Posada Adama Majewskiego wisi na włosku. Wielu z was pewnie właśnie się oburza: „eeeej, jak to tak? Kolejna ofiara własnego sukcesu!”. Trudno nie podzielić tego poglądu, gdy spojrzymy na wyniki, kadrę i ogólne możliwości Stali Mielec. Jeśli zajrzymy głębiej, przekonamy się, że rzeczywistość jest nieco bardziej skomplikowana. Opisujemy tę trudną do oceny i niejednoznaczną sytuację, do której doszło na Podkarpaciu.

W Stali nie pytają już „czy zostanie zwolniony Majewski?”, a kiedy to się wydarzy. Niewykluczone nawet, że rozstanie ze szkoleniowcem zostanie ogłoszone jeszcze dzisiaj. Inne głosy podpowiadają, że stanie się to dopiero po następnym meczu (we Wrocławiu ze Śląskiem), akurat przed przerwą na reprezentację, podczas której polscy prezesi najczęściej decydują się na zmiany. Tak czy inaczej – wiara w trenera wygasła. Kwestia tego, kiedy zostanie wykonany wyrok.
Stal pewnie wolałaby dokonać roszady już teraz. Jeśli Majewski niespodziewanie wygra na Dolnym Śląsku (mielczanie są w takim kryzysie, że wygrana z kimkolwiek byłaby zaskoczeniem), zwolnić go będzie jeszcze ciężej. A Stal już teraz wie, że pożegnanie się ze szkoleniowcem, w jakiejkolwiek formie, to pożar wizerunkowy, jakiego w tym klubie nie było od dawna. Jeśli przyłoży się ucho w odpowiednie miejsce, można usłyszeć wręcz, że to właśnie wizja nadciągającej krytyki wstrzymuje ruchy zarządzających podkarpackim klubem. A więc skoro już teraz wiadomo, że za rogiem czai się burza z piorunami, to co byłoby w momencie, w którym szkoleniowiec zostałby pogoniony po pierwszym wiosennym zwycięstwie?
Dlatego Stal wolałaby zwolnić trenera już teraz. Ale po takim meczu jak wczoraj przy Łazienkowskiej też nie wypada zwalniać. Niby mielczanie nie użyli swojego patentu na Legię (aż do niedzielnego spotkania bilans mielczan od powrotu do Ekstraklasy to: 3 zwycięstwa, 1 remis, 1), ale zaprezentowali ciekawą i odważną piłkę. Skończyło się 0:2, ale xG na poziomie 1,39 to najlepszy wynik mielczan w tej rundzie.
Dobre wrażenie nie zapewnia jednak ligowego bytu, a konkretne zdobycze. Pod tym względem tabela za rok 2023 jest dla Stali brutalna — to ona ją zamyka jako jedyny zespół, który nie odniósł zwycięstwa. Podczas gdy inni rosną, walczą o życie, wygrzebują się ze strefy spadkowej, zespół z Mielca puchnie i się osuwa.
Adam Majewski: Być wiernym sobie
Adam Majewski odejdzie ze Stali Mielec? Sam ma wątpliwości
Jest taki mem: nie powinienem tego robić, ale… wiadomo co. W rozmowach wewnątrz klubu i szatni trener Majewski stosował w ostatnich tygodniach w podobną retorykę. – Nie powinienem teraz pracować. Ale zostanę. Chcę walczyć dla was… – mniej więcej w takie tony uderzał szkoleniowiec rozmawiając z najważniejszymi osobami w klubie, dając jasno do zrozumienia, że poważnie myślał o rezygnacji.
I to nie przez to, jak punktuje Stal, a z powodu problemów osobistych. Trenerowi możemy jedynie współczuć i przesyłać dobre słowo, bo to zawsze sytuacja, w której człowiek znajduje się między młotem a kowadłem. 49-latek uczciwie o tym mówi, w jakiej sytuacji się znalazł, także przed drużyną. W Stali Mielec takie deklaracje — choć naprawdę zrozumiałe — podbijają jednak uczucie niepewności. Zespół w dołku, trener mówi o odejściu, klimat gęstnieje.
W ostatnim czasie widać było zresztą, że szkoleniowiec Stali chyba trochę stracił zacięcie. Szatnia, której siłą było szybkie zbudowanie monolitu, coraz mniej popiera ruchy Majewskiego. Sam trener nie jest człowiekiem, który funduje ci ciarki i grobową ciszę, gdy wejdzie do pomieszczenia. Kupuje piłkarzy raczej spokojem, uczciwością i rzetelną pracą. I tak ją kupił. Szatnia była za nim. Miał autorytet. Może nie dorobił się łatki polskiego Mourinho, ale zawodnicy wiedzieli, że mogą wątpić we wszystko, ale nie w sprawiedliwość trenera. Tymczasem niektórzy w Stali twierdzą, że Majewski swoich ulubieńców, wielu piłkarzy nie zgadza się z jego wyborami, co prowadzi do różnych kwasów. W większości mają rację, bo pupile szefa rzadko się bronią na boisku. Miotanie się – to chyba najlepsze słowo, które opisuje szkoleniowca w ostatnich tygodniach.
Pamiętacie słynną przemowę Parisa Platynova? Bierzemy się za pas i walimy ich na zero. Nie tylko polscy trenerzy coachingowi mogliby się uczyć od niego zawodu. Adam Majewski uznał, że również znajdzie u Parisa coś dla siebie i puścił przed jednym z meczów energiczny monolog YouTubera. Piłkarze siedzieli skonsternowani, a sam Majewski był przekonany, że w ten sposób zmotywuje swoich piłkarzy do jeszcze większej walki. Nie rozśmieszy. Nie rozluźni atmosferę. Nie zdejmie z nich presję, obśmiewając zbyt mocną napinkę.
Zmotywuje.
Puścił to na serio.
To niby drobna i niepozorna scenka, ale w rzeczywistości mówi bardzo dużo i nie bez powodu obiła się w mieleckim środowisku sporym echem. Wielu uświadomiło sobie wówczas, że szkoleniowiec naprawdę stracił pomysł na zespół. Chwytanie się Parisa Platynova na poważnie, nie w ramach żartu, zostało potraktowane jak akt desperacji. Jak wspomniane miotanie się właśnie.
A Stal, no cóż, po tej gorącej przemowie nie wzięła się za pas.
Stal Mielec wiosną? Brakowało bramek, punktów, pomysłu
W czysto taktycznych i strategicznych sprawach Adam Majewski też zdawał się gubić. Pierwsze kolejki w nowej rundzie wyglądały tak, jakby trener Stal Mielec zapomniał, że Saida Hamulicia nie ma już w drużynie. Zespół próbował grać to samo, co wcześniej, tyle że miał do dyspozycji Rauno Sappinena (napastnika słabszego i o innym profilu), o którego zabiegał zresztą sam Majewski. To nie tak, że ktoś mu zabrał gwiazdę ligi i kazał wystawiać w jego miejsce jednego z najgorszych napastników. Stal nie ma dyrektora sportowego. Prezes Jacek Klimek nie posiada piłkarskich kompetencji, nie wywodzi się ze sportu. Transfery w Mielcu opierają się głównie na opiniach trenera, który do estońskiego napastnika miał pełne przekonanie i namawiał na ściągnięcie go.
Nie ma przypadku w tym, że Stal nie strzelała bramek. „Canal+” w jednym z programów pokazał grafikę z piłkarzami, od których ligowe zespoły są najbardziej uzależnione. Hamulić sieknął dla Stali blisko 40% goli. Od momentu jego odejścia Stal trafiła do siatki ledwie jeden raz. Co gorsze — dla trenera — to nie tak, że jego drużyna przegrywała mecze pechowo, marnując akcję za akcją.
Lista spotkań w 2023 roku, w których Stal Mielec miała wyższe xG niż rywal („WyScout”):
- vs Górnik Zabrze (1,15 – 1,06)
Koniec. Owszem, zbierając wszystko do kupy wyjdzie nam, że Stal powinna zdobyć więcej bramek niż zdobyła (xG 5,92 – 1 gol strzelony). Ale jeśli strzela się tak mało, ciężko o inny wynik. W przeliczeniu na 90 minut mielczanie wypadają mizernie, ich xG wynosi ledwie 0,77. Ofensywne statystyki Stali nigdy nie były wybitne, jednak w porównaniu z jesienią wszystko leci na łeb, na szyję.
- przewidywane bramki/90 minut – 0,77 (wiosna) vs 1,13 (jesień)
- xG per shot/90 minut (jakość strzałów) – 0,09 (wiosna) vs 0,11 (jesień)
Warto pokazać te liczby na tle ligi. Gdyby miarę jakości strzałów piłkarzy Stali porównać z resztą Ekstraklasy, mielczanie byliby na szarym końcu. Udana jesień sprawia jednak, że w rankingu są ciut wyżej. W pierwszej części sezonu ekipa z Mielca robiła wynik mocno ponad stan. Nie chodzi tylko o to, że z kiepskiego materiału ulepiono solidną ekipę. Chodzi o to, że według wszelkich przewidywań Stal powinna radzić sobie słabiej. Dużo słabiej. Miała sporo szczęścia.
A w takich sytuacjach prędzej czy później równasz do średniej. Trzy ostatnie zespoły tabeli przewidywanych punktów to Miedź, Stal i Jagiellonia. Stal w końcu musiała zacząć tracić punkty, bo utrzymywanie aż tak drastycznej różnicy między matematyką a rzeczywistością przez większość sezonu jest niezwykle trudne.
Stal Mielec boi się spadku. Ma do tego podstawy
Nie jest więc tak, że Adam Majewski poleci tylko i wyłącznie za to, że ośmielił się zrobić wynik ponad stan. Od kiedy zaczęły nasilać się informacje o rosnącym zwątpieniu trenera, podpytywaliśmy w Mielcu o jego pozycję. Za każdym razem słyszeliśmy, że trener dostanie czas i szansę, bo na nią zasłużył. Teraz jednak doszło do momentu, w którym przewaga Stali Mielec nad strefą spadkową stopniała z jedenastu do czterech punktów. Mecz ze Śląskiem Wrocław będzie niezwykle istotny dla ligowego bytu zespołu z Podkarpacia. Porażka sprawi, że Stal zajrzy przepaści w oczy i wyciągnie rękę na przywitanie.
W takiej sytuacji działacze postanowili zrobić wszystko, co tylko się da, żeby zwiększyć szanse na wygraną. Nie przesądzamy, że Stal postąpi słusznie, ścinając głowę szkoleniowca. Zauważamy tylko, że
- a) ów trener się pogubił
- b) zespół gra dużo gorzej niż jesienią
- c) sytuacja jest naprawdę trudna i jeśli mielczanie utrzymają obecne „tempo”, zlecą z hukiem
A to wszystko oznacza, że nie możemy oceniać tego ruchu w czarno-białych kategoriach.
Sam Adam Majewski – nawet mimo tych fatalnych wiosen, bo przecież rok temu Stal również wyglądała dramatycznie w rundzie rewanżowej – pozostawi po sobie w Mielcu dobre wrażenie. Wykonywał bardzo solidną robotę, utrzymując zespół na powierzchni tak długo, jak mógł. Dłużej już po prostu nie może, a trwanie w rzeczywistości, w której wszyscy, do czegoś się zmuszają, włącznie z samym trenerem, byłoby niezdrowe. Czy to zwolnienie będzie skandaliczne? Niekoniecznie, bo Stal nie robi tego z kaprysu, mierząc w puchary. Jej władze naprawdę sądzą, że jeśli niczego nie zrobią, to z hukiem zlecą z Ekstraklasy, w spektakularny sposób marnotrawiąc to, co Majewski osiągnął jesienią.
Każdy w Stali rozumie trenera i jego sytuację osobistą, relacje pomiędzy oboma stronami są wciąż dżentelmeńskie. Stal ma jednak jasne oczekiwania przed końcówką sezonu: chce mieć trenera z czystą głową, który w stu procentach skupi się na walce o ligowy byt. Majewski nie ma czystej głowy i nie potrafi odpuścić. Stal chce podjąć za trenera decyzję, której nie potrafi podjąć on sam.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Trener ma zaufanie, bo następca odmówił. Rozjeżdża się narracja Lechii Gdańsk
- Trędowaci, wrogowie, zło wcielone. Trenerzy indywidualni w polskiej piłce
- Pracownicy vs Paweł Żelem. „Traktuje ludzi jak szmaty”,”to był mobbing”
SZYMON JANCZYK, JAKUB BIAŁEK
fot. Newspix
Nie mogę skomentować artykułu, bo mi go zasłoniliście, ale wywalenie Majewskiego będzie głupotą, bo zespół gra ładną i skuteczną piłkę, tylko kopacze nie potrafią kopnąć piłki do bramki. Niemniej pewnie go wywalą, bo to jest zarządzanie po polsku.
To gra ładną i SKUTECZNĄ PIŁKĘ? Czy jednak nie? Oglądasz w ogóle mecze, czy zatrzymałeś się na jesieni ubiegłego roku?
Jest skuteczna, zespół dochodzi do wielu groźnych sytuacji, ale partacze pudłują na potęgę. Stal ze swoją kadrą nie powinna grać jak prawie równy z równym z Legią na wyjeździe.
https://www.facebook.com/groups/569284834897894
ja mogę skomentować artykuł, ale też go nie przeczytałem, bo nie będę deaktywizował adblocka, bo Krzysiu tak chce.
W Chrome działa tylko AdGuard, uBlock się zesrał. Na tel Brave daje radę
jeden szkopuł, leca na zbity pysk
W skrócie gościu raz puścił piłkarzom Jaglaka na poważnie i stał się bezbekiem
https://www.facebook.com/groups/569284834897894
Będzie to co zdecyduje TP. I to wszystko w temacie.
Zgadza się. Majewski naraził się różnym lokalnym aparatczykom z TP na czele – m.in. tym, że odpalił jego bratanka.
a kto to jest TP? a co chodzi z majewskim i jego problemem? możecie rozjaśnić sytuację?
Pisor Tomasz Poręba trzęsie klubem bo załatwił sponsora PGE a teraz podobno szantażuje klub że go odzałatwi
Każdy polityk w Polsce kradnie i chce ustawić swoich najbliższych. Wystarczy spojrzeć na Twoich niemieckich ulubieńców z po we Wrocławiu.
Podobno . Podobno byłeś do wyskrobania
Reklama zakrywa artykuł, ale nic nie szkodzi. Przede wszystkim należy rozliczyć gościa, który odpowiada za to, że w Mielcu nie ma napastnika. To aż się w głowie nie mieści, że można było wymyślić podmiankę Hamulica na Sappinena. Ten drugi to dobrze przecież znany w ekstraklasie szrot, który nigdy niczego nie pokazał. Zamarzył się nieoczywisty ruch? Proszę bardzo, ale trzeba mieć jakąś alternatywę, jak nieoczywisty ruch nie wypali. A tu alternatywą jest Lebedyński, czyli alternatywy nie ma.
No właśnie problem w tym, że tym gościem jest Adam Majewski. To on stwierdził, że następcą Hamulicia ma być Sappinen. Klub to życzenie spełnił.
Ta na pewno akurat Sappinen mu się zamarzył bo tak oral w Piaście
Jeśli miał wybór Sappinen albo nikt to jasne, że wybrał Sappinena…
Trener nie jest do zwolnienia. Musi zostać! Kłótnia w szatni z piłkarzami?! W to nie wierzę. Wielu zawodnikom dał szansę, dał nowe życie tj. Wlazło, Hiszpański, Lebedyński, Hinokio, Ratajczyk, Kruk, Żyra. Normalnie zgniliby w 1 lidze lub rezerwach Zagłębia. Co do tego że nie ma dyrektora sportowego to bardzo dobrze! To marnowanie kasy! „ciepły bezsensowny stołek”. Co robi taki Zieliński w Legii – totalne NIC. Osobiście jestem za funkcją trenera-managera który sam dobiera sobie zawodników w porozumieniu z prezesem. Majewski popełnił błąd licząc na Sappinena ale kto błędów nie popełnia. Taki Papszun potrafił sprowadzić kilka niewypałów z Perkinsem, Arakiem czy Dziekońskim na czele, a było tego jeszcze więcej! Pan Klimek powinien wesprzeć trenera i dać mu szansę sprowadzając wolnego, wysokiego napastnika do końca sezonu z opcją przedułenia na 2 lata. Dla mnie trener Majewski jest nietykalny, nawet przedłużyłbym z nim umowę na dłużej.
No faktycznie Zieliński w Legii nie robi nic 🙂
Mając gówno,a nie budżet transferowy potrafił namówić do gry w Legii Carlitosa,Augustyniaka,Wszołka,Hładuna,czy Pekharta, a o takich graczach Stal może tylko pomarzyć.
Poza tym duży plus dla Zielińskiego za pozbycie się zarabiającego ogromne pieniądze Kastratiego.
Natomiast Pich i Baku to są „wynalazki” Runjaića i co rekomendowani przez trenera gracze Legii dają?
Nic.
On ich namówił czy sami chcieli przyjść? Raczej to drugie. Poza tym takie nazwiska wskazałoby wielu kibiców w Polsce. Carlitos nawet dopłacił z własnej kieszeni Panathinaikosowi by móc odejść (wrócić) do Legii. Augustyniak odszedł z Rosji przez wojnę, Wszołka Union nie chciał więc wrócił tam gdzie mu było dobrze. Dla Hładuna był to awans sportowy i pewnie finansowy. A Pekhart odszedł najpierw do Turcji by po pół roku wrócić. Zgadzam się że o takich graczach możemy pomarzyć bo przede wszystkim nie mamy tak dużego budżetu co Legia. W Stali to 15 mln zł, w Legii to ok. 80 mln zł? Zieliński i jego „osiągnięcia”.
Mówisz Zieliński – myślisz Debica, hamuj
Pozbycie się Kastratiego za darmo to żaden majstersztyk patrząc ile zapłacili. Mimo wszystko to gość, który miał jakąś renomę więc frajerów chętnych na jego usługi nie będzie brakować
Dyrektor sportowy = marnowanie kasy dalej nie czytam… Moze jeszcze Smuda za trenera managera
Trener Majewski ma opcje przedłużenia kontraktu o rok z automatu
Majewski z tego składu węgla i papy rzeźbi co może, wyjęli mu najlepszego napastnika, jedynego prawdziego gracza, to wyniki się posypały.
Grają porządnie, widać, że to poukładana drużyna, że schematami i jakimś pomyslem. To nie wina Majewskiego, że gracze nie potrafią kopnąć piłkę w światło bramki, widać to było we wczorajszym meczu.
Ktoś powie, że trener chciał Sapinena, a ja się spytam, czy miał jakąkolwiek inna możliwość. Pewnie wolałby Ishaka czy Guala, z tym, że Stal obraca się w takich, a nie innych warunkach finansowych.
Nie jestem kibicem Stali, są mi obojętni i dla mnie mogą spaść, płakał po nich nie będę. Ale obwinianie trenera za słabiutką kadrę to głupota.
Komentarze udowadniają, że przeczytanie wcale nie tak długiego tekstu ze zrozumieniem jest dla większości z was problemem nie do przeskoczenia.
No właśnie! Bo ja nie rozumiem, dlaczego pominięto tu temat zębów wesołego Augustyniaka? Czyżby chciano tak przykryć sprawę makabrycznych scen w Motorze?
Należy zwolnić i zatrudnić kogoś z dwójki:
1. Artur Skowronek
2. Leszek Ojrzyński
A gdzie Ulatowski i Podoliński?
jeden w lechu ciepła posadka a drugi w tvp – analogicznie
Podoliński to jest w zasadzie… za dwóch! xD
A Rumak? Jeszcze bym Kafarskiego dorzucił ale niestety znaleźli się frajerzy i go przygarnęli także żart już nieśmieszny.
Wątpliwości w Adama Majewskiego? Ty mówić język polska?
„Zwątpienie (w) Adama Majewskiego” – chyba taka była próba.
Spokojnie panowie i panie, Czesław już zaciera rąsie. Drużyna kontrolowana przez spółkę skarbu państwa, Czesław ma znajomości, to będzie maszyna.
jAŃCZYK nie siej fermentu,lepiej zaimij się tą swoją (L)
Ludzie nie czytajcie tych wypisanych bzdur.
Nie mogę pojąć , że oprócz wybrania składu i obrania taktyki od trenerów wymaga się jeszcze aby motywowali drużynę
Rozumiem jeszcze weterana, który gra ostatni sezon i kończy karierę, ale całą resztę?!?
W czasach kiedy każdy krok na boisku ujęty jest w statystykach, grasz o premie, następne kontrakty…
A jak nawet to nie jest w stanie ich zmotywować, to są jeszcze kibole, którzy przy braku wyników mogą spuścić oklep
Typowe dziennikarstwo klasy C. Pół roku temu praktycznie robili z Majewskiego trenera kadry, a dzisiaj mu wyciągają YT, pupilków i brak charyzmy. Co za degrengolada i zubożenie intelektualne. Pisanie, żeby napisać.
Nie mów tak, bo się obrażą i w ogóle przestaną pisać, a wtedy co stanie się z nami?
Nas po prostu nie będzie, a to my jesteśmy solą w oku tej strony!
Odejdzie to odejdzie, na chuj drążyć. Drążyliście też z Tworkiem, jak zwalniano go z Warty, pisaliście coś takiego:
Doliczyć można do tego pełne kontrowersji zwolnienie Piotra Tworka, do którego doszło w ostatnich dniach. Piotra Tworka, czyli architekta awansu do Ekstraklasy i sukcesu z poprzedniego sezonu, któremu przyszło zapłacić rachunek za wynik ponad stan. I tu też wychodzi cała pokrętność Ekstraklasy.
I gdzie jest ten cały Tworek, co zrobił w Śląsku Wrocław, a gdzie jest Warta bez niego? Szóste miejsce w tabeli z najmniejszym budżetem. Majewski jak Majewski, dzisiaj jest, jutro go nie ma, wyląduje na bezrobociu a Stal dalej będzie w ESA jak po odejściu Ojrzyńskiego, którym pisaliście tak: Stal nie gra dobrze, ale trudno powiedzieć, czy Ojrzyński był jej największym problemem. I co, gdzie ten cały Ojrzyński jest, wprowadził Koronę i też dostał kopa, a do Legii go w Weszło forsowaliście swego czasu, były takie głosy płynące z Weszło, kabaret. Na chuj to drążyć tych wuefistów?
Sappinen ponad 20 meczów w lidze i 1 bramka. Lebedynski ponad 30 meczów i zadnej. Jak można myśleć o utrzymaniu z takimi snajperami. Tam nie ma kto strzelać goli.
Nie ma co trenować, dzwonić trzeba
Po co w ogóle ich wystawiać. Na szpicy powinien grać Domański
Albo Mak ale tylko gdy jest w pełni zdrowy
https://www.facebook.com/groups/569284834897894
Dariusz Banasik nowym trenerem Stali Mielec
banasikowi jeszcze radomiak kontrakt płaci więc spokojnie.
Gdyby Sappinen był Polakiem grałby w 2 lidze. Spójrzcie na jego żenujące CV i od jakich lig się odbijał. Jak ktoś mógł pomyśleć, że w trudnej dla napastników ekstraklasie on sobie poradzi?
Stal zarobiła 1,5-2mln na Hamuliciu i nie wzięła nikogo w zamian. Klasyka w polskich klubach, a teraz pogonią bdb trenera
Hmm, drużyna zagrała bardzo ambitnie, na dobrym poziomie, wypracowując kilka setek, przebiegając 120 km… To dowód, że trener stracił poparcie drużyny? Strach się bać jak będzie grała Stal jak trener odzyska zaufanie drużyny. Wątpliwości (w) Janczyka i Białka.
wiedziałem, ale nikomu nie mówiłem.
Zwolnienie trenera Majewskiego to będzie ogromny błąd.
Prezes musi mieć alibi że zareagował w odpowiednim momencie. Wstrząs szatnią, oraz liczył że zadziała efekt nowej miotły
Postawienie na Sappinena i Lebedynskiego to jak postawić zero na ruletce. Patrząc po innych klubach można było pokusić się o innych napastników typu Kostorz czy Podlinski. Taki Lubin ma 6 nominalnych napastników na etacie. Nawet jakichś Hiszpanów albo Portugalcow można było od ręki ściągnąć.