Portal sport.pl dotarł i upublicznił zeznania świadków ws. ataku Goncalo Feio na byłego już prezesa Motoru Lublin Pawła Tomczyka. Z artykułu z tego serwisu dowiadujemy się również, w jaki sposób PZPN uargumentował swoją decyzję o przyznaniu portugalskiemu trenerowi rok dyskwalifikacji w zawieszeniu na dwa lata oraz grzywnę w wysokości 30 tysięcy złotych.
Krótkie przypomnienie całej sprawy: Goncalo Feio po meczu z GKS-em Jastrzębie wygranym u siebie 2:1 nie utrzymał nerwów na wodzy i podczas rozmowy z prezesem klubu Pawłem Tomczykiem uderzył go kuwetką na dokumenty. Rozciął mu łuk brwiowy. Prezes wylądował w szpitalu. Wcześniej tego samego dnia przed pomeczową konferencją portugalski trener zwyzywał rzeczniczkę prasową, Paulinę Maciążek. Użył słów, które mocno dotknęły kobietę, która właśnie z tego powodu nie pojawiła się w sali konferencyjnej.
Motor Lublin postanowił nie wyciągać żadnych konsekwencji wobec Feio. Za to zawiesił prezesa Pawła Tomczyka i zwolnił rzeczniczkę prasową. Całej sprawie przyjrzała się Komisja Dyscyplinarna PZPN, wysłuchała zeznania świadków i podjęła decyzję o zawieszenie kary dyskwalifikacji. Tak argumentuje to komisja:
- rzucenie przedmiotem w pokrzywdzonego, jakkolwiek karygodne, wbrew treści komunikatu klubu Motor Lublin nie wymagało hospitalizacji; spowodowało ranę o długości około 1,5 cm oraz otarcie naskórka
- obwiniony zachowywał się w sposób niestosowny i nieetyczny wobec pokrzywdzonej, wypowiadając słowa “I co, k…, dalej będziesz przeciwko mnie” a następnie publicznie, jakkolwiek pod nieobecność obwinionej wypowiedział słowa: “gdzie ona, k…, jest, robimy konfrontację”, jednakże użyte słowa nie mają w świetle prawa wewnątrzzwiązkowego charakteru znieważającego lecz mają znamiona przekleństw
- KD PZPN obligatoryjnie zarządza wykonanie zawieszonej kary, jeżeli w okresie próby ukarany popełnił przewinienie dyscyplinarne podobne, za które został prawomocnie ukarany lub nie wykonał nałożonych obowiązków– czytamy w sport.pl
Dominik Wardzichowski dziennikarz tego portalu po analizie zeznań świadków podkreśla, że one w większość się pokrywają. Najbardziej odbiegają te złożone przez partnerkę Feio, która jest zatrudniona w klubie. Jej zdaniem winną w tej sytuacji jest… Paulina Maciążek. – Przedmiotowe zdarzenie wobec Pana Pawła Tomczyka zaistniało jedynie z powodu oskarżeń wysuwanych przez Panią Paulinę Maciążek, twierdzącej, że trener Feio ją personalnie obraził, co nie znalazło żadnego potwierdzenia w relacjach osób uczestniczących w organizacji meczowej w dniu 5 marca 2023 roku – podkreślała partnerka trenera Motoru.
Ponadto, z artykułu dowiadujemy się też, jakie słowa Pawła Tomczyka wywołały napad agresji u portugalskiego trenera. Gdy prezes powiedział, że Feio jest “mistrzem w wyzywaniu i atakowaniu młodych, bezbronnych kobiet, co już kilkukrotnie pokazał”, Portugalczyk kopnął w biurko, po czym rzucił w stronę Pawła Tomczyka plastikową kuwetą na dokumenty, powodując rozcięcie łuku brwiowego. Feio już przeprosił Pawła Tomczyka, ale zrobił to tylko na piśmie i przez pełnomocnika.
CZYTAJ WIĘCEJ O MOTORZE LUBLIN:
- TOMCZYK O SPRAWIE Z FEIO: CAŁE MOJE ŻYCIE SPORTOWE I ZAWODOWE ZOSTAŁO OPLUTE [WYWIAD]
- RZECZNICZKA MOTORU ZWOLNIONA. „Z TRENEREM NIE BYŁO CHEMII”
- STANOWSKI O MOTORZE: KLUB-KUKUŁKA. JAKUBAS I SPALARNIA ŚMIECI
Fot. Newspix