O hitowych spotkaniach w ten weekend napisano już wiele. Koncertowa gra Josue, Tomas Pekhart dominujący nad Rakowem w powietrzu, Jesper Karlstroem dający popis gry w roli nowoczesnej „szóstki”. Szanujemy, doceniamy, ale w tym wszystkim nie może nam uciec jedno, co wydarzyło się poza główną sceną. Grzegorz Tomasiewicz po raz kolejny udowodnił, że odrodzenia Piasta Gliwice ma jego twarz.

Bramka dająca wygraną w derbach z Górnikiem Zabrze. Gol otwierający wynik meczu z Cracovią – także zwycięski. Asysta zamykająca mecz ze Stalą Mielec. Trzy wiosenne konkrety Tomasiewicza, trzy bardzo ważne momenty dla Piasta Gliwice, który przecież wciąż walczy o utrzymanie w lidze.
Już za czasów gry w Stali Mielec Grzegorz Tomasiewicz uchodził za pomocnika przerastającego zespół, za ciekawe nazwisko na ligowej mapie środkowych pomocników. Co innego jednak przerastać Stal, co innego holować Piasta. A to i tak nie wydaje się sufitem dla 26-letniego zawodnika.
26. kolejka Ekstraklasy. Najlepsza jedenastka
Droga Tomasiewicza do najwyższej klasy rozgrywkowej była zaskakująco długa i mozolna. Zaskakująco, bo przecież mówimy o chłopaku, który był jednym z bardziej obiecujących talentów w Legii Warszawa. W wieku 18 lat miał już ponad 40 występów i dziesięć trafień w drużynie rezerw. Filigranowa, ale kreatywna dziesiątka. Ekstraklasę Tomasiewicz zobaczył jednak dopiero sześć wiosen na karku później i to tylko dlatego, że awansował do niej ze Stalą Mielec.
Żadnych poważnych kontuzji po drodze — do tej pory zresztą cechuje go brak urazów.
Brak większych problemów z grą — poza straconym czasem w Arce, wszędzie był filarem drużyny.
Zero problemów z sodówką i rozmienianiem talentu na drobne.
A jednak musiał wykręcić aż 150 występów w pierwszej lidze, żeby zasłużyć na szansę wyżej. W międzyczasie zmieniła się jego rola na boisku. Z „dyszki” czy skrzydłowego stał się „ósemką”. Potem wędrował: znów pojawiał się wyżej, znów miewał mecze na skrzydle. I tak naprawdę wszędzie wypełniał założenia, zawsze wpisywał się w to, czego od niego oczekiwano. Brakowało mu liczb, bo gdy już trafiał do siatki jako piłkarz Stali, to bilans poprawiały rzuty karne. Niemniej ciężko było go przegapić, trudno było go nie cenić. Dlatego to, że powędrował do lepszej drużyny, nikogo nie zdziwiło.
Grzegorz Tomasiewicz dał popis w derbach Piast — Górnik
Nie dziwi także to, że w Piaście bardzo szybko się odnalazł. W zespole Waldemara Fornalika był cichym pracusiem, ale przecież samo to, że z miejsca wskoczył do wyjściowej „jedenastki” jest w przypadku tego szkoleniowca wyczynem godnym pochwały. Natomiast Aleksandar Vuković obudził w Tomasiewiczu wszystko, co najlepsze. Za mecz z Górnikiem daliśmy mu „ósemkę”, najwyższą notę w sezonie. W tym spotkaniu Tomasiewicz zaliczył drugi wynik, jeśli chodzi o odzyskane piłki, wygrał najwięcej pojedynków, zanotował najwięcej przechwytów, wywalczył dwie żółte kartki i strzelił zwycięskiego gola.
Brawo, brawo, brawissimo.
W 2023 roku Tomasiewicz najmocniej poprawił statystyki ofensywne. Dwie bramki, asysta, więcej podań w tercję ataku, dwa razy więcej dryblingów, trzykrotny wzrost progresywnych biegów z piłką. Jeszcze lepszym przykładem tego, jak istotny to zawodnik, jest jednak przykład z meczu z Legią Warszawa. Aleksandar Vuković wytypował właśnie jego, drobnego pomocnika, do roli „plastra” na Josue. „Plastra”, dodajmy, eleganckiego, bo eksgracz Legii miał utrudniać Portugalczykowi życie z uśmiechem na ustach.
Efekt? Josue w żadnym spotkaniu po transferze do Polski nie odnotował tak niewielu podań (19, tylko 3 do przodu) i nie dostał tak niewielu piłek (10).
Przyjemnie jest patrzeć na grę Tomasiewicza. Ma technikę i luz. Ukrył swoją wadę, czyli warunki fizyczne, przemieniając ją w atut — tylko Rafał Wolski i Josue są faulowani z taką częstotliwością. Słyszymy, że popracował nawet nad tym, żeby w powietrzu utrudniać życie rywalowi tak, by przegrana głowa nie oznaczała od razu poważnych kłopotów dla zespołu. Nie ma co się oszukiwać, wszystko wskazuje na to, że Gliwice, tak jak Mielec, będą dla niego tylko przystankiem i dość szybko ruszy wyżej.
26. kolejka Ekstraklasy. Najgorsza jedenastka — Kostas Triantafyllopoulos się skompromitował
Wiele widzieliśmy w tej lidze, przeżyliśmy przecież popisy defensywy Zagłębia Sosnowiec. Natomiast to, co Kostas Triantafyllopoulos odstawił w spotkaniu z Lechem Poznań to po pierwsze ostateczny dowód na to, że stoperzy Pogoni Szczecin notują tragiczny wręcz zjazd, po drugie piękne nawiązanie do wszystkich Marków Tothów, których się naoglądaliśmy.
- „asysta” przy bramce Jespera Karlstroema
- znokautowanie własnego bramkarza, co wymusiło jego zmianę
- sprokurowanie rzutu karnego
- druga żółta kartka, której nie zobaczył tylko z powodu błędu sędziego
- przegrana główka przy drugim golu
To z rzeczy wizualnych, ale wgryźliśmy się także w liczby. Tam jest jeszcze gorzej. Już sam fakt, że Kostas Triantafyllopoulos na mapce ze średnim ustawieniem piłkarzy Pogoni wygląda jak forstoper, mówi wiele.
Ale najlepsze dopiero przed nami. Triantafyllopoulos w pojedynkach z rywalami wypada tragicznie. W powietrzu — jeden wygrany na pięć prób. O wolne piłki — zero (na jeden). W defensywie — zero (na jeden). Mikael Ishak wygrał z nim wszystkie trzy starcia. Afonso Sousa przechytrzył go raz. Filip Marchwiński: w dwóch z trzech prób. Tu nie ma czego ratować, Danijel Loncar powinien szykować się na debiut w wyjściowym składzie.
Z ciekawości prześledziliśmy inne ligi w Europie, w poszukiwaniu drużyn, które walczą o ligowe podium i straciły 37 bramek. Pogoń ze swoim dorobkiem ostatnia nie jest, jednak podobną średnią straconych goli/mecz może się „pochwalić” tylko siedem innych zespołów. Jak na 34 kraje, które wzięliśmy pod lupę – wstydliwy wynik.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Czy każdy klub powinien zatrudnić sobie selekcjonera od sędziów?
- Kamil Grosicki ładnie nam się w tej Ekstraklasie starzeje
fot. Newspix
6 gości w kozakach z Legii i 5 gości z Miedzi w badziewiakach (po porażce 0-1) to jednak lekka przesada. Nikogo w badziewiakach z ultradziadowskich meczów w Lubinie i Gdańsku? Troche słaby research.
Ale Tomasiewicza to bym widział w reprze. Ma charakter, Dzosue z legi wyłaczył z gry aż miło. Pod Zielińskim i Moderem by grał I czarną robotę za nich robił bo jazda na dupie,walka poziom level hard. Piast może pokazać że można wychować reprezentanta w przeciętnej drużynie.
W Reprezentacji aktorów chyba, co dotknięcie lub jego brak to zwija się jakby go słoń nadepnął
aktorzy to grali z czechami a nam trzeba walczaków typu Góralski i Tomasiewicz i jakiegoś ścigacza z przodu na długie piłki. Szkocja pokazała z Hiszpanią jak się dzisiaj wygrywa. Walka aż iskry szły.
Goralski ma jeden defekt. Zasadniczy. Nie umie grac w pilke. A jak chce walczyc to niech na wojne jedzie.
Żeby wygrać trzeba walczyć żeby piłkę odebrać a Góralski do fighter nie pęka. A grać też potrafi.Niech poda do najbliższego i kapcie czyste.Polska od lat słynęła z walki i konterki. Gdybyśmy walczyli z Czechami w pressingu niskim to bramek straconych by nie było. Wszedł walczak Szymański i od razu brameczka.
HA, ha , dobre ,dobre.
Z Góralskim jest ten problem, że drugą połowę zawsze grali byśmy w 10 po jego czerwonej kartce. Niestety oprócz umiejętności czysto piłkarskich brakuje mu też mózgu.
Ty jak byś ważył 38 kilo , to byś pewnie Pudziana i Burneiki za jednym razem powalił. No naprawdę większego kabareciarza od ciebie to nawet w Rosji niema!
Chłopie przeciętna drużyna to jest legia, lech , czy Pogoń. Piast już od następnego sezonu zaczyna zdobywać tytuł za tytułem. A jest co gonić , bo tylko na Górnym Śląsku jest ponad trzydzieści zdobytych tytułów. Więc zważ gościu jakie brednie i głupoty wypisujesz. Piast jest i będzie po prostu po za twoim zasięgiem , dlatego żal ci dupe ściska.
No a teraz, czeka ich bezpośrednie spotkanie.
Oj, będzie się działo… zwłaszcza jeśli długo utrzyma się wynik bezbramkowy.
Niezależnie jednak o tego, sędziowie mogą spać spokojnie, bo ich występów
nie rozpatruje się ani w kategorii badziewiaków, ani też skorumpowanych oszustów.
Istotnie. Czarna mafia nam się rozbestwiła, bo może!
No moze bo co im zrobia… Od meczu odsuną ? Nie mamy panskiej bramki ,kartki i co nam pan zrobisz ??
Oni tylko po7egła ogladali z zapartym stolcem i wylupionymi oczami .
Krojcu w kozakach?
Z jego strony poszła akcja na gola dla Cracovii.
~Bo ten ranking to jest wymyślany na podstawie strzelców w livescore’a. A jak jest nudne 0-0 to nie dają nikogo bo nie wiedzą kto jak zagrał 😀
Czy Wy tez tak macie że jak widzicie gębę Stanowskiego na tle Fuksomanii to Was wkurw chwyta?
Mam podobnie, ale nie do końca: gęba Stanowskiego jest dla mnie wyjątkowo obrzydliwa i niegodna zaufania. Fuksiarz z jego gębą od razu traci wiarygodność.
Jak Stanowski gapi się na mnie z komputera to odruchowo sprawdzam czy mi wędlina z kanapek nie znika.
Mnie to nie wkurw tylko politowanie! I to nawet bez tła. Nie da się go szanować. Trzepie chłopina sianko póki może. Ssie bo ryjek z korytka wypadnie a nie wiadomo co po wyborach i czyj mainstrim bedzie. Moze juz nie pisoski. Potrafi to robić. Chuj z nim. Jak widzę jego japę nie wchodzę na kanal sportowy. Dobrze mi z tym.
Wyglada jak alfons
Tęczowy Bednarek który zawalił mecz Lechowi i jeszcze Grosik go ośmieszył mecz jest oczywiście nietykalny
zamiast niego Abramowicz – widać dobrze z powtórki zza bramki, że mocno bita piłka nabrała dziwnej rotacji
Jakim cudem bednarek nie jest badziewiakiem, to wie tylko weszlo.
Masz racje, Abramowicz miał mega trudna tu piłkę, Bednarek zrobił babola, ale no to przecież bramkarz Lecha, aaa nie biednego spadkowicza
Brak Karlstroema jawi się jako spóźniony primaaprilisowy żart. Chyba podobny poziom kompromitacji co „jeden słaby mecz” Raczkowskiego
Nie dalo sie. Musieli poutykac swoje Elki .
Ale piecze frajera XD
grosicki bukmacher za gola z karnego kozakiem? Beka z tych weszlakow 😀
Wszystko ok, ale dowodem na co jest grafika „średnie ustawienie piłkarzy”? Jeśli środkowy obrońca wykonywałby rzuty różne albo wchodził w pole karne przy każdym wrzucie z autu, miałby średnią pozycję wyższą niż np. defensywny pomocnik zostający w tyłach przy stałych fragmentach.
Tomasiewicz to od dawna bardzo techniczny ( i wątły) grajek. Jeden z tych których szkoda że nie ma już w Legii….
ps dlaczego Bednarek nie jest na bramce badziewiaków?
Legia za słaba dla niego , dużo bardziej się w piaście rozwinie, i potem do Primera Division.
O chuju niemozebny . Ja bym tam dal jeszcze z 11 zawodnikow z kurwiszona .
Niedługo tradycyjnie wyjebiemy was na sucho to pewnie wszystkie wronieckie kurwiszony zmieszczą się w badziewiakach
Bednarka ktory razen z Raczkowskim zajebali mecz Kolejorzowi to juz nie umiescili. A Goralski gdzie ?
TriantaPytoFallus jest w badziewiakach, ale nie ma Dumbrowskiego od którego to wszystko lawinowo się zaczęło. A przy dwóch kolejnych juniorskich błędach uratowało go tylko szczęście. Oni nawet oglądając mecz nie wiedzą kto jak grał, bo przecież ten raczej oglądali…
Tomasiewicz najbardziej podobał mi się, jak odbijał się od graczy Górnika niczym ping pong.