Cezary Kulesza zdecydował się udzielić wywiadu stacji RMF FM i… zrobił to niestety dla siebie, bo prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej zaprezentował się z groteskowej strony, przede wszystkim w sprawie spożywania alkoholu podczas wyjazdów kadry narodowej.
– Jadą sponsorzy, jadą ich zaproszeni goście, jesteśmy my. Siadamy, kolacja zawsze jest 19, 20. Gdzieś z boku stoi wino, wódka, szampan czy piwo. Kto sobie, ile życzy. Ja sobie nie wyobrażam… Jak ktoś pana zaprosi, to co, siedzicie tak bez niczego? – powiedział Piotrowi Salakowi.
– Jak my nie zrobimy kolacji, to ci sami ludzie pójdą i sami sobie zrobią kolację – stwierdził szef federacji.
– No dobrze i to by pana martwiło? – zapytał dziennikarz.
– Nie martwiłoby, ale naprawdę ja bym nie uważał, że to jest tak bardzo złe – odpowiedział Kulesza.
Naturalnie pojawił się temat wyjazdu do Mołdawii skazanego za korupcję Mirosława Stasiaka.
– Wyjazd Mirosława Stasiaka z reprezentacją to było nasze niedopatrzenie. Wprowadziliśmy procedury – będziemy weryfikować listę gości, piłkarze będą wchodzili osobnym wejściem – obiecał działacz.
Prezes PZPN opowiedział też o relacji z selekcjonerem Fernando Santosem.
– Myślę pozytywnie, bo gdybym myślał negatywnie, to po prostu pewnie byłyby jakieś zgrzyty między mna a trenerem, a takich zgrzytów nie ma – tłumaczył.
– Nie wzywam na dywanik, tylko rozmawiamy, mówimy o problemach. Nie bronię trenera, ale podaje mi nazwiska i mówi, że też takich topowych piłkarzy nie mamy – wyjaśnił.
Kulesza zaprzeczył, że czuje się zmęczony kadencją.
– Po dwóch latach urzędowania nie myślę sobie „po co ja się w to wpakowałem – zarzekał się.
Aha, no i prezes federacji tłumaczył, co też się działo na murawie w czwartek w meczu eliminacji mistrzostw Europy.
– Trudno się gra z takimi drużynami jak Wyspy Owcze, bo one się cofają. Męczyliśmy się – oto wyjaśnienia.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Ucieczka od odpowiedzialności. Afera premiowa pokazała prawdę o kadrze
- Żałosna wygrana żałosnej zbieraniny
- Brak osobowości, charakteru, jakości i poczucia żenady [NOTY]
- Era Santosa jest prymitywna
- Krychowiak? Jego brak nie był problemem
foto. Newspix