Zbigniew Boniek porozmawiał z nami na kilka aktualnych tematów. Były prezes PZPN przyznał, że ewentualny awans Lecha do ćwierćfinału Ligi Konferencji powinien być porównywany do największych sukcesów w historii polskiej piłki klubowej. Uważa, że najlepszą polską drużyną jest obecnie Raków. Zdradza, że kilka lat temu pojawiały się naciski, żeby nie wpuszczać częstochowskiego klubu do Ekstraklasy z powodu braku odpowiedniego stadionu. Nie zabrakło też sprawy zatrudnienia w sztabie reprezentacji Grzegorza Mielcarskiego i przewidywań na najbliższe mecze kadry z Czechami i Albanią na początek eliminacji EURO 2024. – Mam nadzieję, że uda się nam zdobyć sześć punktów. To byłoby zamknięcie eliminacji na starcie i to w przeciągu czterech dni – mówi „Zibi”.

Lech jest blisko awansu do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. To jakby nie było sukces, a w Polsce pojawiają się głosy, że nie ma co tego przeceniać, bo LKE to najmniej istotne europejskie rozgrywki klubowe. Jak pan to skomentuje?
Ekscytujemy się wynikami z przeszłości Górnika, Widzewa czy Legii i słusznie, a prawda jest taka, że sukces Lecha będzie podobny. Ćwierćfinał Ligi Konferencji porównałbym do ćwierćfinału nieistniejącego dziś Pucharu Zdobywców Pucharów albo do starego Pucharu UEFA. Jeżeli wejdą do ćwierćfinału to będzie naprawdę duży sukces. W naszej piłce klubowej jest posucha i od lat nie mamy takich wyników. Dlatego z osiągnięć Lecha powinni cieszyć się wszyscy. Oczywiście pojawiają się głosy, że mamy dwa zespoły Lecha – jeden w lidze, a drugi w pucharach. Który jest prawdziwy? Ten w Ekstraklasie ma osiemnaście punktów straty do lidera tabeli – Rakowa i nie jest to najlepsza wizytówka. Na koniec Lech i tak pewnie skończy rozgrywki w pierwszej trójce. Podejrzewam, że pewnie nie wygra Conference League, chociaż życzę im tego z całego serca, natomiast wyeliminowanie Djurgarden to naprawdę nie będzie taka prosta sprawa. W rewanżu na pewno będzie trudno i pewnie sytuacja się odwróci. Tym razem można się spodziewać, że to szwedzki zespół będzie przeważać. Zaliczka jest całkiem niezła, natomiast my jesteśmy mistrzami w umniejszaniu czy dewaluacji wszystkiego i wszystkich. To jest nasza cecha narodowa. Jak przegramy z kimś 0:5, na przykład z Niemcami w jakimś roczniku juniorskim, to zadowoleni są hejterzy, bo w końcu mogą wszystko krytykować. A jak wygramy z kimś 5:0, to nie ma to żadnego znaczenia, bo to nie piłka profesjonalna. Jesteśmy specjalistami w narzekaniu. W pierwszym meczu Lecha z Djurgarden widziałem drużynę, która gra nowocześnie i mądrze. Aż przyjemnie się na to patrzyło. Jestem w partii optymistów i lubię cieszyć się sukcesami innych. Nie budzę się rano po to, żeby narzekać.
A jak pan prezes patrzy na to, że Raków zmierza po mistrzostwo Polski? Wszystko wskazuje na to, że częstochowski klub będzie najlepszym mistrzem od lat, bo ich średnia z tego sezonu to ponad 2,4 punkta na mecz. Będą w stanie powalczyć latem o fazę grupową któregoś z europejskich pucharów?
Raków jest dziś najlepszą drużyną w Polsce, bo gra najlepszą i najrówniejszą piłkę. Ma swój system gry, który opanował do perfekcji. W każdym meczu ma wielką powtarzalność. To mądry futbol, który na tle polskiej ligi jest taki, że wygrywa niemal każde spotkanie. Raków jest jak walec, który robi ciągle to samo i miażdży kolejnych rywali. Jego mecze wyglądają tak, że przewaga cały czas rośnie, rośnie, rośnie i w końcu padają gole, co kończy się zwycięstwami. Sam jestem ciekaw jaka będzie siła Rakowa w Europie. Dla nich eliminacje Champions League będą fajną weryfikacją. Kluczowe będzie przejście pierwszej rundy. Jak to się uda, to droga do Europa League czy Conference League staje się łatwiejsza. Jak Raków zostanie mistrzem, a wszystko na to wskazuje, to w pełni zasłużenie. Pan trener Papszun robi świetną robotę. Oczywiście trzeba zastanowić jak długo rozwój Rakowa będzie trwał. W skali Polski Częstochowa to jest stosunkowo mały ośrodek. Bez dużego nowoczesnego stadionu dopływ pieniędzy będzie mniejszy niż w Warszawie czy Poznaniu. Raków funkcjonuje, bo ma świetnego właściciela, ale pan Michał Świerczewski cały czas musi tam dosypywać pieniędzy. OK, stać go na to, ale ktoś powinien mu pomóc. Raków musi znaleźć inne odnogi odpowiedniego funkcjonowania i finansowania klubu.

Zaraz Raków osiągnie swój sufit w obecnej formie. Brakuje mu tylko mistrzostwa i awansu do fazy grupowej któregoś z europejskich pucharów. Żeby zrobić progres organizacyjny potrzebny jest nowy stadion.
Zgadzam się z tym, ale nie ma co się martwić na zapas. Kilka lat temu, jak Raków wchodził do Ekstraklasy, to słyszałem wypowiedzi prezesów czy właścicieli innych klubów, żeby nie wpuszczać ich do ligi, bo ich stadion nie spełnia wymogów licencyjnych. Podobne głosy były w Ekstraklasie SA. Nikt nie patrzył na to, że drużyna sportowo odjechała i przerosła swój poziom infrastruktury. Mówiłem wtedy, że oczywiście stadion trzeba zmodernizować, ale klubowi trzeba dać czas, zamiast wyrzucać go z Ekstraklasy. Dziś mam satysfakcję, że się nie ugiąłem. Raków obecnie ma swój stadion, który jest kameralny, czysty i zadbany. W Czechach czy na Słowacji podobne obiekty to standard. Takich stadionów są tysiące. Żeby Raków zrobił krok do wielkiej piłki potrzebuje nowego stadionu. Są to jednak potężne inwestycje. Na ten temat wypowiadać się nie będę, bo to nie moja sprawa. Natomiast sportowo Raków zasłużenie jest na czele tabeli.
Jesteśmy chwilę przed pierwszym zgrupowaniem reprezentacji Fernando Santosa. Jest mnóstwo kontuzji wśród reprezentantów, a w kraju wszyscy oczekują pewnego awansu na turniej w Niemczech. Przed początkiem eliminacji EURO 2024 jesteśmy faworytem naszej grupy. Przypomnę, że gramy z Czechami, Albanią, Wyspami Owczymi i Mołdawią. Pan ma jakieś obawy czy też uważa, że z tej grupy po prostu musimy wyjść?
Nie lubię słowa „musimy”, kiedy mówi się o rywalizacji sportowej. Jak byłem zawodnikiem Widzewa i trafialiśmy w losowaniach na Juventusy czy Manchestery, to też tam mówili, że „muszą” z nami wygrać. No i nie wygrywali. W sporcie można coś osiągnąć, jeżeli się dobrze gra. Ta nasza grupa wcale nie jest taka „easy” jak się wszystkim wydaje. OK, nie ma drużyny, która totalnie względem innych jest faworytem. Nie ma rywala z zupełnie innej półki. Natomiast Albania na pewno będzie niezwykle niebezpieczna. Czesi podobnie. Może oni nie mają teraz takich gwiazd jak kiedyś, ale mają zawodników obytych na wysokim poziomie międzynarodowym. Ich drużyny klubowe regularnie grają w europejskich pucharach. Trzeba będzie z nimi po prostu dobrze grać. Kontuzje mają wszyscy. U nas jest jakaś plaga tych urazów, ale są kolejni zawodnicy, którzy czekają na szanse i będą gotowi do gry. Nie ma co płakać. Nie idźmy tym polskim tropem, że najlepsi są ci, których akurat nie ma. Trzeba postawić na tych, którzy są w formie i zapewnią najlepszą grę.
Pan dalej podtrzymuje swoje stanowisko, że trener Santos to najlepszy możliwy wybór na selekcjonera? Jego pracę będzie można ocenić najwcześniej po połowie eliminacji do EURO 2024?
Po tym co się stało na mundialu i po aferze premiowej jest to bardzo dobry wybór. Sportowo dopiero się przekonamy, jaki pomysł na grę ma pan Santos. Po tym impasie i wydarzeniach z mundialu, po tym co mówili piłkarze i jak wszystko przedstawiały media – wybór pana Santosa wydaje się znakomitym pomysłem. Po mistrzostwach w Katarze stało się jasne, że Czesław Michniewicz dalej nie będzie selekcjonerem. Wybór Santosa jest rozsądny i bardzo dobry. To mądre posunięcie. Będziemy śledzić, co się dalej wydarzy. Wielu lepszych nazwisk na rynku selekcjonerów nie było.

PZPN chciał, żeby Santos miał polskich asystentów. Finalnie skończy się na tym, że w sztabie w jakimś charakterze będzie Grzegorz Mielcarski. Te wybory polskich współpracowników wyglądają trochę groteskowo. Nie powinno to być ustalone zdecydowanie wcześniej?
Całkowita prawda. Nic dodać, nic ująć. To jest generalnie temat, który nie jest istotny. Asystenci są od tego, żeby wykonywać polecania i wdrażać pomysły pierwszego trenera. To mają być ludzie, którzy sobie porozmawiają z selekcjonerem i podzielą się z nim swoimi obserwacjami. Asystenci nie są po to, żeby dzwonić do dziennikarzy i przekazywać skład. Ktoś z polskich dziennikarzy zna wszystkich asystentów u Conte, Mourinho, Guardioli czy Roberto Martineza? Na pewno nie, bo nie ma to znaczenia. A u nas jest przeświadczenie, że wybór asystentów jest istotny. Santos ma swojego analityka, trenera bramkarzy i speca od przygotowania fizycznego. To wystarczy. Każdy dobry trener ma swoich zaufanych asystentów. Każdy chce współpracować z jak najlepszymi fachowcami. Jeżeli pan Santos chce w sztabie Grzegorza Mielcarskiego, to nikt nie powinien mieć z tym problemu. Grzegorz to inteligentny, mądry i fajny człowiek. On tylko tej reprezentacji i selekcjonerowi pomoże. Oczywiście nie będzie miał wpływu na wyniki. Pewnie będzie informował trenera o tym, co się dzieje w środowisku, co piszą media i jak odbierają niektóre taktyczne sprawy zawodnicy. Będzie też służył radą na temat formy piłkarzy. Tyle. Grzegorz ma odpowiednie doświadczenie, mówi po polsku i portugalsku. Dodatkowo zna świetnie Santosa od lat. On na pewno będzie mógł trenerowi podpowiedzieć więcej na temat naszych piłkarzy niż jego współpracownicy, bo większość zawodników Grzegorz zna od lat. A jeżeli chodzi o jego rolę, to najlepsza byłaby funkcja ambasadora pierwszej reprezentacji albo konsultanta. Jak to nazwą w PZPN, to już sprawa drugorzędna. Trwa to wszystko za długo i jestem tym wszystkim zaskoczony. Mamy kilka dni do pierwszego meczu i sztab kadry powinien być już dawno znany. Niepotrzebnie to wszystko się przeciąga, bo za dużo się o tym mówi. Kandydatura Grzegorza wzbudza emocje. Pięćdziesiąt procent ludzi jest za nim, a druga połowa przeciw. To typowo polskie. Nie daj Boże, jak zaczniemy przegrywać, to ludzie zaczną jeszcze szukać usprawiedliwień porażki w tym, że za późno został wybrany sztab.
Sześć punktów po wyjazdowym meczu z Czechami i domowym z Albanią to możliwy scenariusz?
Jakby się tak udało, to wyjazd na mistrzostwa Europy w zasadzie będzie pewny. Przypomnę, że EURO odbędzie się za naszą zachodnią granicą, w Niemczech. Dla nas to fantastyczna sprawa. Każdy kibic będzie miał blisko i wygodnie przejedzie sobie do naszego sąsiada, żeby napić się dobrego piwa, zjeść wursta i przy okazji emocjonować się meczami naszej kadry. Piękna sprawa. Mam nadzieję, że uda się nam zdobyć sześć punktów. To byłoby zamknięcie eliminacji na starcie i to w przeciągu czterech dni. Trudno na dziś powiedzieć czy to jest realne.
W obecnych okolicznościach cztery punkty też nie będą złe…
Nie będziemy się o to sprzeczali. Cztery punkty też brałbym w ciemno.
Rozmawiał MACIEJ WĄSOWSKI
WIĘCEJ O ZBIGNIEWIE BOŃKU:
- Boniek: Kibicuje Zbigniewowi Jakubasowi
- Boniek: Sędzia Frankowski nie popełnił żadnego błędu
- Boniek: Santos chciał rower, więc niech pedałuje
- Czerwone flagi. 10 błędów, których Kulesza uniknął przy wyborze selekcjonera
Fot. 400mm.pl, Newspix
ale ten Karolak sie spasl…
Może pupilka Bieruta Holland sobie tak życzyła dla swego ogra, którego promuje i ustawia?
Excellent work, Mike. I admire your effort because I currently generate more than $36,000 each month from just one simple online business! I am aware that you may start earning a solid life wb-05 online with as little as $29,000 and these are just basic internet operations tasks.
.
.
Click the link—————————————>>> https://iplogger.cn/2vLi46
Für einen Deutschen wie mich ist es ein brüderliches Spiel gegen die Schweden. Ein Deutscher ist jedem Bewohner Westeuropas ein Bruder. Ihr Ostler könnt euch nur mit Russen verbrüdern.
Dla Niemca takiego jak ja, to jest braterski pojedynek ze szwedzką drużyną. Niemiec to brat dla każdego mieszkańca zachodniej Europy. Wy wschodniacy możecie się bratać najwyżej z ruskimi.
My wolimy sie bratac w rusmimi niz z pacynkami klasua schwaba, zydowsken zachodniaken
Ein volksdeutsch sind nür ein untermensch für alles deutsche germanische westlige schweine.
Aber bald soll deutschland verschwinden und die muslimen sollen es eröbern, sosialistische schweine habe seine letzte stunde.
I tak volksdeutschu znam więcej szkopskiego niż to co wklejasz, a pozatym lepiej wypić wódke z kacapem czy banderowcem niż ze szkopem rozmawiać o pederastach i lewactwie postępowym że to coś fajnego 😀
Twoją matkę Polacy golili na łyso a potem urodziłeś się ty!
Jebał cię PiS folksdojczu!
Excellent work, Mike. I admire your effort because I currently generate more than $36,000 each month from just one simple online business! I am aware that you may start earning a solid life dm-11 online with as little as $29,000 and these are just basic internet operations tasks.
.
.
Click the link—————————————>>> http://workstar2.blogspot.com/
Ludzie, Wisła Cupiała miała by w tej lidze co obecnie 2,95 punktu na mecz, Legia Leśnego (2013-16) pewnie z 2/8 na mecz. Myślę że nawet Smudowy Lech z lat 2009/11 by punktował ponad 2,5 pkt na mecz. Nie jarajmy się tym. Weryfikacją Rakowa będą puchary a nie paździerzowe mecze z jakimiś Kielcami, Płockami czy Mielcami.
Legia, Lech, Pogoń to też paździerze? Poza tym pisanie co by było gdyby… 10, czy 20 lat później jest lekko bez sensu.
Pograjcie w pucharach (choć raz wejdźcie do grupy) to pogadamy. Na razie to tylko jesteście beneficjentami tego że gracie w ciulowej lidze gdzie czołowe kluby są co roku zaaferowane pucharami (Legia’21 czy Lech teraz).
Czyli te niby mocne ekipy, które miałyby tak rewelacyjnie punktować, są zwyczajnie cieniutkie i Raków je leje bezlitośnie. To nie liga jest słaba, to Legia, Lech, o Wiśle nie wspominając są badziewnie słabe, a Raków mega silny. Pisząc o jakiś mitycznych grach w Europie zapewne pamiętasz grę Lecha z Żalgrisem Wilno, Legi z Dudelande, a Wisły z innym „leszczem” polamatorskiej drużyny?
Tak, pamiętam też męczarnie wielkiego Rakowa z litewskimi pastuchami i pracownikami cpn-ów zakończone heroiczną serią karnych po 210 minutach bez gola 😀
Mega to ty jesteś idiotą ćwoku z waty!
Z JAKĄŚ LEGIA 0:4. LINCZ I ZNISZCZENIE. DOTARLO?!
Legia dostala 17 razy wylopotana niedawno
Zaczniesz pisać po polsku?
No a poza fantazjami w realnym świecie – Wisła w 1 lidze, Legia po otarciu się o spadek w minionym sezonie, marzy o byciu w top3, a Lech skoncentrowany na EKL, także ledwie ma szansę na top3. Witam w realnym świecie bez wirtualnych bajań.
Kolejnyś idiota. Dyzio marzyciel szuka reality!
I ten paździerzowy Mielec zrobił 2:0 i 0:0 z Lechem 4:2 z Pogonią i 0:0. Skoro taki paździeż z Mielca to jak chujowe muszą być te nasze „potęgi”?
0:0 z z potenżnym rakofem oczywiście
NIE zdajesz sobie sprawy z tego że jesteś na poziomie TVP info
Coż, faktycznie ten poziom odbiega od poziomu TVN, NIE i GW, o TOK FM
nie zapominając.
Widać wyraźnie ten brak autorytetów, zwł. sbeków i WSI, profesorów na grantach z niemiec oraz skorumpowanych i wielokrotnie skompromitowanych polityków
co już dawno zagubili resztki wstydu za działanie na rzecz innych państw i służb.
Wszystko jest typowo polskie a Zibi optymista wysyła Polakom całusy z pięknego świata działaczowskich celebrytów. Zaadresowane z Rzymu czy innego Mediolanu. Trzymajcie się w tej Polsce i za dużo nie narzekajcje!
Przecież z Twojej wypowiedzi wynika, że Boniek ma racje. Okej, gość jest urządzony i mówi, że reszta w Polsce tylko marudzi, ale jakoś nie mam żadnych kompleksów z powodu jego życia, czy tego „wywiadu”.
Tym bardziej że w Czechach i na Słowacji jest TYSIĘCE stadionów takich jak ma Raków.
Pastwiska są wszędzie.
Historia drużyn powstaje w starciach pucharowych, Górnik, Widzew, Wisła. Przykład Górnika lat 80 tych, zdobyli 4 x mistrza pod rząd to nic nie znaczy w porównaniu z czasami Lubańskiego gdy grali dobrze w pucharach.
Raków nic nie osiągnął w pucharach, nigdy w nich nie grał, bo zawsze odpadał w eliminacjach.
Amen.
Bezstronny kibic zawsze będzie bardziej pamiętał porządny występ(-y) w pucharach niż ojebanie Płocka 7-1 w lidze.
Górnik w latach 80-tych te mistrzostwa po prostu kupił, bo miał kasę z resortu górnictwa. To nie jest przypadek, że po zmianie ustroju śląskie kluby generalnie niewiele znaczyły, skończył się hajs od władzy to i nie było za co handlować.
LET’S DO IT POZNAN and LET’S DO POZNAN afterwards!
Co tam warczysz pederasto? 93 wam się już nie wróci bo Kulesza co wam sprzedał już w piachu! Jebac mistrza przy stole!
Mówisz że Legia już nie będzie miała wyników 6;0?
A to się Leszek Pisz zmartwi…. (no i wincy wiary w sędziów)
Dzien dobry panstwu. Nie gramy dzis ale tylko i wyłacznie dlatego ,ze otrzymalismy od zaprzyjaznionego prezesa Borussi zaproszenie na ogolno swiatowy turniej w gangbangu i nie w glowie nam jakis puchar Konfederacji. Wyzwania sa o wiele wieksze. Tam gdzie jedziemy. Doceniono nasze doswiadczenia i osiagniecia w meritum i dlatego bedziemy ZAWSZE TAM . Wasz prezes unizony
Japy se ćwiku nie wycieraj czyimś nazwiskiem! Twój rod zajebany przez 100 lat nie zarobi tyle siana co Chopin! Buda i łapcie zdjąć przed wejściem.
Tak, stary format PZP czy Pucharu UEFA równy lidze, gdzie w fazie pucharowej trafiasz na Bodo i Djugarden, zespoły poziomu Pogoni Szczecin, a w 1/4 jest szansa na Slovan Bratysława XD Fajnie, że jest sukces i punkty do rankingu, ale nie róbcie sobie jaj.
To jeszcze najpierw wejdź do grupy i ograj Villarreal (czy Leicester, jak Legia w tamtym sezonie) to pogadamy. Dla rodzimych „kibiców” z pipidówek dla których mecze z Mielcami czy Lubinami są świętem to zawsze jest powód żeby poujadać i poumniejszać sukces(-ik)
W tamtym sezonie to Legia niewiele zabrakło, aby towarzyszyła Wiśle, tak więc raczej nie wspominałbym tamtego sezonu, jako wytycznych siły Legi, a tylko przemilczalbym go ze wstydem.
Wstydzić się to ty masz ćwoku za co i cała twoja zajebany familia. Kupczyli wszystkim, jebańce w ząbek przez fryzjera czesane! Jeszcze kurew ujada!
No więc właśnie, to raczej poziom Pucharu Intertoto.
Taa I wlasnie dlatego rok temu w finale grała Roma z Feeyeenordem
ależ to się zmienia; to już nie jest to potężne Bodo, które ledwie dwa lata wstecz było najgorszym możliwym losowaniem dla Legii w eliminacjach Ligi Mistrzów, oraz którego miał bać się Lech, bo opędzlowało Romę sezon wcześniej?
Ostatnia edycja PZP i w ćwierćfinałach grają Maccabi Hajfa, Panionios, Valerenga i jakaś chorwacka drużyna, której nazwa nic mi nie mówi. Ale ty pewnie ją znasz, bo taki ekspert z ciebie.
No, faktycznie 2 mecze i luz…
Panie Boniek, jakie dwie drużyny Lecha? Jest jedna, tylko że tej w ekstraklasie gwiżdżą drukarze z warszawskiego okręgu sędziów.
My lubimy polemikie
Awans to formalność. . Różnica 3 klas. Gesty o finał. I tak już jesteśmy wśród najlepszych. Pełna dominacja w pucharach z polskich drużyn.
Pełno to masz w porach! Jak stary z ciebie zlezie.
A ja postawię tezę, że trudniej jest obecnie wejść do ćwierćfinału LKE, niż do ćwierćfinału Pucharu Mistrzów np. w latach 70-tych. W tedy w PM grali wyłącznie mistrzowie, wiec odpadała konkurencja z silnych lig z miejsc 2-4 lub 2-3. System był pucharowy, nie wiem jak tam było z rozstawieniami, ale wystarczyło przejść ze 3 drużyny, może 4 i już byłeś w ćwierćfinale. Jak się przyfarciło w losowaniu, to naprawdę nie było to jakieś mega osiągnięcie. A powiedzcie mi ile razy osiągnęliśmy minimum ćwierćfinał europejskich pucharów w latach 60-tych do 80-tych. Z głowy: raz finał Górnika, Legia półfinał PM, i ćwierćfinały pewnie kilka razy (może 3-5). Teraz Lech musiał rozegrać z 17 meczów do tego etapu i wcale nie grał wyłącznie z ogórami z Bułgarii.
edit: policzyłem na szybko. Wszystkiego mieliśmy dotychczas: 1 finał, 3 półfinały i 10 ćwierćfinałów. Licząc wszystko razem i wszystkie lata. Np Górnik w sezonie 67/68 żeby dojść do ćwierćfinału PM musiał przejść dwóch rywali Djurgardens i Dynamo Kijów. 🙂
To najgłupszy możliwy komentarz jaki widziałem. Różnica jest taka że grałeś vs same mocne drużyny KTORYM ZALEŻAŁO. Szansa że ktoras z obecnych drużyn naszym drużyn przeszłaby rozpędzonego mistrza z dobrej ligi jest bliska 0. Lech awans do grupy miał za darmo. A ludzie to plusuja, ja pierdole. W ćwierćfinale LKE jest już Slovan Bratysława
Zero punktów też zamknie eliminacje
zero ambicji u kolegi.niedobra sytuacja
Lech osiaga większe sukcesy niz kiedys Gornik, Legia czy Widzew. Dzis praktycznie kazdy klub jest bogatszy od naszych takze rywalizacja jest dużo trudniejsza (zawodnicy lepiej szkoleni od juniorów, lepsza opieka medyczna od juniorów etc).
Kiedys liczyl sie talent i ambicja bo kazdy byl rownie slabo przygotowany. Dziś decydują detale, a o nich często niestety pieniądze
Bóg cię teraz rozumu pozbawił czy już jakiś czas temu?
Skonczy sie na 2 punktach
Niestety pokazując drogę do tego sukcesu, nie sposób będzie nie pokazać gang bangu, jaki kuchenki przyjęły od wielkiego Karabachu.
Od tego się zaczęło. Geneza: karabangbangbangbangbang
Pierwszy wywiad z Bońkiem w tym stuleciu który nie irytuje!
Dla kuchenkorza puchar trzeciej kategorii to sukces podobnie jak trzecie miejsce w lidze. naprzód Amica
A dla Ciebie sukcesem jest napinanie się tutaj trzepiąc non stop gruche
Panie prezes nie szalej pan. Pamiętasz pan przecież puchar intertoto. Lubiłeś w nim grać? Taki farmazon to możesz pan wciskać poznańskim łyczkom! Połkną każdy kit. Nawet ten o stuleciu po szesnastu latach! Po co pan to robisz nie wiem. Ale masz pan pewnie Kalisz geszeft w tym. Pralka potrzebna, zamrażarka? Bierz pan ardo, lecz nisz ten ich szit i tańsze!