Orlen Memoriał Janusza Kusocińskiego jak co roku przyciągnął śmietankę polskiej lekkoatletyki, a także solidną „reprezentację” reszty świata. W Chorzowie świetnie biegała Ewa Swoboda, która na chwilę uzyskała rekord mityngu, dopóki jeszcze lepszego czasu nie zanotowała Marie Josée Ta Lou. Nikt nie miał za to szans z Natalią Kaczmarek, która prezentuje znakomitą formę na początku sezonu letniego.

Szybkie bieganie w Chorzowie. Kaczmarek i Swoboda błysnęły

Memoriał Kusocińskiego to oczywiście nie tylko bieganie, ale też sporo konkurencji technicznych. W nich oglądaliśmy choćby niezastąpiony duet Wojciech Nowicki oraz Paweł Fajdek. Dziś dalej młotem rzucał pierwszy z nich – mistrz olimpijski zanotował wynik 80 metrów, czyli najlepszy w tym roku w Europie. Fajdek miał natomiast problem z paleniem prób. Zaliczony został tylko jeden jego rzut (74.01), który dał mu czwartą pozycję. W przeciętnej jak na siebie formie, w rywalizacji kobiet, była też Anita Włodarczyk, która nie wygrała zawodów na polskiej ziemi (70.67, przy 77.34 Amerykanki Camryn Rogers). Co, jak wiemy, zdarza się dość rzadko.

Trudno mieć za to coś do zarzucenia Piotrowi Liskowi. Polski tyczkarz jest widocznie na fali wznoszącej. W Chorzowie wygrał zawody, w których udział brali też m.in. Sam Kendricks oraz Chris Nilsen. Jego najlepsza próba wynosiła 5.82. Oczywiście – Liskowi wciąż do dyspozycji, która pozwala atakować 6 metrów, jest daleko, ale to dopiero początek sezonu. Najważniejsze, żeby Polak podczas MŚ był w stanie zakręcić się medalowej czołówce. Nawet kiedy pokonanie Armanda Duplantisa to dla każdego zawodnika na świecie po prostu science-fiction.

– Cieszę się, że te „osiemdziesiątki” padają na początku sezonu. Ja też cały czas powtarzam: nie tak dawno mieliśmy zgrupowanie, organizm nie jest jeszcze wypoczęty i na odpowiednich obrotach. Ale myślę, że ta praca zaczyna procentować. Śledźcie poczynania tyczkarzy, bo może być ciekawie – mówił dla TVP Sport Piotr Lisek.

Ewa, Natalia i nie tylko

Na początku maja pobiegła 51.64. Przedwczoraj zanotowała 50.41. A dzisiaj 50.02, co jest jej trzecim najlepszym wynikiem w karierze. Trudno tego nie dostrzec: Natalia Kaczmarek jest szybsza z wyścigu na wyścig. Co ciekawe: mimo, że wskaźniki na stadionie pokazywały niekorzystne warunki wietrzne, Polka odczuwała to nieco inaczej.

– Super bieg, to mój trzeci najlepszy wynik. Miałam też nieprzespaną noc, bo biegałam we Florencji, musiałam tutaj przylecieć. Więc nie spodziewałam się takiego czasu. Co prawda są dobre warunki – jest bardzo ciepło, mało wieje – ale myślę, że w tym sezonie będzie mnie stać na bieganie w okolicach 50 sekund – mówiła nasza lekkoatletka przed kamerami TVP Sport.

Na 400 metrów nie obejrzeliśmy dziś Anny Kiełbasińskiej, która postawiła na rywalizację na setkę. Oczywiście – to nie jest najmocniejsza konkurencja 32-latki, dzisiejszy start traktowała zapewne jako pewne „przetarcie”, stąd wynik wynoszący 11.59. Odpowiednich wrażeń dostarczyła nam jednak Ewa Swoboda, która najpierw pobiła rekordy mityngu (oraz życiówkę!) w eliminacjach (11.03), a potem w rywalizacji finałowej przegrała tylko z Marie Josée Ta Lou z Wybrzeża Kości Słoniowej (rewelacyjne 10.82, przy 11.07 Ewy).

– Wrażenia są świetne, rekord życiowy, cieszę się z niego bardzo. Szczególnie że to było otwarcie sezonu. 11.07 też super, ale to już była „dętka”, przy tej temperaturze. Nie można też na starcie sezonu pokazać wszystkiego. Ale jeszcze nigdy go tak szybko nie otworzyłam – mówiła podekscytowana sprinterka w TVP Sport.

Co warte podkreślenia: wysoką formę na 100 metrach pokazała też Krystsina Tsimanouskaya (11.20), która wkrótce może reprezentować Polskę na arenie międzynarodowej. No i nie sposób zapomnieć o panach: Dominik Kopeć zanotował w Chorzowie świetny czas 10.21 i wygrał rywalizację, w której brali też udział m.in. Emmanuel Matadi oraz Ján Volko. Uwagę warto było też zwrócić na Marka Zakrzewskiego z rocznika 2005, który pobiegł 10.47, a także na występy naszych zawodników już na 400 metrów: Igora Bogaczyńskiego (45:53), Karola Zalewskiego (45.81) oraz Maksymiliana Szweda (45.86).

Jaki sami zatem widzicie, w Chorzowie było przede wszystkim szybko.

Newspix.pl

Najnowsze

Piłka nożna

Krychowiak nie schodzi ze sceny niepokonany, ale też nie odbierajmy mu, co jego

Paweł Paczul
Suche Info

Prezes kolumbijskiego klubu zastrzelony po porażce

redakcja
Suche Info

Grzegorz Krychowiak kończy karierę reprezentacyjną

redakcja
43
Suche Info

Media: Piłkarz Championship na celowniku FC Barcelony

redakcja
3
Premier League

Rudzki: Tottenham ma swojego Teda Lasso. Czy to będzie serial z happy endem?

Przemysław Rudzki
5
Suche Info

Tebas: – FC Barcelona szkodzi LaLidze

redakcja
14

Inne sporty

Siatkówka

Klucz do sukcesu Polek? „W końcu mamy jakość na lewym skrzydle”

Szymon Szczepanik
6
Siatkówka

„To były inne emocje”, czyli jak Polki wywalczyły w Łodzi marzenia

Kacper Marciniak
Inne sporty

One nie boją się nikogo! Polki wyrwały Włoszkom bilety do Paryża!

Kacper Marciniak
35
Żużel

Deklasacja. Motor Lublin rozjechał Spartę Wrocław i został żużlowym mistrzem Polski

Szymon Szczepanik
16
Suche Info

Szok! Etiopka poprawiła rekord świata w maratonie o ponad dwie minuty

redakcja
2
Inne sporty

Mateusz Gamrot zwyciężył w walce wieczoru po kontuzji Fizieva

Szymon Szczepanik
5