Wszystko układało się chyba zbyt idealnie, by na końcu mogło pozostać prawdą. Zatrudniliśmy utytułowanego szkoleniowca w roli selekcjonera reprezentacji Polski, którego sukcesy nie przypadały na czasy baroku, a na parę lat wstecz. Mieliśmy mu dobrać dwóch polskich trenerów i ich nazwiska też zachęcały, bo zarówno Łukasz Piszczek, jak i Tomasz Kaczmarek mogą być przyszłością naszego futbolu. Serio: gdzie wady? Ano – w rzeczywistości. Wygląda na to, że polskich trenerów w sztabie nie będzie, a pomocnikiem Fernando Santosa zostanie Grzegorz Mielcarski, który przecież trenerem nie jest.

Piszczek za propozycję asystentury podziękował sam, uznając, że nie byłby w stanie pogodzić tej pracy z bieżącymi obowiązkami i to nie czas, by wchodzić w tę rolę. Cóż, szkoda, ale to święte prawo byłego reprezentanta Polski – nikt za niego kariery nie przeżyje, jeśli stwierdził, że tak będzie w obecnej chwili lepiej, w porządku.
Z kolei Kaczmarka nie chciał sam Santos, argumentując, iż identyczny profil trenerski przywiózł już ze sobą z Portugalii, więc nie ma sensu dokładać kogoś podobnego ze względu na paszport. No i też w porządku. Jeśli Kaczmarek miałby być w sztabie tylko na sztukę i zajmować się rozkładaniem pachołków, nic by to w jego karierze nie zmieniło, a może wręcz ją zahamowało.
Natomiast obecność w reprezentacji Mielcarskiego jest prawie pewna. Już w rozmowie z Maćkiem Wąsowskim dało się wyczuć, że ekspert telewizyjny do kadry chce się wybrać, bo na myśl o współpracy z nią i Santosem (nawet niekoniecznie w tej kolejności) świecą mu się oczy. Ostatnio Cezary Kulesza w rozmowie z Meczykami stwierdził: – Z Grzegorzem Mielcarskim jesteśmy na ostatniej prostej. Warunki kontraktu są umówione. Grzegorz musi jedynie pozałatwiać swoje sprawy. Trener bardzo go potrzebuje, więc spełniamy jego życzenie.
I znów: w porządku. Jeśli Santos chce Mielcarskiego, to czemu nie – nie warto kruszyć kopii o jedną pensję człowieka, który może Portugalczykowi pomóc zrozumieć lepiej polskie środowisko, tutejszych piłkarzy. Zresztą Mielcarski ma przecież doświadczenie w futbolu nie tylko teoretyczne, ale i praktyczne, bo poza karierą piłkarską legitymuje się w CV funkcją dyrektora sportowego Wisły Kraków. Gdyby PZPN zdecydował się, załóżmy, na Kazka Węgrzyna, byłoby to dziwne, a tak – jest zrozumiałe.
Czyli co: skoro trzykrotnie napisaliśmy, że „w porządku” to sprawy nie ma? Niekoniecznie.
No bo Kulesza mówi dziś tak: – Trener miał propozycję pozyskania asystentów, ale myślę, że z tej propozycji nie skorzysta.
Kiedy przy prezentacji Santosa stwierdzał: – Z każdym trenerem, z którym rozmawialiśmy, wskazywaliśmy, że chcemy, aby w sztabie byli polscy trenerzy, którzy będą się uczyć, a później ich wiedzę będziemy mogli wykorzystać.
Trochę się ta narracja rozjeżdża, ponieważ jednak jest różnica między sformułowaniem „proponujemy, aby coś się stało” a „chcemy, by coś się stało”. Wtedy PZPN występował po prostu w roli pracodawcy, który ma większy plan na kadrę i ogólnie naszą piłkę, gdyż polski asystent był rozwiązaniem jak najbardziej logicznym. Szczerze mówiąc, było widać, że Kulesza chciał pokazać przed opinią publiczną, iż nie popełni błędów Bońka, kiedy Sousa naszymi trenerami w ogóle nie zawracał sobie głowy. Coś w stylu „mnie się udało, jemu nie”.
Tyle że… no właśnie – dziś już nie ma „chcemy”, a jest „proponowaliśmy”, co nie stawia PZPN-u w roli rozdającego karty tak jednoznacznie, właściwie bliżej mu do petenta niż – podkreślmy – pracodawcy. Generalnie bowiem zaproponować to można herbatę, a funkcja polskiego asystenta wydawała się dość fundamentalna dla całego projektu.
Jeden Andrzej Dawidziuk w sztabie sprawy nie rozwiązuje – polska szkoła bramkarzy ma się dobrze i tutaj rad czy doświadczenia jakoś specjalnie nie potrzebujemy.
A to, że do sztabu ma dołączyć Mielcarski, jest pozytywną informacją, ale raczej spodziewaliśmy się, że były zawodnik Porto będzie dodatkiem do asystentów. Całkiem słusznie mówi Paweł Kryszałowicz w rozmowie z portalem sport.tvp.pl: – Jeżeli trener Santos chce mieć Grzegorza w swoim sztabie, to może zostać pracownikiem PZPN-u. Nie powinno się go jednak tytułować asystentem. Mielcarski i Santos znają się doskonale od lat i rozumiem, że Portugalczyk chce mieć go „u siebie”. Jego asystentem powinien być jednak ktoś inny, przede wszystkim ktoś, kto jest trenerem. Chodzi o to, żeby w przyszłości polski trener mógł skorzystać z wiedzy Santosa. Jeżeli jego asystentem zostanie Grzegorz, a tak się raczej stanie, to przecież on nie skorzysta z warsztatu tego szkoleniowca. Zapewne już nigdy więcej nie będzie pracował w takiej roli, a już na pewno nie będzie samodzielnym trenerem.
Mielcarski może wykonać w reprezentacji Polski dobrą pracę, ale co dalej? Ile jeszcze razy dojdzie do sytuacji, w której jest potrzebny, bo pierwszym szkoleniowcem został człowiek z jego przeszłości, z którym jest w stanie porozumieć się po portugalsku? No, nie da się ukryć: to z ogromnym prawdopodobieństwem sprawa jednostkowa, rozwiązanie na tu i teraz.
Po skończonej pracy Mielcarski pewnie znów będzie komentować mecze w Canal Plus i tyle. Zachowując wszelkie proporcje, Marta Alf po współpracy z Leo Beenhakkerem nie zreformowała nam futbolu, delikatnie mówiąc.
Tyle że właśnie – ona była niejako dodatkiem, a uczyć się mieli Nawałka, Ulatowski, z doskoku Urban. Po czasie nieporozumieniem okazał się Dziekanowski, ale jest i takie ryzyko. Niemniej przebija się co jakiś czas stwierdzenie, że jesteśmy trenerską pustynią, skoro miliarder Jakubas zawierzył wszystko Feio, nie widząc nadziei nigdzie indziej, a po braku pozytywnego rozstrzygnięcia z Piszczkiem i Kaczmarkiem polski związek rozłożył ręce, bo nie miał ich już gdzie wsadzić. To wszystko prawda – jest źle, utalentowani szkoleniowcy nie machają do nas z każdego rogu.
Jednak jakie CV miał Nawałka przed asystenturą w kadrze narodowej – marne. Z Wisłą Kraków zdobył mistrzostwo Polski, ale trzeba pamiętać, że Białą Gwiazdę objął w kwietniu, kiedy zespół i tak był liderem. Potem szybko go zwolniono, podobnie jak z Zagłębia Lubin, Sandecji, a następnie znów z Wisły: wszędzie punktował słabo, jego drużyny nie miały stylu. Mimo wszystko trafił do sztabu Leo Beenhakkera i ewidentnie czegoś się nauczył, skoro potem był w stanie zbudować solidny Górnik Zabrze, a później jego kadra na Euro 2016 zapewniła nam mnóstwo pozytywnych emocji.
Dlatego oczywiście – można uznać, że nie ma nikogo, stwierdzić, „nie da się” i zamknąć sprawę. Jednak jest to pójście po linii najmniejszego oporu. Dziś kandydatury Marka Saganowskiego (który sam mówił o kontakcie) czy Jacka Magiery mogą wydawać się śmieszne, ale co byłoby po czasie – nie wiemy i się chyba nie dowiemy, skoro nie sprawdzimy. Pamiętajmy: dziś asystentura tamtego Nawałki też wydawałaby się nam śmieszna.
Trochę niestety wygląda to tak, że PZPN przegrywa pierwsze starcie z autorytetem Santosa – przed podpisaniem kontraktu było fajnie, ale już po, skoro facet nie chce tego czy tamtego, to może lepiej nie zawracać mu głowy, bo jeszcze się obrazi (zresztą łącznik PZPN-u z kadrą, Radosław Michalski mówił, że Mielcarskiego nie będzie, więc co to za łącznik?). A powinno się – zgodnie z założeniami – dążyć do tego, by ta kadencja była punktem wyjścia do tego, co w przyszłości.
Przy obecnych decyzjach znów stawiamy jedynie na teraźniejszość.
Czytaj więcej o reprezentacji Polski:
- Santos, mamy problem. Kadra zdziesiątkowana, a obrona w rozsypce
- Czy kadrę stać na pominięcie Kownackiego?
- Alarm. Środek obrony reprezentacji Polski nie istnieje
Fot. FotoPyk
Kolejna kompromitacja PZPN i Czarka Kuleszy.
Nie zdziwię się, jak przy takim sposobie zarządzania nie pojedziemy na Euro.
Z kim ty chcesz przegrać w eliminacjach oprócz Czech…
Przy takim stanie rzeczy nie zdiwiłbym się jeśli z Albanią…..obym się mylił
No jakim niby stanie rzeczy? przestan beczec, tylko kibicuj bialo-czerwonym
Na kibicowanie trzeba zasluzyc.
Nie za bardzo widze aby na teraz na to zapracowali.
Dzielenie premii, ucieczka przed kibicami z lotniska, nie wspominajac o osmieszeniu tej dyscypliny na MS (tak, media zagraniczne sie z nas smialy).
A zerowy poziom ambicji wpierany januszom spowodowal ze awans z najslabszej grupy MS urosl do rangi sukcesu 2 dekad…
Wkrótce zobaczysz z kim
Mike, great work. I appreciate your work since I presently make more than $36,000 a month from one straightforward internet business! I am aware that you are now making a good living online starting sb-05 with merely $29,000, and they are simple internet operational chores.
.
.
Just click the link———————>>> http://profitonline7.blogspot.com
A co to w sumie za różnica?
Będzie co (i jak) będzie!
Tym bardziej, że to piłkarze, a nie trenerzy, będą grali na boisku.,
Innymi słowy, pyszczycie japami, a robić w kadrze nie ma komu!
No to nie pojedziemy euro i co się stanie? Podowiem, kompletnie nic. Pojedziemy czy nie pojedziemy takie drużyny jak nasza są tylko tłem turnieju. Na turnieje jeździ się by wygrywać a nasi jadą tam zwykle by błagać o litość. Szczytem szczęścia i sukcesu jest wyczołganie się z grupy.
Mysle ze glownym celem duzych imprez jest kasa dla pzpn budzet sam sie nie zepnie gadki o stylu i jakis zmianach to tylko zaslona liczy soe kasa kasa
Nikt się nie nadawał, Mielcarski wzięty ponieważ mówi po portugalsku.
Przecież większość polskich trenerów podkreśla, że nie odstają w niczym od swoich zagranicznych kolegów po fachu, to o co to całe halo…
Przeciez Czesław był w czołówce Europy
Dokładnie, prawda Krzysiu?
Nie rozumiem tego wpychania Polaka do sztabu Santosa. Natomiast rozumiem zatrudnienie Mielcarskiego. Będzie świetnym łącznikiem między Santosem a tzw. polską piłką. Znają się, Mielcarski nie będzie miał problemu z uznaniem, kto jest szefem. Z kolei argument o tym, że przyuczano by kogoś do bycia pierwszym trenerem kadry w przyszłości jest totalnie bez sensu. Jeśli jest kandydat na trenera kadry to powinien być rozpatrywany po Michniewiczu, a nie jako asystent Santosa. Serio – Magiera, Brosz, Urban, Grzelak, Kaczmarek, Piszczek, Saganowski, ktokolwiek inny to jest osoba, którą sobie wyobrażamy za 2 lub 4 lata na stanowisku selekcjonera? Bo popracuje z Santosem? Przecież to nie asystowanie Santosowi będzie wyznacznikiem tego, kto będzie trenerem w przyszłości. Nawałka był u Beenhakkera, ale też przecież nie to zdecydowało o jego nominacji, bo ważniejszym asystentem był Kaczmarek, a jeszcze ważniejszym ten drugi Holender od bramkarzy. Zdecydowała znajomość z Bońkiem i bardzo dobra praca w Zabrzu.
Nawałka zanim pracował w Zabrzu to parę lat dobrze prowadził GKS Katowice i tam dobrze wykonywana praca pozwoliła mu pójść najpierw do Zabrza. W Zabrzu zrobił awans do ekstraklasy i zajmował w niej przyzwoite miejsce i potem była reprezentacja. Bardzo dobrze, że nie ma w sztabie elementów polskiej bezmyśli szkoleniowej. Niech najpierw się ta karuzela trenerska rozwali, niech te Michniewicze znikną z polskiej piłki i niech nowi młodzi trenerzy pracują z osiągnięciami, i dopiero rozpatrujmy ich do kadry.
To nie ma znaczenia – ten dziadzio nic tu nie odmieni – potrzeba innego trenera.
Tu trzeba spojrzeć z innej, szerszej perspektywy.
5 lat temu, młoda Greta Tundberg zapowiedziała na rok 2023 śmierć naszej planety
z powodów klimatycznych i chyba nikt rozsądny nie będzie próbował podważyć jej ekspertyzy.
Ergo: wszystkie te wasze dywagacje nijak się mają do rzeczywistości, bo skoro nas już praktycznie nie ma, to i żadne mistrzostwa się nie odbędą, więc tym bardziej skład osobowy naszej kadry jest bez najmniejszego znaczenia.
Żegnam!
Słuchaj, Paczulek, ja Ci wytłumaczę w czym rzecz: otóż Santos nie chce w sztabie żadnego polskiego asystenta, ponieważ po zapoznaniu się z profilami ewentualnych kandydatów uznał, że każdy jeden z nich prezentuje tak prymitywne podejście do taktyki piłkarskiej, że po prostu nie zrozumie co Santos ewentualnie zechce mu przekazać.
W związku z czym szkoda czasu i energii, żeby inwestować w przegraną sprawę.
Mam nadzieję, że pomogłem.
jakie to proste!
Szkoda że w sztabie szkoleniowym nie ma Kamila Kosowskiego ,jako doradcy
I Janka Tomaszewskiego jako rzecznika
A może by tak… krocze do przodu i dokooptować Biedronia?
Próbuj.. mówsz jakbyś miał wiedzę w tej materii:)))
Chcieli Kosowskiego ale stwierdził ze obecna formuła ME to puchar biedronki a on jako były wielki piłkarz który kilkakrotnie zdobył LM MS i Europy nie będzie brał w tym cyrku udziału grzecznie podziękował i poczęstował paczkami z róża.
zamienilbym stwierdzenia „Polska szkola bramkarzy” na
„Szkola pozycji z koniecznosci najczesciej eksploatowanej”
nie trenujemy bramkarzy bo znamy jakis sekret trenerski
mamy ich bo jak sie jest do dupy to trzeba sie umiec bronic…. czysta koniecznosc
Sami nauczyli się bronić bo mamy tak chujowych graczy w polu, że taki bramkarz musi być gotowy na wszystko: od centrostrzału do lagi własnego obrońcy z połowy boiska na własną bramke 😀
Mamy bramkarzy bo na bramce nie ma intensywności
kurde nigdy tak o tym nie myślałem, ale chyba wszyscy macie rację.
Nawałka i Brzęczek to porażka futbolu. Słupy dla Rudego.
Widocznie nikt sie nie nadaje. Ja ufam takiemu nazwisku jak Santos, a nie jakimś przychlastom trenerskim pokroju Kaczmarków czy innych Magier. Trzeba trochę schować te polskie ego i z pokorą i zainteresowaniem obserwować poczynania nowego selekcjonera, a nie robić nagłówkową sagę clickbaitową o Piszczkach czy innych Saganowskich.
Tak, choć akurat o Magierze nie powiedziałbym, że cierpi na przerost ego i wykazuje syndromy napuszonego buca po kuleszówce. Można za nim nie przepadać lub śmiać się z jego szczęścia i farta, ale sodówy raczej u niego nie ma, a jeśli nawet, to nie ma takich wycieków głupoty, jak ostatnio probierze czy urbany.
Są dostępni trenerzy z potencjałem na rozwój.
Piotr Tworek, Wojciech Łobodziński, a nawet niech będzie Stokowiec albo Magiera
Ja bym poszedł bardziej w klasykę: Apostel, Engel, Kasalik, Janas. Wziąć któregoś z nich na asystenta! Będą siedzieć z Fernandu w kantorku, jarać szlugi i pić herbatę granulowaną.
Janas by się nie wpierdalał.. Za to szacun dla niego
Idź już….
Magiera by się nadał.
Do zbierania koszulek po rozgrzewce
No i bardzo dobrze. Polscy szkoleniowcy to dno, tylko by psuli atmosferę swoim prymitywnym podejściem do piłki. Który trener jest wolny i by się nadał? Te odrzuty z legi jak Czesław czy Magiera. Taj Panie boże spokój
Zapewnia prezesowi głosy w wyborach od pomorskiego związku także niestety nie wyjebią Michalskiego.
Rozumiem, że Radosław Michalski po tym całym cyrku zostanie zwolniony? Trudno mi sobie wyobrazić jego współpracę z Mielcarskim
Mielcarski bierze sobie fuchę tarczy i ochroniarza. Izolatora tłumu od mistrza. Jeżeli jednak sposób jego myślenia jest bliski sposobowi w jaki wyraża się komentując mecze to nie sądzę aby publiczność dała się zwieść. Santos będzie mu mówił „załatw to bo nie chce mi się im tłumaczyć”, a Grzesiu będzie popadał w meandry pseudo wywodów jakimi często raczy widzów i słuchaczy.
Ja pierdole a ci dalej myślą, że asystent na kadrze będzie zawodników uczył grać w piłkę
Dokładnie. Jakby asystentka dyrektora byla szykowana na…dyrektora
nie zaśmiecajmy Santosowi sztabu – z gówna i tak bata nie ukręcisz
Przecież Santos sam sobie zaśmieca sztab takim odpadem jak Mielcarski. Do czego niby ten typ ma miu służyć?
Piszecie obszerny, jak na siebie, artykuł o czymś co już dawno było wiadomo. Do tego zaskoczeni jak dzieci działaniami PZPNu. Ja wiem, że nie zagraliśmy jeszcze ani jednego meczu, ale coś czuję, że PZPN zatrudnił trenera, który
-zawsze stawia na swoim
-bedzie grał Krychowiakiem i Glikiem
-bedziemy głównie bronić i grać z kontry
-zarabia kupę kasy
-nikomu z polskich trenerów nie pozwoli brać udziału w procesie budowania tej kadry i będzie gadanie, że pozostawił po sobie spaloną ziemię.
Ta ziemia jest już w 100% spalona ciołku przez polskich amatorów w postaci FORNALIKA,SMUDY, BRZDĘCZKA I SKORUMPOWANEJ ŚWINI michniewicza!!!
T.K.O pajacu!!!
A, jeszcze jedno – do tych co to labiedzą, że „łojezu, ale przecież Santos miał nam wychować kolejnego selekcjonera, a teraz co, nie będzie nowego papieża… eeeee, znaczy selekcjonera Polaka” mam prostą odpowiedź:
I bardzo, kurwa, dobrze. Im dłużej będziemy skazani na zagranicznych, tym lepiej.
No właśnie Po pierwsze ten mówi po portugalsku. Po co selekcjonerowi by był inny kandydat – figurant, który nawet nie mógł by uczestniczyć w odprawach sztabu, dlatego bo nie zna języka? To byłoby wręcz szkodliwe bo psuło by atmosferę. Po drugie to naturalne, że aby ktoś taki się przydał jako rzeczywisty asystent to kogo należało by go wcześniej znać i mieć do niego jakieś zaufanie, bo bez tego to jak można byłoby mu coś powierzyć jakieś zadanie poza roką biernego obserwatora i ustawiacza pachołków?
U LB polscy asystenci też byli figurantami, może i mogli się wypowiedzieć po angielsku, ale prawdopodobnie boss nigdy nie brał ich opinii pod uwagę, ufał tylko Hoekowi jako rzeczywistemu asystentowi bez względu na nazwę jego formalnego stanowiska. Gdyby choć raz zaufał najstarszemu to do dziś co rok by się chwalił że jako wielki wizjoner powołał RL z drugiej ligi (zostawmy formalną nazwę) na Euro, ale postawił jak zwykle na swoim i wolał starawego drewniaka Zahorskiego bez jakości i bez przyszłości.
I dlatego wygraliśmy grupę,zdobywając 4pkt. na Portugalii ( Na każdej pozycji zawodnicy ścisłego topu europejskiego )
I poraz pierwszy w historii awansowaliśmy na Euro ( nie mając nawet 1 zawodnika z ww. Topu!!!!
Więc skończ PIER.DOLIĆ durniu swoje FARMAZONY
Mike, great work. As I presently make more than $36,000 each month from just one straightforward internet business, I much applaud your effort! I am aware that you may begin building a stable online income with as low as $29,000, and these are only the most fundamental internet operations chores.
.
.
Toggle the link—————————————>>> https://iplogger.ru/2oJzp2
Piszczek, to jeszcze żaden trener. Egzaminu UEFA nie potrafi zdać
Paczul może byś się za budowlankę wziął? Nie ma komu dołów kopać i wapna mieszać! Chuja się znasz ale mniej szkód zrobisz niż na mejwence. A i urodę budowlaną masz w tej bejsbolce. To cytat z mojej żony jak jej twoją facjatę pokazałem. Siana więcej dostaniesz niż u ulanego Krzysia!
Jakiego siana? Ksysio płaci im barterem, dostają paczkę egzemplarzy „Kwartalnika Stanowskiego” i mogą je sobie sprzedać na ryneczku.
„polska szkoła bramkarzy ma się dobrze i tutaj rad czy doświadczenia jakoś specjalnie nie potrzebujemy.”
A to ciekawe stwierdzenie. Ja wiem, że Fabian, Szczęsny, Skorupski, nawet ten nieszczęsny Gikiewicz, ale oni wszyscy już są po trzydziestce, a kogo mamy poza tym? Drągowskiego we włoskim słabiaku, twitterowego pyskacza w Danii, Majeckiego zesłanego do Belgii, Bułkę – rezerwowego w Nicei, Lisa – rezerwowego w Troyes, Strączka – rezerwowego w drugoligowym Bordeaux, i tyle w temacie w tym temacie.
grabara wystarczy
To wciskanie Santosowi polskiego niby-trenera aby się uczył jest absolutnym i kompletnym idiotyzmem,możliwym tylko w kraju nad Wisłą!!!
Jeżeli panie Paczul( i reszta ćwierć expertów ) chcemy wychować sobie Polskich dobrych trenerów na przyszłość to PZPN powinien po pierwsze:
– znaleźć w ligach top 5-8 po 1-2 drużyny,które zgodzą się aby młodzi studenci 1 roku AWF-u ( specjalizacja trener ) odbyli 5-letni staż w pełni opłacony przez PZPN w ich akademiach!!!
Potem ogłosić konkurs na uczelniach dla tych studentów i wybrać tych którzy zgodzą się na 5-letni wyjazd do tych klubów( 2x w roku wracali by na 2tyg. na uczelnię,żeby zdać egzaminy )
Kryterium konkursu to biegła znajomość języka danej ligi oraz ich podanie dlaczego to oni są najlepiej rokujący ) i powinni tą szansę otrzymać.
Wtedy być może po 5 latach terminowania w tych akademiach z tych kilkunastu ludzi może 1-2 stanie się profesjonalnymi i dobrymi trenerami!?
Jak dla mnie to jest proste i może dać pożądane efekty.
I nie mam tu na myśli tych zespołów naj jak real czy inny Manchester.Mam tu na myśli kluby pokroju Ajax,Brugia,Lipsk itd.itp
Kluby te zyskają darmowych i pełnych pasji ludzi a my trenerów,którzy po 5 latach będą przynajmniej w 100% posiadali całą trenerską i taktyczną wiedzę o zawodowym i profesjonalnym trenowaniu na zachodzie!
Oczywiście te kluby też będą weryfikować każdego roku czy dany kandydat nauczył się tego z czym miał do czynienia np. teoria,praktyka,psychologia,praca indywidualna z zawodnikami różnych grup wiekowych itd. itp
Ja bym dał Czesia na selekcjonera a Santosa na asystenta..
probierz od taktyki, czesiek od mentalu / motywacji, pierdoleni staliby jak zabetonowani na tych meczach, nie byłoby komu zacząć od połowy xD
Haha
Czesiek to od kontaktów powinien być.
A od motywacji Świerczewski. W sumie Świerczewski to kandydat idealny. Kontakty ma, nawet do Loro Blo. Taktykiem też może być, przecież zasłynął z lagi na Dawidka, także wpasowałby się w taktykę cudownie.
Bajzel jest tak straszny
Jeszcze jakby nietykalnego nieudacznika Małowiejskiego się pozbył.
Skoro niby nie ma wartosciowych trenerow, to niech chociaz tam wrzuca 2 stazystow, akurat na bezrobociu co sa, jakiegos skowronka albo cos. Lepsze to niz nic. Na pewno Skowronek od takiego stazu nie zglupieje ale czegos sie dowie i potem zrobi z tego uzytek dla polskiej pilki
a dlaczego miałby być Piszczek, człowiek prawomocnie skazany za korupcję?
Santos przyszedł tu zarobić ostatni grosz przed jesionowym M1 a nie polaczków uczyć gry w piłkę. Kulesza zatrudnił emeryta z naciskiem by mu nikt nie zarzucił nic. Piłkarzy mamy najwyżej przeciętnych i przeważnie nastawionych na prymitywną obronę więc będzie jak było
Na czym polega niby wciskanie polskiego asystenta? Skoro prezes Kulesza mówił, że będzie polski asystent, to z pewnością taki zapis ma Santos w kontrakcie. I skoro został asystentem komentator to z pewnością w kontrakcie zapomnieli wpisać, że ten asystent miał byc trenerem.
Co to za roznica?