Reklama

Polscy lekkoatleci drugą siłą Drużynowych Mistrzostw Europy. Ale to nie wszystko

redakcja

Autor:redakcja

25 czerwca 2023, 22:21 • 4 min czytania 9 komentarzy

Niedziela oznaczała koniec rywalizacji lekkoatletów na tegorocznych Igrzyskach Europejskich. Na pewno zapamiętamy ją pozytywnie, bo do polskiej puli wpadły trzy medale, które przypieczętowały drugie miejsce Polaków w klasyfikacji generalnej DME, a więc zawodów rozgrywanych właśnie w ramach wspomnianej wyżej imprezy. To jednak nie wszystko: bo znakomite wyniki osiągali również nasi reprezentanci w szermierce.

Polscy lekkoatleci drugą siłą Drużynowych Mistrzostw Europy. Ale to nie wszystko

Jak wspominaliśmy w naszej zapowiedzi rywalizacji lekkoatletycznej: zasady panujące na Igrzyskach Europejskich, a więc też Drużynowych Mistrzostwach Europy, są dość specyficzne. Istnieje podział na trzy dywizje – zawodnicy z każdej z nich rywalizują między sobą. Mogą jednak też… „zabierać” medale lekkoatletom, którzy startowali w tej samej konkurencji, ale byli z innej dywizji. Jeśli oczywiście mieli od nich lepszy wynik.

To zatem sprawiło, że Alicja Konieczka, która okazała się najlepsza w dzisiejszym biegu na 3000 m z przeszkodami, medalu nie zdobyła. Bo lepsze czasy osiągnęły od niej zawodniczki startujące kilka dni wcześniej, w niższych dywizjach. W takiej samej sytuacji znalazł się w niedzielę również Michał Haratyk (pchnięcie w kulą, trzecie miejsce) oraz Martyna Galant (1500 metrów, drugie miejsce). Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Bo każdy z tego grona dopisał cenne punkty do polskiej dorobku w klasyfikacji Drużynowych Mistrzostw Europy.

Ostatecznie polska reprezentacja uzbierała ich 402.5. Więcej mieli tylko Włosi (426.5), którzy na dobrą sprawę nie kojarzą się jako wielka lekkoatletyczna siła w Europie. Oczywiście mają pojedyncze, wielkie gwiazdy jak Lamont Marcell Jacobs czy Gianmarco Tamberi, ale choćby na poprzednich dwóch mistrzostwach Europy w lekkoatletyce zajęli kolejno siódme oraz dziesiąte miejsce. Mówimy zatem o pewnej niespodziance. Reprezentantom Italii w ostatnich dniach udało im się wykorzystać osłabienia w niektórych kadrach (przede wszystkim brytyjskiej) i wygrać całą rywalizację w DME.

Reklama

Właśnie z włoskim lekkoatletą bił się dziś zresztą Norbert Kobielski (obecny w Chorzowie był wspomniany Tamberi). Polski skoczek wzwyż miał w ostatnich sezonach trudniejsze momenty, nie zawsze trzymała się go forma, był też zamieszany w aferę dopingową. Ostatnio jednak widocznie wychodzi na prostą. I co by nie mówić – odniósł największy sukces w swojej seniorskiej karierze, bo za taki trzeba uznać brązowy medal IE. Polak skoczył 2.26, lepsi byli tylko wspomniany Włoch (2.29) oraz Thomas Carmoy (też 2.29, ale z większą liczbą strąceń).

Medal w Chorzowie wywalczył też Albert Komański, jeden z najciekawszych sprinterów młodego pokolenia w naszym kraju. Na 200 metrów zajął drugie miejsce, z czasem 20.50. Wrażenie robił przebieg jego biegu. W połowie dystansu znajdował się w okolicach ostatniej pozycji. Ale im było bliżej do mety, tym nabierał większego tempa. I ostatecznie nie zdołał wyprzedzić tylko Francuza Ryana Zeze (zdecydowanie najlepszy wynik, 20.29 s).

Natalia Kaczmarek: Liczę, że życiowa forma przyjdzie na Paryż [WYWIAD]

Na wyprzedzaniu w końcówce biegu zna się też oczywiście Natalia Kaczmarek. Najlepsza z polskich biegaczek na 400 metrów została dziś wyznaczona na ostatnią zmianę w polskiej sztafecie mieszanej. I choć pałeczkę przejęła dopiero jako piąta… to ostatecznie przefrunęła obok wszystkich rywalek i jako pierwsza pojawiła się na mecie. Co jednak dało nam „tylko” srebro – bo lepszy czas w tej konkurencji zanotowali Czesi, reprezentacja z drugiej dywizji. Medale w każdym razie, oprócz Kaczmarek, trafiły też do Maksymilana Szweda, Anny Kiełbasińskiej oraz Igora Bogaczyńskiego.

Kolejne złoto

Jak zatem możecie zauważyć: lekkoatleci z Polski odnosili dzisiaj sukcesy, ale (nawet mimo wygranych biegów w swojej dywizji) nie sięgnęli po złoty medal. Ten jednak trafił dziś w ręce Julii Walczyk-Klimaszyk, która zwyciężyła w rywalizacji w szermierce kobiet. Pierwsze miejsce dało jej pokonanie Węgierki Flory Pasztor (15:11), która ma już w swojej karierze występ na igrzyskach olimpijskich (mogliśmy oglądać ją w Tokio).

Kolejny krążek, w tej samej dyscyplinie, zdobył natomiast Krzysztof Kaczkowski. Polak również był zresztą bliski złota, ale w finałowej rywalizacji przegrał dwoma punktami (13:15) z Gruzinem Sandro Bazadze. Co warte podkreślenia: zarówno dla niego, jak i wspomnianej Walczyk-Klimaszyk medal Igrzysk Europejskich to największy sukces w dotychczasowej karierze.

Reklama

A jak na ten moment wygląda dorobek całej polskiej reprezentacji? Doliczyliśmy się dziewięciu złotych medali, siedmiu srebrnych oraz siedmiu brązowych. Wyżej od Biało-Czerwonych w klasyfikacji łącznej są tylko Niemcy, Ukraina, Włochy oraz Hiszpania.

Fot. Newspix.pl

Najnowsze

Koszykówka

Czy Warriors zeszli już na dobre z parkietu? O przyszłości Golden State

redakcja
0
Czy Warriors zeszli już na dobre z parkietu? O przyszłości Golden State

Inne sporty

Komentarze

9 komentarzy

Loading...