W czwartek gruchnęła informacja o tym, jakoby PZPN złożył po mundialu ofertę poprowadzenia reprezentacji Polski Luisowi Enrique. Cezary Kulesza szybko skomentował te doniesienia i stwierdził, że… nie pamięta wszystkich negocjacji.
Hiszpańskie radio Cadena SER ujawniło w czwartek, że PZPN złożył oficjalną ofertę byłemu selekcjonerowi reprezentacji Hiszpanii, ale ten ją odrzucił, ponieważ chce poprowadzić jeden z klubów Premier League. Potwierdza to pojawiające się już wcześniej medialne informacje, że polski związek mierzył wyżej od Fernando Santosa, choć Cezary Kulesza nie chce tego potwierdzić.
– Ja już nie pamiętam wszelkich tych negocjacji, nie wracam do tego, bo mamy wybranego, dobrego trenera. Po co Wam teraz w tym grzebać? (…) To przeszłość. Chciałbym zostawić ten etap szukania trenera za sobą i skupić się na pracy z selekcjonerem Fernando Santosem – powiedział Cezary Kulesza w rozmowie z portalem Meczyki.pl.
Prezes PZPN został też poproszony o ocenę pierwszego zgrupowania nowego selekcjonera. – Wzmocniło to na pewno świadomość trenera, Fernando Santos wie, ile pracy przed nim, co go czeka. Ten mecz w Pradze całkowicie nam nie wyszedł, trener postawił na tych, których uważał, że są najlepsi, spotkanie z Czechami nie wyszło, niektórzy zawiedli trenera – stwierdził Kulesza.
Szef polskiego związku nie potwierdził także, czy w czerwcu rozegramy mecz towarzyski z Niemcami i pożegnamy Jakuba Błaszczykowskiego. Przyznał natomiast, że póki co nawet nie rozmawiał na ten temat z byłym kapitanem reprezentacji Polski.
Czytaj więcej o reprezentacji Polski:
- Łapiński: – Santos w klubach widział dobrych graczy. Przyszedł jednak mecz i mógł pomyśleć: o kuźwa…
- Robert Lewandowski i natura przemijania
- Polska nie porywa, ale naprawia błędy. Santos buduje, rozwiązując bieżące problemy
Fot. 400mm.pl