Na pierwszej konferencji przed meczami z Czechami i Albanią w ramach eliminacji Euro 2024 pojawił się debiutant Ben Lederman piłkarz Rakowa Częstochowa, który opowiedział o swoich pierwszych wrażeniach i stanie zdrowotnym.
Na samym początku 22-letni piłkarz przyznał, że nie spodziewał się tego powołania. I nikt wcześniej nie informował go o tym, że jest w kręgu zainteresowań Fernando Santosa. Podkreślił, że o wszystkim dowiedział się na konferencji prasowej selekcjonera, na której ogłosił listę powołanych.
– To było dla mnie bardzo pozytywne zaskoczenie. Przed konferencją prasową Fernando Santosa o niczym nie wiedziałem. To dla mnie duża rzecz, że znalazłem się na liście powołanych. Przyjechałem tutaj, żeby pokazać się z jak najlepszej strony. Chcę na maksa wykorzystać tę szansę. Jestem dumny z tego, że tutaj jestem.
Na pytanie, jaka jest jego największa piłkarska zaleta, odpowiedział bardzo krótko. – Moją największą zaletą jest wizja gry i próba zawsze gry do przodu.
W minionej kolejce Lederman nie zagrał ani minuty w starciu Cracovią. Wiele mówiło się o tym, że jego kontuzja jest na tyle poważna, że wykluczy go z tego zgrupowania reprezentacji Polski. Jak na ten moment wygląda jego sytuacja zdrowotna? – Miałem uraz i nie grałem w ostatnim meczu, bo nie chcieliśmy ryzykować, żeby pogorszyć sytuację. Jestem u, bo jestem zdrowy. Chcę wyjść na boisko i grać jak najwięcej – zaznaczył.
Lederman urodził się 8 maja 2000 roku w Calabasas w Stanach Zjednoczonych. Jest synem izraelskich imigrantów. Jego babcia ze strony ojca jest Polką i to dzięki niej zawdzięcza obywatelstwo naszego kraju. Do Rakowa Częstochowa trafił w 2020 roku z izraelskiego Hakoah Amidar. W przeszłości trenował w La Masii i szkółce belgijskiego Gentu. W tym sezonie rozegrał 15 spotkań w Ekstraklasie.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Lederman zamiast Krychowiaka. Czy to symbol nowego otwarcia w reprezentacji Polski?
- Istotna zmiana koncepcji. Miało być dwóch polskich trenerów w kadrze, nie będzie żadnego?
- Santos, mamy problem. Kadra zdziesiątkowana, a obrona w rozsypce
- Czy kadrę stać na pominięcie Kownackiego?
Fot. Newspix