Reklama

Wojciech Nowicki ze srebrnym medalem mistrzostw świata

Sebastian Warzecha

Autor:Sebastian Warzecha

20 sierpnia 2023, 19:13 • 2 min czytania 9 komentarzy

Liczyliśmy w rzucie młotem na złoto, a do tego dwa medale. Dostaliśmy jeden i to srebrny. Trudno jednak powiedzieć, by nasi młociarze zawiedli. Obaj dorzucili w końcu do 80 metrów. Ostatecznie Wojciech Nowicki był drugi, a Paweł Fajdek czwarty.

Wojciech Nowicki ze srebrnym medalem mistrzostw świata

Najlepszy rzut Nowickiego to 81.02 m z czwartej kolejki. Najsłabszy – 78.94 m. Polak był w naprawdę dobrej formie, ale trafił się dziś na stadionie niesamowity młody Kanadyjczyk, Ethan Katzberg. Dwukrotnie rzucał dziś dalej niż Polak, z czego to rzut z piątej kolejki – 81.25 m – okazał się najlepszym w całym konkursie.

Trzecie miejsce zajął reprezentant gospodarzy, Bence Halasz. To pierwszy medal Węgrów w organizowanych u nich mistrzostwach. Paweł Fajdek, który w pierwszej próbie rzucił równe 80 metrów z takim właśnie wynikiem skończył konkurs. Biorąc pod uwagę, że do tej pory jego najlepszy wynik w tym sezonie wynosił 78.10 m i tak trzeba oddać Pawłowi, że bardzo dobrze przygotował się na docelową imprezę.

Niestety, to nie wystarczyło do medalu. Fajdek nadal ma więc pięć złotych medali mistrzostw świata, a Nowicki od dziś pięć… różnego koloru. Trzykrotnie był na MŚ brązowy, dwa razy srebrny. Do uzupełnienia kolekcji brakuje mu już tylko złota. Polak podtrzymał też inną passę – z każdej seniorskiej imprezy mistrzowskiej przywozi medal. Licząc ten najważniejsze (mistrzostwa świata, Europy i igrzyska olimpijskie) to już jego dziesiąty.

Reklama

Ale by zdobyć brakujące złoto, będzie musiał poczekać co najmniej dwa lata.

Fot. Newspix

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Myśliwiec: Mam poczucie, że bylibyśmy w stanie wygrać, gdybyśmy grali jedenastu na jedenastu

Piotr Rzepecki
0
Myśliwiec: Mam poczucie, że bylibyśmy w stanie wygrać, gdybyśmy grali jedenastu na jedenastu

Inne sporty

Komentarze

9 komentarzy

Loading...