartki Tomasiewicza i Ameyawa powinny być też anulowane. Kartkę ( jaki kolor?) powinien za to dostać Czerwiński za okrzyki przy schodzeniu Josue…
Już się nie zesraj legionisto
Mamusia musi być z ciebie dumna…. a teraz spać bo jutro znowu piąta klasa ( już od 5 lat)
Pisząc o Zagłębiu nie wiedziałem jeszcze żeś Legionista. Lepiej nie przyjeżdżaj do Krakowa, bo porozmawiamy inaczej 🙂
Ale Kraków to ładne miasto 🙂 i je lubię
Tylko kibice huja warci.
Tu debilu jebany
Od obiektywizmu twojego aż boli głowa. Biedaku ośmieszasz się.
Katranis kopie piłkę nabita na jego nogę przez Josue. Josue był pierwszy i kopnął piłkę, która odbija się od stopy Katranisa. Deklu
All we need is a dependable smartphone, internet connectivity, and a responsible individual to complete the task. regardless of age, academic level, present vs04 certification, or professional condition.
.
.
Discover more——————————————->>> https://dailyincome25.blogspot.com
Pisanie że nie ma faulu na Hinokio przekreśla cię z jakiejkolwiek dyskusji. Jesteś jeszcze bardziej upośledzony niż Smyk
No to pokaż mi na tym filmiku moment gdy Nalepa patrzy gdzie jest Hinokio i go podcina, lub gdzie zmienia tor biegu aby Hinokia wyciąć – itp itd…
Chwila, chwila. Tutaj żółta dla Katranisa, a jak rozumiem rok temu z Rakowem jak Slisz w identyczny sposób przystemplował Papanikolaou (i to w polu karnym) to już pewnie nic nie było? Zgodzę się, że tutaj ta czerwona to był żart, ale śmiesznie się czyta lamenty kibiców Legii patrząc na to, co się działo w zeszłym sezonie
Nie, Ty mylisz z sytuacją z jeseini kiedy Papacośtam kopnął Wszołka w twarz i dostał tylko żółtą ( fakt wyleciał bo to była druga – ale powinna być bezpośrednia czerwona). A jeśli mówisz o zarcie – to nieśmieszny.
MP jest Legia!
„Na wykluczenie zasłużył za to Kostas w meczu Górnika z Ruchem.
Mamy tu klasyczne polowanie. Namierzenie rywala, który ucieka spod krycia. Wystawiony łokieć. Trafienie w twarz. Typowe użycie łokcia jako broni, a nie jako narzędzia w walce o piłkę.”
przecież orcyki z Zabrza inaczej nie potrafią grać
jak orcyk został ukarany? tylko żółtko.
Ale czemu reakcją na czerwoną kartę dla Josue jest darmowa bramka? To już w regułach meczu jest, że jak Legia gra w 11 to ma o jedną bramkę więcej niż przeciwnik?
W sensie rozumiem „sędzia zaszkodził” dla Legii za ten mecz ale czemu dodanie darmowej bramki?
W przypadku Widzewa to była bo to czysta pozycja, 2 na bramkarza itd. a tutaj? Jakie jest wytłumaczenie?
Pierwszy raz to czytasz? Oni sobie takie zasady ustalili tutaj w ich niewydrukowanej tabeli.
Po prostu takie są w niewydrukowanej reguły – pół (czy ponad pół? w przerwie też można dostać kartkę…) meczu w przewadze to dodatkowa bramka.
No właśnie, pół meczu w przewadze, która powinna być a jej nie było przez błąd sędziego to dodatkowy gol. Ale to inna sytuacja niż anulowanie czerwonej kartki.
Tutaj anulowali czerwoną kartkę więc było po 11. Skąd dodatkowa bramka dla Legii? Przecież nikt nie grał wtedy w przewadzę.
„Fakty są takie, że Legia przez ponad pół meczu grała w osłabieniu przez błąd arbitra. Dlatego dopisujemy jej gola i weryfikujemy mecz na zwycięstwo warszawian.”
a powinno być:
„Fakty są takie, że Legia przez ponad pół meczu grała w osłabieniu przez błąd arbitra. Dlatego dopisujemy jej sędzia zaszkodził a wyniku nie zmieniamy bo nie jesteśmy wróżbitami.”
Nie ma faulu wg.weszlo i Pana Smyk !!!
Dla odmiany ręce zawodnika Jagiellonii dotykające pleców to już faul na karny.
Jesteś z Krakowa prawda? Spotkamy się na piwko?
Z duchem sportu i interpretacją tego co się dzieje w danej chwili na boisku raczej słuszna decyzja z odgwizdaniem ręki i anulowaniem gola. Przecież w tej sytuacji nastąpiło idealne wystawienie piłki do strzału. Która została zresztą idealnie dograna łokciem który jednak wystawał poza obrys ciała. Zresztą chyba ktoś tu błędnie interpretuje przepisy o zagraniu ręką i to co oglądałem to tak samo opinia o karnym też jest naciągana. Dochodzi do przewinienia, gdy zawodnik: • rozmyślnie dotyka piłkę ręką lub ramieniem, włączając w to ruch ręki/ramienia w kierunku piłki, • zdobywa bramkę na przeciwniku bezpośrednio po kontakcie z ręką/ramieniem, nawet jeżeli kontakt ten był przypadkowy (dotyczy to również bramkarza), • natychmiast po tym, jak piłka trafiła jego lub jego współpartnera w rękę/ramię, nawet jeżeli kontakt był przypadkowy:
Nie ma faulu wg.weszlo i Pana Smyk. To co widać w tle na trzecim zdjęciu to siatka brmki Puszczy Niepołomice ! Gdyby Ince nie był przytrzymywany to mógłby się tylko spytać bramkarza do którego rogu bramki jest mu bliżej aby wyjąć piłkę z siatki. I chciałbym wiedzieć z jakiego powodu usunęliście poprzedniego posta z tymi fotkami ?! Zrobię sobie PrtSc , z tekstem Waiting for approval , i wrzucę na paru ciekawych tweetach.
To Oczekiwanie na zatwierdzenie pojawia się, jak wklejasz 2 lub więcej linków. Takie zabezpieczenie przed spamem, które i tak jest omijane przez boty.
Można to obejść robiąc zrzut swojego komentarza i wrzucając go jako obrazek.
Ciekawostka: niedawno dwa moje takie same komentarze zostały zatwierdzone z dupy po 6 dniach (dostajesz maila od noreply@weszlo.com)
3526-Przepisy Gry 2020_2021.pdf (pzpn.pl) Nieprzepisowe kontakty ręki z piłką Dla oceny kontaktu ręki z piłką uznaje się, że górna granica ręki znajduje się na wysokości pachy. Dochodzi do przewinienia, gdy zawodnik: • rozmyślnie dotyka piłkę ręką lub ramieniem, włączając w to ruch ręki/ramienia w kierunku piłki, • zdobywa bramkę na przeciwniku bezpośrednio po kontakcie z ręką/ramieniem, nawet jeżeli kontakt ten był przypadkowy (dotyczy to również bramkarza), • natychmiast po tym, jak piłka trafiła jego lub jego współpartnera w rękę/ramię, nawet jeżeli kontakt był przypadkowy: • zdobędzie bramkę na przeciwniku, • stworzy w ten sposób szansę na zdobycie bramki. Może autor odniesie się do tych wytycznych…natychmiast po tym, jak piłka trafiła jego lub jego współpartnera w rękę/ramię, nawet jeżeli kontakt był przypadkowy
Autor się nie odniesie , bo nie potrafi , a to co wie o przepisach gry w piłkę nożną to dokładnie to co usłyszy od kolegów z redakcji którzy są takimi samymi laikami. Zresztą nie dziwię się , ktoś kto szlify dziennikarskie nabywał w gazecie tfu.. wyborczej pod okiem Szechtera i ska. Będzie pisał to co mu „góra” nakazuje.
W tym cały ambaras, że cytujesz przepisy z 20/21, które zostały zmienione.
W 22/23:
• zdobywa bramkę na przeciwniku ⮚ bezpośrednio ręką/ramieniem, nawet jeżeli kontakt ten był przypadkowy (dotyczy to też bramkarza), ⮚ natychmiast po tym, jak piłka trafiła go w rękę/ramię, nawet jeżeli kontakt był przypadkowy:
Skończmy z narracją, że Sylwestrzak nie mógł nic zrobić. Mógł, jak cały zespół sędziowski pójść zweryfikować czy nie było przewinienia wprost na czerwoną.
Ale na VAR siedział Frankowski, który zawsze kręci Legię, więc o co w ogóle pytamy…
Nawet pomijając VAR – zdarzenie miało miejsce na środku boiska przy ławkach, więc bardzo blisko byli techniczny i asystent. Żaden się nawet nie zająknął, że bez kartki.
Ani słowa o Podolskim? Też ewidentnie 2 razy żółta kartka powinna być!
I dajcie spokój już z tym widzewem – normalne zachowanie, żadne GODSO, na Orliku też się tak blokuje piłkę.
Tylko Łódzki Klub Sportowy Łódź – Mistrz Polski 2023/24!
Nie zgadza ni się bilans jet w punkrach -8 i +7
Wasze pierdolenie jest na poziomie sędziowania. Sami dajcie sobie czerwona kartkę za te analizy z dupy. Smyk czytałeś to gówno co wypusciles pod swoim nazwiskiem? Dwie podobne sytuacje i różna interpretacja, tylko zjeb by się pod tym podpisał.
co do Nalepy – parę lat temu tak samo tłumaczono, że obrońca Górnika nie zauważył Carlitosa, więc był stempel we własnym polu karnym… tutaj Nalepa nie zauważył przeciwnika, więc też nie powinno być mowy o faulu… Skoro zaś można na legalu podejść parę metrów, kopnąć przeciwnika i nie ma problemu, bo kopnięcie było przypadkowe… to tutaj dałbym czerwoną podającemu – sędziowie i tak by się wytłumaczyli
ech… oczywiście w kwestii tego stempla na Carlitosie chodziło o to, że można było bezkarnie w swoim polu karnym zdeptać rywala i nie ma karnego – bo obrońca nie zauważył…
Smyk jednak jesteś debilem
Chodzi o mecz Puszcza – Śląsk jeśli dla ciebie obejmowanie zawodnika oburącz w polu karnym ( uniemożliwiając mu bieg ) to gramy dalej, to chyba ci się sporty popierdoliły z jakimś rugby.
Według przepisów gry w piłkę nożną nie można łapać zawodnika uniemożliwiając mu bieg.
Wy w tym weszło to wszystko co impretertujecie na swoich zasadach i wymyślacie nowe przepisy piłki nożnej.
Ośmieszasz się panie Smyk. Hinoki sam się przewracał.
To nie są wypaczone wyniki, tylko wypaczone przebiegi spotkań.
Aby mówić o wypaczonym wyniku potrzeba, by była uznana nieprawidłowa bramka lub nieuznana prawidłowa bramka i w każdym z tym wypadków musi mieć to decydujący wpływ na wynik (wygra, przegra, zremisuje).
Dla mnie Katranis wybija piłkę, a spóźniony Josue kopię w nogę przeciwnika, która w efekcie opada na jego stopę. Zwykły faul. Podarowałbym sobie karanie kogokolwiek.
„Sęk w tym, że zagranie Slisza nie wykracza poza ramy normalnej walki o piłkę.”
O JA PIERDOLĘ
„Owszem, zrobił to, ale wcześniej nastąpił kontakt między nogami obrońcy i napastnika.”
Na scree nie widać kontaktu
Screeny na weszlo są zawsze z tego momentu, który odpowiada autorowi, vide karny dla legii w meczu z Miedzią w Legnicy.