Nic na to nie wskazywało, ale w końcu się udało. Jordan Majchrzak zadebiutował w barwach AS Romy w przegranym 3:4 spotkaniu z Sassuolo.

AS Roma zdecydowanie się nie popisała w niedzielne popołudnie. Drużyna Jose Mourinho miała szansę zrównać się punktami z drugim w tabeli Serie A Interem Mediolan, ale niespodziewanie przegrała z Sassuolo 3:4. Spotkanie od samego początku nie układało się po myśli gospodarzy, więc już po 18 minutach przegrywali 0:2.
Przy tym wyniku mieliśmy pierwszy wielki polski moment w tym meczu, ponieważ w 26. minucie swoją debiutancką bramkę w AS Romie zdobył Nicola Zalewski. Niestety na niewiele się to zdało. Gospodarze nie poszli za ciosem, a na dodatek pod koniec pierwszej połowy czerwoną kartką ukarany został Kumbulla.
Drugi wielki polski moment mieliśmy w 77. minucie. To właśnie wtedy dość niespodziewanie Mourinho postanowił posłać na boisko Jordana Majchrzaka. 18-letni Polak zmienił Tammy’ego Abrahama i zadebiutował w oficjalnym spotkaniu AS Romy. To wielkie wyróżnienie dla młodego napastnika, który przecież został wypożyczony z rezerw Legii z myślą o grze w Primaverze.
Zwierzęca determinacja w pressingu. Dobra gra tyłem do bramki. Niezła technika. Odporność na stres. Pracowitość. Nienawiść do porażek. Braki szybkościowe. I nieustanny uśmiech.
Oto 18-latek Jordan Majchrzak, który dzisiaj zadebiutował w Romie.https://t.co/WvOYGgpoen
— Mateusz Janiak (@eMJot23) March 12, 2023
Majchrzakowi nie udało się jednak zdobyć też przy okazji debiutanckiej bramki. Roma złapała jeszcze kontakt z doliczonym czasie gry, dzięki trafieniu Wijnalduma, ale nie zdołała już odrobić strat. Porażka z Sassuolo oznacza, że Giallorossi pozostaną na piątym miejscu w tabeli Serie A.
Czytaj więcej o Serie A:
- Blisko 900 minut Krzysztofa Piątka bez gola. „Gra na swoim poziomie, tylko nie strzela”
- Sen o Victorze. Ewolucja welociraptora
- Pioli w ogniu. Co się dzieje z Milanem?
Fot. AS Roma
Fajnie że zadebiutował ale na razie bym się za bardzo nie podpalał. W końcu w ostatnich latach w Serie A debiutowało już kilku Polaków którzy wyjechali do Włoch jako juniorzy: Peda (SPAL, obecnie w Serie B), Iskra (SPAL, obecnie gra w Sandecji) i Urbański (Bologna, obecnie gra w primaverze) a w LM dla Lazio grał Czyż (Raków, obecnie kontuzjowany), i póki co żaden z nich nie poszedł za ciosem.
Przecież Peda gra w SPAL
A pisałem że jest inaczej?
A w Legii rezerwowy w rezerwach…nie ma to jak znać własne talenty
Polska myśl szkoleniowa, tylko teraz zamiast starego Słowaka jest stary Hiszpan, który kiedyś zadebiutował w La Liga i ma zdjęcie z Davidem Villą.
W Legii on się przyzwyczaił do zainteresowania ze strony starszych mężczyzn. Dlatego ta jego relacja z Jose jest taka … naturalna.
Typowa legiunia – polaków wypycha zeby zrobić miejsce na ruskie ścierwo, w końcu to ich krew płynie na Łazienkowskiej.
Kiedy powrót Rybusova?
A co pedały maja do ruskich ? Wola wąchać ukraińskie gowno ?
Śmiejcie się hejterzy. Wuj wam w pupę, bo komuś z młodych udało się wyjść poza waszą strefę komfortu(5 minut w ekstraklasie). Może zastanówmy się czy by go nie zaklepać do repry, zanim będzie drugim Podolskim tylko w wersji włoskiej, bo który nasz rodak debiutuje w jego wieku w klubie pokroju Roma, żaden prawie. Zastanówmy się głęboko
Tak szybko nie będzie. Z miejsca obywatelstwa włoskiego nie dostanie. To bardziej zawodnik do młodzieżówki. Zaklepanie w meczu towarzyskim też nic nie da, bo nadal może później zmienić reprezentacje. W 2-3 meczach o punkty raczej szans nie dostanie.
Fajnie, że zadebiutował. Oby tak dalej. Jeśli w takiej sytuacji dostał szansę, a nie przy jakimś 4:0 to znaczy, że trener obdarzył go dużym zaufaniem.
Wystarczy jeden mecz o punkty i jest zaklepany.
juz nie
Absurdalne porównanie. Podolski wyjechał z Polski w wieku 2 lat, nie 18 jak Majchrzak. A temat Squadra Azzurra to całkowite science fiction.
Cały Jordan! Uczyłem go fizyki w podstawówce. Pamiętam, był zadziorny, mówiłem mu tylko: „zmień imię” ale zadziora nie słuchał.
Poległa marnuje talenty
jordan??? :)))))
Okazuje się, że to normalne polskie imię. To nie żadna Dżesika czy Brajan więc nie ma co kręcić beki
Wydaje mi się, że to troche kazus Musiałowskiego. Jego też nikt poważny nie chciał. Aż tu nagle przyjechali z Liverpoolu, narobiło się hałasu hałasu, by na końcu okazało się, że chłopak jednak nadaje się tylko do piłki podwórkowej. Trochę nie chce mi się wierzyć, że widziało go tylu trenerów i nagle Mou dostrzegł coś czego nie widziało tyle osób. Oczywiście można psioczyć na polska myśl szkoleniową, która faktycznie marnuje talenty, ale bez przesady.
Obym się mylił i życzę chłopakowi jak najlepiej