Reklama

Wachowski: – Zadzwoniłem do trenera, porozmawialiśmy i wszystko sobie wyjaśniliśmy

redakcja

Autor:redakcja

23 lipca 2023, 20:51 • 2 min czytania 36 komentarzy

Sekretarz generalny PZPN Łukasz Wachowski był gościem „Kanału Sportowego”. W programie wyjaśnił zamieszanie związane z odejściem Fernando Santosa. Działacz powiedział o:

Wachowski: – Zadzwoniłem do trenera, porozmawialiśmy i wszystko sobie wyjaśniliśmy

O plotkach związanych z odejściem Fernando Santosa:

Nie wiem, skąd wzięła się ta retoryka, że trener nie odbiera od nas telefonów. Zadzwoniłem do niego, porozmawialiśmy i wszystko sobie wyjaśniliśmy. Powiedział mi, że ma ważny kontrakt, jest poważnym człowiekiem i nawet jeśli podjąłby jakieś rozmowy to my, jako federacja dowiedzielibyśmy się tego jako pierwsi. Trener nawet nie był świadomy, że takie plotki krążą w sieci. Od razu, gdy odebrał, przeprosił, że był z nim utrudniony kontakt, ale przebywa obecnie na urlopie.

O sposobie pracy Fernando Santosa:

To pierwszy trener, który przychodzi codziennie do pracy. O 8:30 przybija kartę i wychodzi wieczorem. Można go spotkać jako pracownika federacji, napić się z nim kawy. Chciałbym zagwarantować, że Santos będzie z nami do Euro, ale życie pisze różne scenariusze. Na dzisiaj to w ogóle nie jest temat do dyskusji, pracuje, jest zaangażowany. Związek nie rozważa innej opcji ani scenariusza. Trener był na Superpucharze Polski, choć początkowo nie miał się na nim znaleźć. Miałem wrażenie, że był nieco zirytowany słowami, które padają z moich ust. Jeśli traktujemy się jak poważnych ludzi, to taka sytuacja nie powinna mieć miejsca.

Reklama

O obecności Grzegorza Mielcarskiego w kadrze:

Powiedzieć, że Fernando Santos to samiec alfa to nic nie powiedzieć. Nic się nie dzieje bez jego wiedzy, ma nad wszystkim kontrolę. Grzegorz Mielcarski jest jego wsparciem i korzysta z jego ogromnego doświadczenia. Myślę, że on daje mu swobodę pracy i spokój. Co do współpracy z innymi trenerami to trzeba o to spytać Marcina Dornę. Według relacji selekcjonerów wszystko układa się dobrze. Nie do końca udała nam się historia z polskimi asystentami, ale nie chcemy aż tak mocno ingerować w pracę Santosa. By coś dobrze funkcjonowało, nie można czegoś z góry narzucić.

O wizerunku PZPN:

Mocno nam na nim zależy. Pewnie ktoś powie: tak sobie gada, bo można książkę napisać na bazie ostatnich błędów. Ale naprawdę pracujemy, żeby to wyprowadzić na właściwe tory i wyciągamy wnioski. Od dwóch tygodni nie rozmawiamy o niczym innym w związku niż sprawna weryfikacja listy gości na mecze. Przydarzył się błąd, z którego musimy wyciągnąć lekcję. Mogłem zrobić więcej. Mój błąd.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Reklama

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Suche Info

Komentarze

36 komentarzy

Loading...