Wisła Kraków próbowała kiedyś ratować wizerunek przy użyciu filmiku, który miał imitować sztuczną inteligencję (stąd na zdjęciu nasza stara znajoma – Kasia). Wyszło, delikatnie mówiąc, nie najlepiej. Coś, co miało ugasić pożar, tylko dołożyło do pieca. Nie oznacza to jednak absolutnie, że sztuczna inteligencja nie pomoże polskim klubom w szeroko pojętym marketingu. Idiotyczne wypowiedzi prezesów. Afery, do których trzeba się odnieść. Kuriozalne oświadczenia pisane na kolanie. W tym tekście sprawdziliśmy, czy ludzie polskiej piłki wypadliby lepiej, gdyby w kryzysowych sytuacjach skorzystali z podpowiedzi ChatuGPT.
Afera, która została kompletnie położona PR-owo? Nieetyczna premia, jaką reprezentanci Polski mieli otrzymać od rządu za awans do 1/8 finału mundialu. Piłkarze albo zapadli się pod ziemię, albo nagadali głupot (jak Krychowiak), albo wyszli przed szereg (jak Skorupski), albo przeprosili w momencie, gdy już nie mieli wyjścia (jak Lewandowski).
A może nie trzeba było siedzieć w szafie?
Oto jak zachowałaby się sztuczna inteligencja:
Mariusz Piekarski nie wypadł specjalnie dobrze, gdy bronił na gorąco decyzji Macieja Rybusa o pozostaniu w lidze rosyjskiej.
Gdyby spytał CzatuGPT…
Cezary Kulesza nie wiedział, jak na powitalnej konferencji prasowej Czesława Michniewicza odpowiedzieć na pytanie powiązań selekcjonera z szefem mafii piłkarskiej.
Kontrowersyjne zwolnienia trenerów to temat powszechnie znany sympatykom polskiej piłki. Nie zawsze wiadomo, jak z nich wybrnąć. Krzysztof Zając, zwalniając Macieja Bartoszka po zrobieniu historycznego piątego miejsca, przyznał z rozbrajającą szczerością, że w tej decyzji nie ma logiki.
A mógłby…
Ale najbardziej żenujące zwolnienie w historii polskiej piłki to pożegnanie Leo Beenhakkera przed kamerami telewizji. Grzegorz Lato mógł zrobić to znacznie bardziej profesjonalnie.
Lechia Gdańsk już wkrótce może zlecieć z ligi. Czy to oznacza kolejny post na Instagramie Adama Mandziary?
Gdyby nie było pomysłu…
Polscy sędziowie mają alergię na wypowiadanie się w mediach po wpadkach. A przecież mogliby w ten sposób ocieplać swój wizerunek.
Jeśli milczą, bo nie wiedzą, co powiedzieć, czat podpowie:
Kazimierz Greń podpala się za każdym razem, gdy musi wysłać życzenia świąteczne. Wychodzą mu wiadomości pełne agresji…
A mógłby załatwić sprawę grzeczniej:
Krzysztof Gajtkowski pocił się, gdy trzeba było użyć więcej niż trzech szarych komórek. Do historii polskiego futbolu przeszła anegdota, gdy podczas rozmów kontraktowych na pytanie „brutto czy netto?” odpowiedział: – Obojętnie.
Sztuczna inteligencja chyba też ją słyszała!
Powoli odchodzimy od rozwiązywania problemów, choć te niewątpliwie mieli boiskowi przeciwnicy pioniera polskich trashtalkerów. „Zwierzaku”. „Musisz coś więcej zrobić, niż tylko próbować miętosić”. „Wracaj na treningi”.
Czujemy się, jakbyśmy czytali oryginalnego Jacka Bąka.
To jest za mocne.
Skoro o anegdotach mowa, Remigiuszowi Jezierskiemu zdarza się powiedzieć coś, z czego śmieje się tylko on.
Czyżby korzystał z podpowiedzi AI?
Dziennikarze mają często problem z wymyśleniem tematu. Zdarzyło się nawet przeczytać w polskiej prasie wywiad z piłką. Redaktor się namęczył, napisał, a dziś mógłby wrzucić hasło w przeglądarkę i fajrant.
Jak Kowalowi odechce się wymyślać kowaliz, będzie mógł je sobie poczytać.
To samo może zrobić Tomasz Hajto.
Artur Boruc został najpierw wyrzucony z reprezentacji Polski, a później uderzył w Smudę (albo Dyzmę) w wywiadzie dla nSport. Wtedy pojechał po bandzie.
Sztuczna inteligencja też nie pozostawia jeńców. Ciekawe, że relacja pomiędzy bramkarzem a Franzem została tu oddana idealnie.
Gdy Wojciech Stawowy objął zmierzający do spadku z pierwszej ligi Widzew, rozpoczął od opowieści o tym, że już za chwilkę, już za momencik, w Łodzi będzie Liga Mistrzów.
Sztuczna inteligencja też potrafi marzyć:
Janusz Filipiak stwierdził swego czasu, że Cracovia przegrywa walkę o kibica z wódą i schabowym.
Ta cyfrowa wersja Filipiaka też potrafi powiedzieć coś w ostrzejszych słowach.
Mecz, który kończysz z poczuciem, że skręcił cię sędzia. Emocje jeszcze nie opadły, a tu wołają cię na konferencję prasową.
Jak wypowiedzieć się w kulturalnych słowach?
Jeśli będziesz chciał powiedzieć, że sędzia jest słaby albo tendencyjny, sztuczna inteligencja ci to odradzi.
Franz Smuda zachwalał wybranego na dyrektora kadry Jana Furtoka tym, że wie jak pachną skarpetki.
Czy sztuczna inteligencja znajdzie bardziej przekonujące określenia?
Pozostając w temacie zaplecza sprzętowego, czasem zdarza się i tak, że sznureczki w spodenkach nie trzymają jak należy.
Marcin Wasilewski w słynnym wywiadzie mocno się wkurwił.
Sztuczna inteligencja postąpiłaby podobnie, choć nie tak „kompletnie, konkretnie”.
Jesteś drugą najważniejszą osobą w PZPN-ie i wyprosili cię z samolotu. Zdarza się.
Powiedz im, że…
– Jego nie można zwolnić, jego trzeba wypierdolić dyscyplinarnie – powiedział swego czasu Jan Tomaszewski.
Było to wulgarne i ordynarne (choć jednocześnie słuszne). Były bramkarz mógł poszukać jednak łagodniejszego określenia.
Skoro problemy, to wszelkiego rodzaju wpadki. Czy sztuczna inteligencja myli się równie uroczo, co Dariusz Szpakowski?
Nawet lepiej!
Czy sztuczna inteligencja opanowała język, którym posługiwał się Prejuce Nakoulma?
Żaden problem:
Na koniec kapitalna historia – złapcie się czegoś!
I pytanie, które zweryfikuje, czy jesteś pipolokiem.
CZYTAJ WIĘCEJ O SZTUCZNEJ INTELIGENCJI I TECHNOLOGII W SPORCIE:
- „Sztuczna inteligencja już teraz odgrywa kluczową rolę w wielu dziedzinach naszej codzienności” [WYWIAD]
- „Bałabym się prób genetycznego ulepszania człowieka”. Wywiad z prof. Ewą Bartnik
- Analiza obrazu, polski „InStat”, sztuczna inteligencja szukająca juniorów. PZPN otwiera się na innowacje
- Nie zaprogramujemy meczu. Piłkarze nie będą robotami
- Co sztuczna inteligencja podpowiada Santosowi? Plan AI na reprezentację Polski
- „Nie wiem czy odpowiednik Marka Papszuna z przyszłości będzie słuchał AI”